KSW 53: PRZYBYSZ W ŚWIETNYM STYLU ZREWANŻOWAŁ SIĘ WIKŁACZOWI
Sebastian Przybysz w trzeciej rundzie odprawił Jakuba Wikłacza ciosami na tułów i tym samym zrewanżował się jemu za porażkę sprzed trzech lat na gali ACA 63. Zwycięstwem tym Przybysz z pewnością zapewnił sobie szansę na walkę o mistrzostwo kategorii koguciej KSW z Artunem Racicem, oprócz pasa mistrzowskiego zawodnik Mighty Bulls Gdynia będzie miał okazję zrewanżować Chorwatowi za porażkę sprzed dwóch lat na gali KSW 46.
W pierwszej rundzie mogliśmy ujrzeć wspaniałą wojnę stójkową, w której to w początkowej fazie pojedynku Przybysz starał się wywierać większą presję jednak Wikłacz stopował jego zapędy ciosami przez co pojawił się rozcięcie na twarzy zawodnika Mighty Bulls Gdynia. W połowie rundy Wikłacz pokusił się o obalenie jednak Przybysz skontrował go i zdobył pozycję górną. Gdy walka przeniosła się do góry obydwaj zawodnicy toczyli zacięty bój w stójce, w którym jednak Wikłacz miał więcej do powiedzenia.
Sebastian Przybysz coraz bardziej zyskiwał przewagę w stójkowej batalli w rundzie drugiej, a także udanie bronił obaleń Wikłacza. W drugiej połowie rundy zawodnicy wylądowali przy siatce, przy której lepszą pozycję uzyskał Przybysz, lecz po chwili Wikłaczowi udało się dopiąć ciasną gilotynę jednak zawodnik Mighty Bulls Gdynia przetrwał kryzys. W ostatnich sekundach drugiej rundy Przybysz sam pokusił się o próbę poddania (omoplata), a także z dołu zadał kilka solidnych ciosów i przetoczył Wikłacza.
W trzeciej rundzie Wikłacz wykonał nieudaną próbę sprowadzenia walki Przybysza i następnie ' Sebić' zapoznał go z deskami ciosem na korpus i w parterze dokończył dzieło.