ELSNER: WYGRANA Z CORREIRĄ SPRAWIŁA, ŻE DALEJ WALCZĘ

Dodano: 12 marca 2018 17:05
ELSNER: WYGRANA Z CORREIRĄ SPRAWIŁA, ŻE DALEJ WALCZĘ
Redakcja, Informacja własna
FEN / Łukasz Krusiński
- Wygrana z Portugalczykiem Correirą sprawiła, że dalej walczę w MMA - mówi radomianin Michał Elsner (13-12) przed piątkową galą Babilon MMA 3 w rodzinnym mieście. W wadze -77,1 kg jego rywalem będzie Łukasz Bugara (8-5), który również niedawno wrócił do mieszanych sztuk walki po długiej przerwie.

- Wygrana z Portugalczykiem Correirą sprawiła, że dalej walczę w MMA - mówi radomianin Michał Elsner (13-12) przed piątkową galą Babilon MMA 3 w rodzinnym mieście. W wadze -77,1 kg jego rywalem będzie Łukasz Bugara (8-5), który również niedawno wrócił do mieszanych sztuk walki po długiej przerwie.

W hali MOSiR, oprócz Michała Elsnera, wystąpią też inni zawodnicy z Radomia - na karcie głównej także Piotr Przepiórka i Daniel Rutkowski, zaś na karcie wstępnej (semi-pro) Piotr Kacprzak. W walce wieczoru słynny sztangista Szymon Kołecki (4-0) powalczy w kategorii półciężkiej z Łukaszem Borowskim (4-7).

W dotychczasowych występach w MMA mistrz i wicemistrz olimpijski walczył w sumie przez niecałe 2 rundy. W pierwszych rundach wygrywał z takimi zawodnikami jak Dariusz Kaźmierczuk, Wojciech Balejko, Łukasz Łysoniewski i Michał Orkowski.

Redakcja: W latach 2008-2013 stoczył pan 24 walki, a kolejną po 4-letniej przerwie. Z jakich powodów tak długo nie walczył pan w MMA?

Michał Elsner: Nie walczyłem, ponieważ musiałem zając się rozwojem klubu Virtus, który prowadzę w Radomiu. Szkolimy dzeci, młodzież i dorosłych. Potem były jakieś kontuzje. I tak zleciały 4 lata. Nie startowałem w mieszanych sztukach, ale codziennie byłem na sali treningowej prowadząc treningi brazylijskiego ju-jitsu. Występowałem natomiast na zawodach grapplerskich w ramach przygotowań do mojego powrotu do zawodowego sportu.

W pierwszym pojedynku po powrocie szybko wygrał pan z Correirą. Bez względu na rezultat i przebieg walki wiedział pan, że zostanie w MMA?

- Wynik tamtej walki miał znaczenie, bo gdybym przegrał z Portugalczykiem nie miał bym już czego szukać w MMA.

W wywiadach wspominał pan o niekorzystnych kwotach dla zawodników w polskim MMA. Czy to się zmienia?

- Stawki w krajowym MMA rosną bardzo, bardzo powoli. Powiem tak średnia krajowa to dobra wypłata za 2 miesiące przygotowań. Jedyne co się zmieniło to zainteresowanie ludzi biznesu, dzięki nim i ich wsparciu można zarobić na mieszanych sztukach walki.

Jakie ma dla pana znaczenie fakt, że gala Tomasza Babilońskiego odbywa się w Radomiu?

- Wróciłem głównie dlatego, że mam ochotę się jeszcze pobić i obie walki po powrocie są w moim rodzinnym mieście Radomiu. Bardzo się cieszę, że po tylu latach nie muszę lecieć na drugi koniec świata żeby stoczyć zawodowy pojedynek. Fajna sprawa bić się u siebie.

Jakim zawodnikiem jest Łukasz Bugara, który też wraca po długiej przerwie? W przeszłości walczyliście tymi samymi zawodnikami (Jaroslav Poborsky, Tuomo Turkia, Łukasz Sajewski), czy takie wyniki „korespondencyjnych” walk mają znaczenie?

- Jakim obecnie jest zawodnikiem Łukasz Bugara okaże się za kilka dni w klatce. Dawno go nie było, mógł zmienić wszystko.

Rywal jest sporo niższy od pana. To będzie atut Michała Elsnera 16 marca w Radomiu?

- Wzrost i zasięg ramion jest na moją korzyść, ale osobiście wątpię, że to będzie mieć jakieś znaczenie. Wygra ten, który będzie lepszy w najbliższy piątek.

Udostępnij: FacebookXInstagramMessengerWhatsApp
Kalendarz imprez
Reklama
Reklama TODO