PORUSZAJĄCE SŁOWA MAMEDA KHALIDOVA O DEPRESJI
Wspaniały Mamed Khalidov zakończył niedawno karierę i przyszedł czas poruszających refleksji. Były mistrz KSW opowiedział o swojej depresji w wywiadzie dla tygodnika ''Wprost''.
Mamed wyznaje, że przez lata miewał ataki paniki, które jednak przechodziły. Dopiero w 2015 roku, po operacji kręgosłupa, ogromne obciążenie psychiczne okazało się preludium do choroby. Khalidov opisuje ją jako nagłą zmianę perspektywy patrzenia na świat, która odbiera ochotę do życia. Mamed mówi też, że depresja jest przez ludzi ukrywana i stanowi to wielki błąd. Pytany o myśli samobójcze i swoją przyszłość, wielki mistrz sportów walki odpowiedział w bardzo ciekawy sposób, nawiązując m.in. do swojej religii.
- Jestem muzułmaninem i dla mnie samobójstwo to prosta droga do potępienia. Nie myślałem o tym, żeby coś sobie zrobić, właśnie z powodów religijnych. Wolę się męczyć i w męczarniach umrzeć, niż odebrać sobie życie. Ale brak chęci do życia jest normalny w tym stanie. Takie myślenie o beznadziei. O tym, że wolałbym, by mnie nie było, skoro moje życie ma już tylko tak wyglądać (...) Od czasu do czasu problemy wracają. Nerwice przypominają o sobie. Trzy, cztery godziny przed ostatnią walką znów „to” zaczęło mi wchodzić do głowy. Mogłem dać z siebie tylko 50 proc. Póki nie dojdę całkowicie do siebie, nie będę walczył. Nie mogę ryzykować. Nie mam głodu, żeby wracać. To nie jest tak, że podjąłem decyzję i teraz, po kilku tygodniach, jej żałuję. Trenuję cały czas, dla siebie. Z tego na pewno nie zrezygnuję. I staram się szukać nowych kierunków w życiu. Zagrałem w filmie, ale to nie jest tak, że chcę być aktorem. A na pewno nie chcę grywać osiłka, który się tylko napina - stwierdził Mamed.
Przyponijmy, że ostatnio w świecie sportu (podobnie jak w innych dziedzinach życia) coraz więcej ludzi, w tym czołowi zawodnicy sportów walki (vide Tyson Fury czy Max Holloway), przyznaje się do zmagań z depresją. Khalidov zdecydował się na opowieść o swojej chorobie w bardzo ważnym etapie życia i wypada mu życzyć znalezienia wolnego od czarnych myśli miejsca dla siebie po zakończeniu kariery, która porwała tak wielu Polaków.