FEDOR EMELIANENKO JESZCZE NIE KOŃCZY KARIERY
Najlepszy zawodnik MMA w historii wagi ciężkiej, Fedor Emelianenko ostatniej walki nie zaliczy do udanych. Rosyjski mistrz przegrał przed czasem z byłym futbolistą, Mattem Mittrione na gali Bellator 180 w Nowym Jorku. Mimo to, Fedor nie załamuje rąk i zamierza kontynuować swoją karierę.
- Chcę kontynuować karierę ponieważ jestem wojownikiem. Z chcęcią zawalczyłbym rewanż z Mattem Mitrionem. Takie rzeczy jak w naszej walce się zdarzają, obydwaj wyprowadziliśmy taki sam cios, który doszedł i Matt po prostu wykorzystał nadarzającą się okazję. Jeśli chodzi o rzucenie wyzwania przez Chaela Sonnena to jesteśmy z dwóch różnych kategorii wagowych. Co do samej walki to nie sądzę, że wina leży w przygotowaniach. Nie zmieniłbym nic z przygotowań do tej walki, do drugiej trenowałbym tak samo z tym samym trenerem. Mogę również was zapewnić, że podczas tych przygotowań naprawdę ciężko trenowałem, inwestowałem całą moją energię w treningi. Fizycznie cuję się dobrze. Muszę to jeszcze jednak potwierdzić z lekarzami. - powiedział 'Ostatni Cesarz' po walce.
Emelianenko ma kontrakt z Bellatorem na dwie walki z opcją trzeciej. Rosyjski mistrz wcześniej w tym roku mówił, że chciałby zakończyć karierę w organizacji Bellator. Jak na wojownika przystało nie chcę jej kończyć porażką, jednak ciężko jest stwierdzić z kim były mistrz Pride miałby się zmierzyć. Emelianenkę niestety zaczął nękać czas, nie jest już tym samym zawodnikiem i miał nawet problemy w walce z rywalizującym w dywizji półciężkiej Fabio Maldonado. Teraz po roku znokautował go Matt Mitrione, który nawet nie zbliżył się do osiągnięć, jakie ma na swoim koncie Fedor. Na pewno dla fanów Fedor to jest ciężki widok, gdy ich idol przegrywa z kimś takim jak Amerykanin. Być może dobrym pomysłem byłaby walka z inną legendą MMA jak Ken Shamrock czy Randy Couture, oczywiście o ile Ci dwaj byliby zainteresowani występami w okrrągłej klatce Bellatora.
