JON JONES FAWORYTEM POTENCJALNEJ WALKI Z LESNAREM
Mistrz UFC w wadze półciężkiej, Amerykanin Jon Jones po drugim zwycięstwie w karierze nad Danielem Cormierem wyzwał do walki byłego mistrza dywizji ciężkiej, Brocka Lesnara. Znany zapaśnik raczej nie wystąpi już w oktagonie, jednak bukmacherzy już ostrzą sobie zęby na ten pojedynek. Według nich faworytem, i to znacznym, takiej potyczki byłby obecny posiadacz pasa w dywizji do 93 kg.
Pracownicy zakładów bukmacherskich przyjmują zakłady, czy do pojedynku w ogóle dojdzie i tutaj szala nie przechyla się na żadną ze stron. Według prowadzących zakłady sportowe jest nieco większa szansa na to, że do pojedynku dojdzie, niż miałby się w ogóle nie odbyć.
Dużo większa różnica jest natomiast jeśli chodzi o wskazanie zwycięzcy. Wyraźnym faworytem bukmacherów jest Jon Jones. Stawiając na niego siedem dolarów można dostać zaledwie dziewięć, więc na pewno nie jest to interes życia. Więcej można zarobić natomiast na zwycięstwie Brocka Lesnara. Wygrana gwiazdora organizacji zawodowych zapasów, WWE za każde 20 dolarów postawione na niego przynosi 53 dolary wygranej.
Wydaje się być jednak mało prawdopodobne, że do walki w ogóle dojdzie. Lesnar po ostatniej walce, która stoczył na UFC 200 wygrywając z Markiem Huntem, wpadł na badaniach, które na zlecenie największej organizacji MMA na świecie przeprowadza Amerykańska Agencja Antydopingowa. Ponadto sam Lesnar ma już 40 lat, jest po ciężkiej chorobie jelit i musiałby się połasić na wielkie pieniądze za taką walkę, bo sportowo 10 lat młodszy Jones wydaje się nie do doścignięcia dla byłego czempiona wagi ciężkiej UFC.