POWSTANIE DRUGA CZĘŚĆ ''UNDERDOGA'' KAWULSKIEGO
Jak poinformowali producenci filmu ''Underdog'' - Ewa Lewandowska i Tomasz Mandes ze spółki EKIPA - powstanie druga część filmu, który został pozytywnie przyjęty przez polskich widzów. Obraz w reżyserii Maciej Kawulskiego, w którym wystąpili m.in. Eryk Lubos i Mamed Khalidov, obejrzało w ciągu trzech tygodni 750 tysięcy widzów.
- W związku z pojawiającymi się spekulacjami prasowymi, a także domysłami widzów dotyczącymi drugiej części filmu ''Underdog'', z dużą satysfakcją informujemy, że podjęliśmy decyzję o przystąpieniu do prac przy kontynuacji tak dobrze przyjętej pierwszej części opowieści o losach Borysa ''Kosy'' Kosińskiego - czytamy w oświadczeniu producentów.
''Opowieść o słabościach i sile człowieka, zwątpieniu, które pokonuje rodząca się miłość, o walce z przeciwnościami losu i podniesieniu po upadku, poświęceniu, rodzinie i przyjaźni'' - tak opisywany był ''Underdog'' w oficjalnych materiałach. Film przedstawił widzom historię ''Kosy'' (Eryk Lubos), zawodnika MMA po przejściach, który wraca do klatki, by stoczyć bój ze swoim starym rywalem Deni Takaevem. Wszystko rozgrywa się na tle zmian w życiu osobistym głównego bohatera. Trzeba przyznać, że mimo sporych obaw, z jakim przyjmowano przedsięwzięcie debiutującego reżysera (jednego z szefów federacji KSW), film zebrał całkiem niezłe opinie, nawet wśród większości krytyków. Choć nie brakowało również recenzji, które wytykały Kawulskiemu masę błędów.
Strona www.mediakrytyk.pl, które zbiera profesjonalne, polskojęzyczne recenzje filmów i wyciąga z nich średnią, ocenia obecnie ''Underdoga'' na 5.6 w dziesięciostopniowej skali - na podstawie ocen 22 krytyków. Oto fragmenty dwóch najświeższych recenzji.
Magdalena Fijołek, Niezależna:
''Oglądając epatujące spoconymi męskimi ciałami fotosy z planu "Underdoga", można było odnieść wrażenie, że film będzie niczym innym, jak festiwalem przemocy opakowanym w banalną historię o miłości i sięganiu gwiazd. Nic jednak bardziej mylnego - film Macieja Kawulskiego to rasowe kino gatunkowe i zarazem pierwszy polski obraz opowiadający o kulisach kontrowersyjnej dyscypliny, jaką jest MMA. Choć nie obyło się bez wpadek''
Michał Walkiewicz, Filmweb:
''Nie mam do Kawulskiego pretensji ani o błędy dramaturgiczne, których w gruncie rzeczy robi niewiele, ani o prowadzenie aktorów, z którymi radzi sobie doskonale. Zastanawia mnie natomiast, gdzie hibernował, kiedy Ryan Coogler razem z francuską operatorką Maryse Alberti wyznaczali nową jakość ekranowych pojedynków w "Creedzie", a Gavin O'Connor pokazywał w "Wojowniku", że walki MMA mogę być hipnotyzującym tańcem okrwawionych, spoconych ciał''
