UFC: TO KONIEC MARZEŃ PIECHOTY W ORGANIZACJI
Niestety Oskar Piechota (11-4-1) zaliczył czwartą przegraną z rzędu - co będzie gwoździem do trumny odnośnie zwolnienia z największej ligi na świecie. 'Imadło' pod koniec drugiej odsłony został zastopowany z rąk Marca-Andre Barriaulta (12-4), który również w tym pojedynku bił się o utrzymanie.
Od początku obaj wyprowadzali mocne ciosy. Polak miał swoje zrywy, gdy wchodził z serią i próbował dodatkowo zaskoczyć wysokim kopnięciem. Z czasem Barraiult zdobywał przewagę. Spychał przeciwnika pod siatkę, a wtedy wyprowadzał podbródkowe czy uderzenia łokciem, które dochodziły do celu. W końcówce podopieczny Grzegorza Jakubowskiego próbował obalić, ale bezskutecznie.
W drugiej rundzie Barriault ponownie robił co mógł, aby jak najczęściej mieć rywala przy siatce. Ta runda wydawała się zdecydowanie lepsza w wykonaniu Piechoty, jeśli mówimy o stójce. Oskar dużo zbierał, ale nastawił się na jeden mocny cios, który zrobi na przeciwniku wrażenie. Kanadyjczyk niespodziewanie poszedł w nogi i sprowadził. Walka dość szybko wróciła do stójki, a Barraiult ponownie mocno trafił. Tym razem poszedł za ciosem i dokończył dzieła zniszczenia.