STEPHEN THOMPSON: WYGRAŁEM Z TILLEM
Przed rokiem na gali UFC Fight Night 130 w Liverpoolu, Stephen Thompson w walce wieczoru uległ na punkty miejscowemu bohaterowi publiczności Darrenowi Tillowi. Według wielu ekspertów jak i samego zawodnika werdykt w tej walce był niesłuszny i to Amerykanin powinien wyjść z niej zwycięsko.
- Uważam, że wyszedłem tam i dałem wystarczająco dobrą walkę, by wygrać. To nie jest tak, że ta decyzja siedzi mi w głowie i nie mogę myśleć o niczym innym. Po prostu wydaje mi się, że wygrałem. Teraz już wiem, że nie można zostawiać decyzji w rękach sędziów.
Wonderboy wyraził również chęć stoczenia rewanżowej walki z Anglikiem.
- Oczywiście, że chciałbym z nim zawalczyć jeszcze raz. To jest mój człowiek. Daliśmy takie show, że zasługujemy na taką walkę. Szczerze? Chciałbym zawalczyć z każdym, z którym przegrałem. Pettis, Till i Tyron Woodley (MMA 19-4-1) – mam nadzieję, że będę miał okazję do rewanżu któremukolwiek z nich.
Obaj zawodnicy w poprzednich walkach doznali pierwszej w karierze porażki przez nokaut. Till na gali w Londynie padł nieprzytomny na deski po potężnym sierpowym Masvidala,natomiast Thompson tydzień później został trafiony przez Anthonego Pettisa spektakularnym superman punchem.
- Obaj są jednymi z najlepszych zawodników na świecie, tam mogło zdarzyć się wszystko. Oglądając tę walkę, byłem przekonany, że Till przewalczy cały pojedynek tak jak robił to w pierwszej rundzie. Przed walką stawiałem w ciemno na Darrena. Jak się okazało, to jest sport i zakończyło się inaczej. Przegrał tak samo jak ja z Pettisem, którego pokonałbym w 9 na 10 pojedynków. Niestety, tego wieczora zdarzył się ten jeden, który przegrałem. Obaj straciliśmy czujność i przegraliśmy ważne pojedynki.