RIZIN FF: WYNIKI I OBSZERNA RELACJA
Przedstawiamy wyniki gali Rizin FF, która dziś odbyła się w Japonii. Jak zawsze klimatyczny event zapewnił dużo emocji i choć trochę przypomniał wspaniałe lata organizacji Pride. Tym razem zobaczyliśmy wstęp turnieju wagi koguciej oraz turniej kobiet, w którym odpadła nasza reprezentantka Sylwia Juśkiewicz. Niezrozumiałe są decyzje organizacji, ponieważ ściągają takich zawodników jak Jerome LeBanner czy Andy Souwer, a potem wymagają od nich cudów i wystawiali ich ciągle na wysokie szczeble, zamiast dać im łatwiejszy pojedynek.
Walka wieczoru:48 kg: Rena Kubota poko. Andy Nguyen przez TKO (uderzenie na tułów), 1 runda.Andy aktywnie zaczęła pojedynek, a zawodniczka publiczności ze spokojem odpowiadała. Rena w tempo i bardziej dokładnie trafiała ciosami, ale zaraz została sprowadzona do parteru. Kubota próbowała balachy, ale Andy uciekła i zaraz wpięła się zza plecy. Zawodniczka ze Stanów Zjednoczonych przez dłuższy czas pracowała ciosami i szukała duszenia. Walka wróciła na środek i wtedy rozpoczęła się gra mistrzyni shoot boxingu. Rena trafiała bardzo mocnymi akcjami bokserskimi głównie na korpus. Przy narożniku Andy próbowała odpowiadać kopnięciami, ale po kolejnym dokładnym ciosie padła na matę.
Pozostałe:57 kg: Tenshin Nasukawa pok. Yamato Fujite przez jednogłośną decyzje sędziów.Fujita niespodziewanie na samym początku mocno ruszył i zrobił wrażenie. Tenshin, jednak szybko zdobył dwa obalenia i wypracował sobie przewagę. Walka wrócił do stójki, a wtedy młody talent mocnym ciosem rzucił rywala na deski. Yamato szybko wrócił do siebie, ale leżąc przyjął parę kopnięć na głowę. W drugiej odsłonie Nasukawa obalił rywala, jednak ten popisał się 'słipem' i przez długi czas pracował ciosami z góry. W ostatniej odsłonie Yamato ponownie mocno trafił w stójce, ale potem było już gorzej. Nasukawa robił już coraz większą przewagę i po kolejnych efektownych akcjach był bliski zakończenia walki przed czasem. Twardy Fujita nie poddał się i wykorzystał błąd rywala pod koniec walki. Wszedł na dosiad, ale tam nie wykorzystał okazji, a na parę sekund przed końcem Tenshin wstał i z agresją porozbijał swojego oponenta.
(Grappling) Kazushi Sakuraba vs Frank Shamrock - remis.70 kg: Akiyo Nishiura pok. Andy Souwer przez jednogłośną decyzje sędziów.77 kg: Reina Miura poko. Crystal Stokes przez jednogłośną decyzje sędziów.61 kg: Gabriel Oliveira pok. Tatsuye Kawajiri przez KO (kolano), 2 runda.Brazylijczyk od początku w stójce zaskoczył wszystkich. Gabriel szedł do przodu i swoimi mocnymi ciosami robił wrażenie na rywalu. Tatsuya obalił i tam skrupulatnie pracował, a do tego próbował duszenia bravo. Walka wróciła do stójki i pod koniec rundy były zawodnik UFC był w mocnych opałach, ale uratował go gong. W drugiej rundzie bez zaskoczenia objawiony Oliveira znalazł sposób na przeciwnika w stójce. Kawajiri próbował wybrnąć z sytuacji, ale natrafił na idealne kolano i było już po wszystkim.
61 kg: Shintaro Ishiwatari pok. Akhmeda Musakaeva przez jednogłośną decyzje sędziów.Akhmed początkowo wyglądał na prawdę bardzo dobrze. Ruszył i aktywnie atakował niskimi kopnięciami, do tego dołożył parę dobrych sprowadzeń. Mimo wszystko nie mógł na dłużej utrzymać pozycji. Była też praca w klinczu, w którym zmieściło się kopnięcie na krocze i Japończyk przez chwilę musiał dojść do siebie. W drugiej rundzie Shinataro zaczął zaskakiwać w stójce, gdy jednym z ciosów wstrząsnął przeciwnikiem. Dodatkowo zawodnik publiczności również zdobył obalenie i dłużej znajdował się z góry. W trzeciej rundzie Musakaev od razu ruszył po nogi i się udało. Ishiwatari walczył do końca i nie poddawał się, a na koniec walki podkręcił tempo i trafiał przeciwnika.
61 kg: Kevin Petshi pok. Je Hoona Moona przez niejednogłośną decyzje sędziów.Czarnoskóry wojownik rozpoczął agresywnie już na samym początku spychając przeciwnika do narożnika. Kevin sprowadzał przeciwnika do parteru, a tam próbował na dłużej kontrolować oponenta, co się nie udało. Je jednym z mocnych ciosów rzucił rywala na deski, ale 'podpalił' się i stracił pozycje. W kolejnych rundach Hoon miał swoją szansę w stójce, gdzie kilkukrotnie podłączył przeciwnika, ale ten umiejętnie zdobywał sprowadzenie za sprowadzeniem. Kevin był również bliski duszenia zza plecami, ale dość często tracił w łatwym stylu dogodnej pozycje.
