JOANNA RÓŻAŃSKA: TO PRZEDE WSZYSTKIM WYZWANIE
Przedstawiamy rozmowę z Asią Różańską, która w piątek w Nowym Sączu zadebiutuje w federacji DSF Kickboxing Challenge. Na dziesiątej jubileuszowej gali spotka się z utalentowaną Patrycją Krawczyk.
Joanna Różańska, która na co dzień trenuje u boku Doroty Godziny w klubie X-Fight Piaseczno, również jest bardzo zmotywowana przed debiutem w DSF Kickboxing Challenge. W marcu Różańska odniosła pierwszy międzynarodowy sukces, wygrywając Puchar Świata w Dublinie. Jest też mistrzynią Polski w formule Light-Contact z 2015 i 2016 roku.
- Cześć Asiu. Jak samopoczucie przed walką?Joanna Różańska: Cześć! Samopoczucie, jak to u kobiet - różnie. Powoli czuję zmęczenie przygotowaniami do walki, skupiam się na zbijaniu wagi, do tego cały czas pracuję m.in. w przedszkolu, więc jeśli dzieciaki nie dadzą mi bardzo popalić, to samopoczucie jest nawet niezłe. Na szczęście za chwilę czas robienia „świeżości”, więc będzie lepiej.
- Czym jest dla ciebie walka na gali DSF Kickboxing Challenge?JR: Walka na gali DSF Kickboxing Challenge to przede wszystkim wyzwanie dla mnie, moich umiejętności i zebranie kolejnego, bardzo cennego doświadczenia. To mój pierwszy występ na tak dużej gali, więc także dodatkowy stres. Do tego zmierzę się z dużo bardziej doświadczoną przeciwniczką, znaną z występów na FEN czy LFN Patrycją Krawczyk - to „dodaje smaczku” moim przygotowaniom.
- Jak wyglądają przygotowania do tego starcia?JR: Moje przygotowania są ściśle skorelowane z przygotowaniami do walki Doroty Godziny z Sandrą Moscovą. Mam to szczęście, że trenujemy razem. Dorota jest wspaniałą zawodniczką, przy okazji moim wielkim wsparciem i poniekąd trenerem. Dużo razem pracujemy w parze, sparujemy. Sporo czasu spędzam na przygotowaniu kondycyjnym, bo przez cały amatorki sezon walczyłam dwuminutowe rundy, walka z Patrycją jest zakontraktowana na3x3min., a to duża różnica. No i nieodłącznym elementem są treningi pod okiem Piotra Siegoczyńskiego, w skład w których wchodzą również tarcze.
- Twoją przeciwniczką będzie Patrycja Krawczyk. Co wiesz na jej temat?JR: Tak, moją przeciwniczką, jak już powiedziałam wcześniej będzie Patrycja, której osobiście nie znam. Widziałam Patrycję na MP K-1 w 2016 roku we Wrocławiu, tam przegrała swoją walkę z Anetą Kopeć, z którą ja wygrałam walkę zawodową w listopadzie, ale rok to bardzo dużo czasu i każda z nas zrobiła przez ten czas progres, nabrała doświadczenia i ukierunkowała się w jakiś sportowy sposób. Patrycja zdecydowała się na zawodowstwo, ja zbieram doświadczenie w amatorskich ringach. Dużo startowałam, sporo wygrałam, zdobyłam Puchar Świata K1 w Irlandii, wygrałam Mistrzostwa Polski K-1, a Patrycja w tym czasie walczyła na galach LFN nie oddając żadnej walki.
- Patrycja występowała na galach FEN, czy ostatnio na LFN. Zrobiła na tobie wrażenie?JR: Oglądałam walki Patrycji, wiem, że trzeba uważać na jej low kick. Jest dobrą zawodniczką, sprytną i zadziorną. Nie należę do osób, które się jakoś specjalnie zachwycają kimkolwiek. Doceniam jej pracę włożoną w treningi i zaangażowanie w walkach, nasze spotkanie traktuję czysto sportowo, jako wymianę umiejętności wyłącznie tych kickboxerskich, więc nie chcę tutaj mówić o wywieraniu jakiegokolwiek wrażenia, bo to nikomu niepotrzebne.
- Patrycja w wywiadzie dla naszego portalu powiedziała, że mocnej bije. Jak to skomentujesz?JR: Nigdy jeszcze nie spotkałam się z Patrycją, ani w ringu, ani na treningu, dlatego nie wiemy, która z nas mocniej bije. Ale dowiemy się, jak bijemy już niedługo.
- Jesteś imienniczką naszej mistrzyni Joanny Jędrzejczyk. Obserwujesz jej poczynania w UFC?JR: (Śmiech) No tak jest - jesteśmy imienniczkami, nie da się tego ukryć. Oczywiście obserwuję karierę Joanny, miałam nawet przyjemność spotkania JJ rok temu na treningu, na który wejściówkę wygrałam w fejsbukowym konkursie. Bardzo przyjemne doświadczenie, świetna osoba, twardo stąpająca po ziemi, która mimo ogromnego talentu, mnóstwa ciężkiej pracy włożonej w swój wielki sukces, nie jest zadufaną gwiazdą. Świetny człowiek, niepokonana fightera i wspaniała osobowość.
- Na koniec powiedz jakie plany i cele postawiłaś sobie na rok 2017?JR: Najbliższy plan, to dać z siebie 100% w ringu podczas Gali DSF Kickboxing Challenge. Później chwila odpoczynku i wyjazd na zgrupowanie kadry K-1, na którym będę pomagać w przygotowaniach dziewczyn do TWG we Wrocławiu. Później czas relaksu i odpoczynku od kickboxingu, wakacyjnej pracy z młodzieżą na obozie sportowym, 30 URODZINY! pod koniec lipca, no i myślę, że od sierpnia wznowienie treningów, bo nie wykluczone, że uda mi się reprezentować Nasz Kraj na Mistrzostwach Świata w listopadzie.
- Dziękuję za rozmowę. Jeżeli chcesz kogoś pozdrowić, lub podziękować to proszę bardzo.JR: Przede wszystkim chcę podziękować Trenerowi Piotrowi Siegoczyńskiemu za niekończące się pokłady cierpliwości w prowadzeniu treningów z nami, czyli ze mną i Dorotą Godziną. Praca z dwiema babami naprawdę nie jest łatwa - zwłaszcza takimi. Dziękuję również każdemu, kto dokłada kolejne cegiełki w moje małe sukcesy i pozwala mi wierzyć w moje możliwości - Doris tutaj, jak zwykle jest na pierwszym miejscu, ale także Rodzice, którzy od kiedy zobaczyli na żywo moją pierwszą walkę, są moimi największymi fanami i skrupulatnie śledzą wszystko, co z kickboxingiem związane. No i chłopakom z Atleta Team Radom za suplementacyjne wsparcie. Dziękuję!
Rozmawiał Arkadiusz Hnida

Arkadiusz Hnida
Przez wiele był redaktorem naszego portalu, zostawił po sobie duży dorobek, zajmując się tematyką sportów walki. Później pracował również w serwisie MMA.pl jako autor materiałów dotyczących MMA i boksu. W swojej pracy dziennikarskiej relacjonował wydarzenia oraz przygotowywał treści związane z galemi i zawodnikami, w tym liczne wywiady. Jest kojarzony jako osoba aktywna w polskich mediach zajmujących się sportami walki.
Czytaj więcej najlepszych treści tego autora!