UFC: MCGREGOR ANALIZUJE SWOJĄ OSTATNIĄ PRZEGRANĄ
Conor McGregor ma w głowie dalej swoją ostatnią walkę, w której doznał bolesnej przegranej z rąk - Khabiba Nurmagomedova. Było to pierwsze starcie Irlandczyka po powrocie z dłuższym rozbratem w klatce. Były 2-krotny mistrz za pomocą konta społecznościowego pokazał swoją analizę ostatniej przegranej.
- Moja opinia na temat ostatniej walki. Runda 1 - wierzę, że z punktu widzenia sportu on ją wygrał. Dominująca pozycja przy siatce. Nie pracował nad poprawą pozycji, nie zadawał obrażeń, ale dominował. Z punktu widzenia walki, to ja ją wygrałem. Trafiałem go, chciałem walczyć. Lewy prosty na początku starcia. Kolano na głowę. Łokcie w klinczu. Rywal trzymał tylko nogi przy siatce przez całą rundę. Runda 2 - on biega dookoła, po czym został błogosławiony prawym ciosem, który zmienił kurs tej rundy. To był niezły strzał. Po uderzeniu wstałem i od razu ruszyłem do ataku, ale on nie chciał wchodzić w wymiany. Sport jest sportem i to był mądry ruch z jego strony, nie mam z tym problemu. Dobra robota. Jeśli szanowałbym jego stójkę trochę bardziej to ta prawa ręka nigdy nie zbliżyłaby się do mojej głowy i rozmawialibyśmy o całkowicie innym pojedynku. Nie przygotowałem się odpowiednio do tego starcia. Nie sparowałem w stójce. Biłem się jedynie z grapplerami i zapaśnikami. To się już nie zdarzy. Nie skupiałem się także na mojej ofensywie w parterze. Za dużo myślałem o defensywie. Lekcje. Nie słuchaj nikogo oprócz siebie samego jeśli chodzi o Twoje umiejętności. Jesteś Bogiem własnego wszechświata. Jestem w tym mistrzem. Muszę posłuchać własnych rad. Runda 3 - po najgorszej rundzie w mojej karierze wróciłem i wygrałem kolejną część starcia. Atakowałem i parłem do przodu. Runda 4 - nie zregenerowałem się odpowiednio. To tylko i wyłącznie moja wina. Po wygranych początkowych wymianach skończyłem w złej pozycji z ponad 3 minutami na zegarku. Pracowałem nad poprawą pozycji, ale skończyłem pod siatką. Popełniłem straszny błąd, oddałem plecy i zostałem pokonany. Co mogę powiedzieć? To była świetna walka i ogromna przyjemność. Wrócę jeszcze bardziej pewny siebie, w pełni przygotowany. Jeśli nie dostanę od razu rewanżu, nie mam z tym problemu. Zawalczę z kimś innym. Chodzi tylko i wyłącznie o mnie. Do zobaczenia już niedługo moi fani, kocham was wszystkich! - napisał i zapewnił McGregor.