UFC 233: TYRON WOODLEY GOTOWY, ATAKUJE COLBY'EGO
Tyron Woodley mistrz wagi półśredniej ostatnim cennym i jakże ważnym zwycięstwem potwierdził swój potencjał. Przypomnijmy, że pojawiały się negatywne komentarze w kierunku Amerykanina, który wielu utarł nosa. Woodley zapewnia, że jest gotowy już w styczniu i wtedy mógłby zmierzyć się z Colby Covingtonem (14-1).
- Moja ręka goi się naprawdę nieźle. Na początku przyszłego roku będę mógł wrócić do oktagonu, UFC stara się dograć dokładny termin. Wiem już z kim walczę. Styczeń, luty, marzec, któryś z tych miesięcy. Celuję w datę 26 stycznia. To już niedługo więc zobaczymy. Jeśli dam radę, tak zrobimy. Jeśli nie, mogę zawalczyć w Vegas albo w Londynie. Colby był dla mnie gościem na rozgrzewkę. Przykro mi, ale muszę to wyznać, płaciłem mu za to, że go biłem na treningach. 500 dolarów na tydzień, plus jedzenie, hotel, wypożyczone auto, strzelnica, rozrywka, trenerzy, masaże, yoga. Rozpuszczałem tą zmarnowaną spermę, a teraz nagle on pier*oli głupoty w mediach. Dostanie wpierdol. Naprawdę, zranię go, zawstydzę go. Mam nadzieję, że po walce przejdzie na emeryturę, bo nie chcę już słuchać tego strasznego trash talku. Jak tylko słyszę jego imię to jestem poirytowany - przyznał Tyron Woodley.