DWIE GALE, DWIE POMYŁKI

Dodano: 6 października 2020 11:32
DWIE GALE, DWIE POMYŁKI
Maciej Konc, Informacja własna
FEN / Łukasz Krusiński

Pomyłki się zdarzają. Można wręcz powiedzieć, że nie myli się tylko ten, co nic nie robi. I w ten weekend mieliśmy idealne tego przykłady; dwie gale, dwie pomyłki, tylko że z goła odmienne. Bo o ile jedna z nich była rzeczywiście przypadkowa, a przynajmniej tak twierdzą organizatorzy, o tyle druga była zaplanowanym działaniem, które koniec końców okazało się pomyłką. Nie będę tutaj pisać o boksie, bo o jednym pojedynku i tak jest dość głośno. Zajmijmy się tylko walka Izabela Badurek kontro Anita Bekus.

Badurek vs Bekus

Sprawa miała się tak, że wygrała Bekus, chociaż każdy, kto chociaż rzucał okiem, korzystając z uroków soboty, widział, że wygrała Badurek. W internecie zawrzało, że ewidentny przekręt, że działają jak w polskiej piłce na przełomie wieków. Jednym słowem, nieuczciwie. I o ile zazwyczaj ze zmianą werdyktu trzeba czekać do następnego dnia, o tyle tutaj wystarczyło, że ktoś poszedł odprowadzić gości i jak wrócił, to zwyciężczynią była już ta druga.

Oczywiście, Pan Piotr Michalak wyjaśnił, jak wyglądało to całe zamieszanie -  jeden z sędziów punktowych pomylił dwa z jeden, a jeden z dwa, coś tam podkreślał i przyznał zwycięstwo nie tej zawodniczce, co chciał. Od razu zauważył swój błąd, poszedł o tym poinformować, stąd tak szybka zmiana decyzji. I o ile taka wersja wydarzeń ma jak najbardziej sens, ja w nią wierzę, o tyle nie ma się co dziwić osobom, które twierdzą, że trzeba złożyć oficjalny protest i niezależni sędziowie powinni zweryfikować wynik pojedynku. Na żywo wyglądało to mniej więcej tak: jest wynik walki, kibice w internecie piszą ubudu przekręt i nagle organizatorzy stwierdzają - a może by bez tego ubudu? I organizatorzy: 'dobra, dobra, na luzaku, to my już zmieniamy'. To trochę jak w tym programie ,,Od Przedszkola Do Opola", gdzie wygrywał ten uczestnik, który na liczniku otrzymał najwięcej wrzasków i oklasków. Tak to wyglądało do czasu wyżej wspomnianego Piotra Michalaka.

I tutaj na pewno znajdą się dwie strony, bo jedni powiedzą, że dobrze, iż zrobili to od razu po walce, drudzy, że trzeba było zrobić to w oficjalny sposób, i każdej z grup można przyznać rację. To prawdopodobnie precedens w polskim MMA, sędzia Michalak już stwierdził, jakie kroki muszą zostać podjęte, żeby uniknąć takich sytuacji w przyszłości. Jedyne czego szkoda to dziewczyn, bo ich naprawdę fantastyczna walka została przyćmiona przez ludzki błąd. Jakby nie patrzeć, to w boksie zdarzały się już takie wałki, że takie pomylenie karteczek jeszcze parę lat temu w niemieckim boksie nie odbiłoby się żadnym echem.

Więcej informacji: FEN 30
Udostępnij: FacebookXInstagramMessengerWhatsApp
Kalendarz imprez
Reklama
Reklama TODO