MATEUSZ ŻUKOWSKI: MAM NADZIEJĘ, ŻE PRZYPOMNĘ SIĘ DSF

Dodano: 19 stycznia 2019 11:01
MATEUSZ ŻUKOWSKI: MAM NADZIEJĘ, ŻE PRZYPOMNĘ SIĘ DSF
Redakcja, Informacja własna
Obraz własny
Mateusz ‘Rybak’ Żukowski powraca do rywalizacji w kickboxingu. Mocno bijący kickboxer z Pisza zawalczy na gali Pałuska Kickboxing Night z Białorusinem, Siergiejem Parcinskijem. Udało nam się zamienić kilka słów z fighterem z Mazur, w którym poruszamy temat zawieszonej kariery w MMA oraz przygotowań do kolejnego kickboxerskiego starcia.

Mateusz ‘Rybak’ Żukowski powraca do rywalizacji w kickboxingu. Mocno bijący kickboxer z Pisza zawalczy na gali Pałuska Kickboxing Night z Białorusinem, Siergiejem Parcinskijem. Udało nam się zamienić kilka słów z fighterem z Mazur, w którym poruszamy temat zawieszonej kariery w MMA oraz przygotowań do kolejnego kickboxerskiego starcia.

Sporty-Walki.org: Cześć Mateusz! Dawno nie rozmawialiśmy. Na początek muszę jednak zapytać, czy wiesz z kim walczysz podczas gali w Suwałkach, bo nigdzie nie mogę znaleźć tej informacji? [rozmowa przeprowadzona 09.01.2019 – przyp. red.]Mateusz Żukowski: Cześć! Faktycznie trochę już minęło. Powiem Ci szczerze, że nie pamiętam nazwiska swojego przeciwnika ale wiem, że mam wystąpić w meczu Polska vs Bialoruś. Widziałem jego walkę, wiem że jest trochę wyższy ode mnie.SW: Podczas przygotowań widziałem, że byłeś u trenera Molczanowa. Dużo czasu z nim spędziłeś?MŻ: Niewiele. Jak dobrze wiesz mam żonę i dziecko i nie mogę sobie pozwolić na zbyt długie wojaże poza miejsce zamieszkania. Staram się oczywiście przygotowywać do kolejnych walk jak najlepiej z zawodnikami trenującymi w miarę blisko Pisza. Jeśli chodzi o wyjazdy do trenera Molczanowa to  byłem u niego dwa razy przed tą walką. Udało mi się posparować z Patrykiem Małeckim, zawodnikiem walczącym na warszawskich Grandach i w DSF Kickboxing Challenge.  Jeżdżę do niego monitorować postępy oraz ustalać dalszy kierunek swojego rozwoju jako zawodnika. Jesteśmy w takiej współpracy już od ponad roku i bardzo sobie ją cenię. SW: Kolejna walka w kickboxingu przed Tobą. Czy to oznacza, że z MMA koniec?MŻ: Na pewno nie, jednak ze względu na brak ofert w MMA nie mogę rozwinąć skrzydeł. Trenuję cały czas MMA, przestaję tylko na czas przygotowań do rywalizacji w kickboxingu, jednak nie mając zaplanowanej żadnej walki w tej formule nie mogę dokręcić śruby i treningi w mieszanych sztukach walki nie są robione na 110 procent. Na razie skupiam się na treningach kickboxingu w związku z przygotowaniami do walki na gali Pałuska Kickboxing Night w Suwałkach.SW: Wracając do przygotowań. To oprócz Warszawy jakie kierunki obrałeś?MŻ: Oczywiście główna część przygotowań odbywa się w moim klubie w Piszu, a za sparingpartnerów i tarczowników służą mi moi podopieczni. Udało im się osiągnąć przyzwoity poziom sportowy i dzięki temu mogą mnie skutecznie dociążać podczas rund sparingowych. Co środę staram się wpadać do Arrachionu w Olsztynie, gdzie pracuję z Adamem Kowalskim, Karolem Celińskim i kilkoma innymi zawodnikami.SW: Ile walk chciałbyś stoczyć w 2019 roku?: Szczerze to nie wiem, bo zacząłem szkołę. Jak dobrze wiesz, jestem absolwentem rybactwa na UWM w Olsztynie, a teraz zacząłem szkołę w kierunku fizjoterapii i planuję zostać masażystą. Nie wiem tak naprawdę ile walk chciałbym stoczyć i ile stoczę. Będą pojawiać się propozycje, to będę je na bieżąco rozważał, tyle mogę powiedzieć na ten moment.SW: Walczyłeś w galach DSF Kickboxing Challenge na początku istnienia organizacji. Doszedłeś nawet do finału turnieju, w którym spotkałeś się z Kamilem Rutą. Nie było propozycji, żeby powrócić?MŻ: Niestety ze strony organizacji Pana Sławomira Duby jest cisza. Międzyczasie walczyłem na gali King of Kings w Mołdawii, gdzie niestety przegrałem, a także na gali Gołdap Fight Night, gdzie pokonałem rywala w pojedynku półzawodowym. Miło wspominam pojedynki w organizacji DSF Kickboxing Challenge i z chęcią bym tam powrócił. Mam nadzieję, że matchmakerzy przypomną sobie o mnie i dostanę kolejną szansę występu.Korzystając z okazji chciałbym podziękować Robertowi Faryjowi, który od lat mnie wspiera jak tylko może, za co jestem mu bardzo wdzięczny. Andriejowi Molczanowowi, za wkład pracy włożony we mnie, Piotrowi Roskowińskiemu za pomóc w przygotowaniach do kolejnej walki, całemu klubowi i chłopakom z Pisza, a także rodzinie i rodzicom, którzy mnie wspierają. Dobrze mieć was wszystkich u boku.

Udostępnij: FacebookXInstagramMessengerWhatsApp
Kalendarz imprez
Reklama
Reklama TODO