61 kg: Michael Kape pok. Ersona Yamamoto przez KO (wysokie kopnięcie), 1 runda.Zawodnik z Angoli od początku zaskoczył swoim nietypowym stylem walki. Kape wprost wpadał z mocnymi uderzeniami w przeciwnika i próbował czymś zaskoczyć. Erson odpowiadał, ale kompletnie nie mógł odnaleźć się na tle lepszego oponenta. Po chwili Michael wystrzelił z wysokim kopnięciem, który doszedł idealnie w punkt. Yamamoto padł na deski, a przyjęty jeszcze jeden cios zmusił sędziego do zakończenia tej walki.
120 kg: Roque Martinez pok. Jerome LeBannera przez poddanie (scarf hold), 1 runda.Bez większego zaskoczenia 44-letni legendarny zawodnik kick-boxingu przegrał dość szybko w swoim powrocie do MMA. Zaskoczeniem jest, że do walki doszło, bo pamiętam choćby sytuacje z dwukrotną próbą doprowadzenia do pojedynku z Marcinem Różalskim. Francuz na początku chciał zaskoczyć i mocnymi ciosami ruszył na swojego rywala. Zrobiły one wrażenie, więc dużo cięższy Roque bez problemu zdobył sprowadzenie. Chwilę pracy i zaraz znalazł technikę scarf hold. Choć LeBanner chciał się bronić to jednak zaraz już klepał.
48 kg: Maria Oliveira poko. Alysse Garcie przez jednogłośną decyzje sędziów.Zaskoczenia nie było, bo zawodniczka ze Stanów Zjednoczonych skrupulatnie dążyła do walki w parterze. W pierwszej rundzie jeszcze się udało, ale w następnych było tylko gorzej. Podopieczna Josha Barnetta próbowała pracować też w klinczu kolanami, ale było to zdecydowanie za mało na eksplozywną przeciwniczkę. Maria w stójce robiła wielką przewagę i udowodniła, że będzie jedną z głównych kandydatek do zwycięstwa w tym turnieju. Oliveira była bardzo blisko zwycięstwa przed czasem, gdy zapędzała rywalkę do lin, a tam karciła ją mocnymi ciosami, kolanami i kopnięciami. Pod koniec walki Garcia w akcie desperacji szukała poddania i chwyciła nogę. Pozostały sekundy, a Alyssa złapała balachę i blisko było wielkiego zaskoczenia. Oliveira może popisać się niezłymi przeprostami, bo przetrwała do końca i cieszyła się z udanego debiutu w federacji.
48 kg: Kanna Asakura pok. Sylwie Juśkiewicz przez jednogłośną decyzje sędziów.
Walka zaczęła się bardzo spokojnie, a zawodniczka publiczności atakowała pojedynczymi niskimi kopnięciami. Sylwia była już bardziej aktywna, a Kanna po pierwszej nieudanej próbie obalenia poszła od razu po drugie. Japonka zmieniała pozycje i złapała głowę próbując naciskówki. Pod koniec pierwszej rundy Asakura ruszyła z mocnymi ciosami i zrobiła zdecydowaną przewagę. W drugiej rundzie obie szukały szansy w wymianach bokserskich. Kanna dobrze trafiała w tempo i robiła wrażenie podbródkowym. Zawodniczka z Paraestra Matsudo ponownie w drugiej próbie wypracowała sprowadzenie. Juśkiewicz próbowała pracować ciosami nawet z dołu, ale było to trudno pod dobrym naporem Asakury. Japonka po sześciu sekundach cieszyła się z udanego obalenia. Łodzianka wstała i ruszyła z mocnym atakiem, jednak Asakura od razu poszła w nogi. Zawodniczka z Chiby umiejętnie zaszła zza plecy i do końca walki szukała duszenia oraz pracowała ciosami.
48 kg: Irene Cabello poko. Miyuu Yamamoto przez poddanie (balacha), 2 runda.Japonka wygrywała na punkty, ale kompletnie zły miała plan na ten pojedynek i dała się ostatecznie zaskoczyć. W stójce Miyuu trafiała przeciwniczkę i zrobiła na niej wrażenie. Yamamoto, aby zrobić jeszcze większą przewagę zdobywała obalenia, ale już w pierwszej rundzie Cabello była bliska trójkąta nogami. W drugiej rundzie widzieliśmy to samo, a Miyuu dalej wchodził w grę swojej oponentki. Irene znalazła w swoim kunszcie balache i chwilę później mieliśmy już po walce.
(K-1) Jin Mandokoro pok. Issei Ishii przez większościową decyzje sędziów.(K-1) Yuki vs Hironori Kurogi - remis.(K-1) Yoshihisa Morimoto pok. Ryote RenseiGym przez KO, 3 runda.