UFC 254: NURMAGOMEDOV VS GAETHJE - TYPOWANIE

Dodano: 24 października 2020 16:26
UFC 254: NURMAGOMEDOV VS GAETHJE - TYPOWANIE
Aleksander Hutyra, Informacja własna
Obraz własny

Już w sobotni wieczór podczas gali UFC 254 w Abu Dhabi będziemy świadkami jednej z najciekawszych walk w historii wagi lekkiej. W walce wieczoru tego wydarzenia, do kolejnej obrony pasa mistrzowskiej dywizji do 155 funtów stanie Khabib Nurmagomedov. Rywalem aktualnego mistrza będzie, przez wielu określany jako największe wyzwanie w dotychczasowej karierze Rosjanina, mistrz tymczasowy Justin Gaethje.

Biorąc pod uwagę wszystkie dotychczasowe dokonania Rosjanina, trudno nie stawiać go w roli faworyta, z kimkolwiek nie przyszłoby mu się mierzyć w oktagonie. Z drugiej strony na tę chwilę równie trudno wskazać trudniejszego stylistycznie rywala dla aktualnego mistrza, niż właśnie Justin Gaethje. Obaj panowie posiadają wystarczające atrybuty, by wygrać to starcie, pytanie - kto ma ich więcej i przede wszystkim - kto będzie w stanie narzucić przeciwnikowi swoją grę. Czy Gaethje, bazując na swoich umiejętnościach zapaśniczych, będzie w stanie skutecznie bronić się przed ofensywą Khabiba i ustrzeli dominatora wagi lekkiej w stójce, czy jednak Dagestańczyk, tak jak w przypadku wszystkich poprzednich walk, narzuci swój styl i sukcesywną pracą przy siatce i w parterze zneutralizuje zagrożenie ze strony rywala? W tej walce bez wątpienia może wydarzyć się wszystko, bowiem Amerykanin dysponuje niesamowicie silnym uderzeniem i kopnięciami, do tego aktualny mistrz nie mierzył się w oktagonie z tak utytułowanym zapaśnikiem, jak Highlight, jednakże umiejętności, jakimi mistrz dysponuje w tym aspekcie, zdają się być o kilka poziomów wyższe, aniżeli reszta stawki, a i jego stójka, mimo że dość chaotyczna, to do słabych z pewnością nie należy. Widzę więc Khabiba, zabierającego Amerykanina do świata, w którym ten, mimo tak bogatej kariery w zapasach i MMA jeszcze nigdy nie był. Rosjanina czeka jednak najtrudniejsze wyzwanie w dotychczasowej karierze i na wygraną będzie musiał zapracować dużo ciężej, niż do tej pory. Nie wykluczam, że mistrza w tej walce również zobaczymy w sytuacjach, w których nie był jeszcze widziany.

Typ: Khabib Nurmagomedov przez decyzję jendogłośną

Bardzo ciekawie zapowiada się również co main event tej gali, w którym zmierzą się były mistrz kategorii średniej Robert Whittaker oraz wschodząca gwiazda tej dywizji Jarred Cannonier.

Whittaker powrócił w lipcu na zwycięski szlak, pokonując na przestrzeni pięciu rund, po bardzo dobrej walce Darrena Tilla. Australijczyk nie ukrywa, że chce odzyskać pas, który stracił w walce z aktualnym mistrzem Israelem Adesanyą. Reaper po walce z Adesanyą leczył kontuzje i zmuszony był zrobić sobie dłuższą przerwę od startów, która jak pokazała walka z Tillem wyszła mu na dobre. Whitakker w walce z Anglikiem pokazał się z bardzo dobrej strony, wygrywając stójkową batalię z tak wysokiej klasy strikerem jak Till. Po Australijczyku widać było ogromny głód walki i skupienie, którego zabrakło w walce z obecnym mistrzem.

Cannonier by znaleźć się w miejscu, którym dziś się znajduję, przeszedł imponującą drogę. Amerykanin jeszcze prze dwoma laty rywalizował w kategorii półciężkiej, m.in. z Janem Błachowiczem, a 4 lata temu toczył boje w dywizji ciężkiej. Przemiana, której dokonał okazała się mieć wymierne korzyści, bowiem z impetem przywitał się z kategorią średnią. Cannonier w swoim debiucie w nowej dywizji rozbił Davida Brancha, następnie na gali w Brazylii pokonał legendę tego sportu Andersona Silva, a w ostatnim pojedynku również na terenie rywala, znokautował niebezpiecznego Jacka Hermanssona. Wygranymi nad takimi nazwiskami ustawiła Amerykanina w dogodnym w miejscu kolejki do walki o pas mistrzowski. By zmierzyć się z Israelem Adesanyą, który sam obiecał zresztą mu taką walkę, Cannonier musi postawić przysłowiową „kropkę nad i” i pokonać byłego mistrza, co bez wątpienia nie będzie łatwym zadaniem.

Australijczyk jest bardziej wszechstronnym zawodnikiem niż Cannonier. Oprócz bardzo dobrej stójki, Whittaker dobrze radzi sobie również w zapasach i grze parterowej. Cannonier dysponuje natomiast większą siłą uderzenia. Mówi się, że Amerykanin, przechodząc do kategorii średniej, zachował siłę ciosu, z którą uderzał walcząc w dywizji ciężkiej. Udowodnił to zresztą w ostatnim pojedynku, posyłając na deski krótkim podbródkowym twardego Hermanssona. Kondycja będzie w tym pojedynku również atutem Whittakera. Robert znany jest z tego, że potrafi przewalczyć 5 rund na wysokich obrotach. Cannonier w swojej karierze spędził w klatce 25 minut tylko raz, natomiast Reaper przewalczył mistrzowski dystans kilkukrotnie, poza tym nie zapominajmy również o tym, że spędził w oktagonie 10 rund z Yoelem Romero. Kolejną kwestią jest fakt, ze Cannonier w walce ostatni raz widziany był ponad rok temu, zaś Whittaker jest świeżo po pojedynku z Tillem, w którym udowodnił, że nadal liczy się w walce o najwyższe cele. Jeśli Australijczyk wyjdzie do walki równie zmotywowany i skupiony jak poprzednim razem, to bazując na swoim wyszkoleniu technicznym i większej wszechstronności, powinien wyjść z tego starcia zwycięsko. Z drugiej strony łokieć, którym poczęstował go w poprzedniej walce Till, po którym ten upadł na deski, w starciu z tak mocno bijącym jak Cannonieer zawodnikiem, mógłby skutkować zakończeniem walki. Amerykanin jest jednak zupełnie innym strikerem niż Gorilla, a Whittaker z pewnością wyciągnął wnioski z poprzedniego starcia i zrobi wszystko, by uniknąć błędów, które popełnił.

Typ: Robert Whittaker przez decyzję jednogłośną

Udostępnij: FacebookXInstagramMessengerWhatsApp
Kalendarz imprez
Reklama
Reklama TODO