UFC FIGHT NIGHT 116: BŁACHOWICZ WRACA W WIELKIM STYLU
Jan Błachowicz (20-7) udowodnił, że jeżeli ktoś go skreślał to był po prostu w błędzie, a on zamierza jeszcze namieszać w kategorii półciężkiej. Był to wspaniały wstęp, aby to realizować, bo w drugiej rundzie efektownie poddał Devina Clarka (8-2). Były mistrz KSW walczył w tym pojedynku - o być, albo nie być, ale jak widać jeszcze formą dobrą dysponuje i zamierza nas zaskoczyć.
Amerykański zapaśnik bez większego zaskoczenia od początku szedł w nogi, ale nie mógł znaleźć sposobu na naszego reprezentanta. Widzieliśmy, więc klincz, a w nim pracę obu zawodników. Walka wróciła na środek, a Janek trafiał pojedynczymi ciosami. Clark dosłownie wpadał z szerokimi sierpami, jednak świetnie dysponowany Błachowicz odpowiadał licznymi kopnięciami na korpus. Pod koniec rundy Devin trafił ciosem, który zrobił wrażenie, ale podopieczny Roberta Jocza szybko się otrząsną. Amerykanin ponownie szukał obalenia, ale to Janek świetnie skontrował i był z góry. Po pracy w dogodnej pozycji walka została wznowiona w stójce. Clark ruszył przy siatce, ale 'Cieszyński Książę' umiejętnie zaszedł zza plecy i znalazł duszenie. Zawodnik z Warszawy nie wypuścił już ważnego sukcesu z rąk i mógł cieszyć się z trzeciego zwycięstwa w UFC.