TIM HAGUE ZMARŁ W NIEDZIELĘ PO WALCE W BOKSIE
Niestety potwierdziło się najgorsze, w niedzielę w godzinach popołudniowych potwierdzono zgon byłego zawodnika UFC, Tima Hague. Kanadyjczyk walczył w piątek na gali w Edmonton, była to jego czwarta walka zawodowa w boksie, po której trafił do szpitala. Fighter z kraju klonowego liścia miał 34 lata.
Hague został brótalnie znokautowany podczas piątkowego pojedynku pięściarskiego. Zaraz po zejściu do szatni lekarze powiedzieli, że były fighter UFC musi udać się do szpitala. Hague obecnie jest w śpiączce. Zawodnik miał mieć operację, która miała przywrócić krążenie krwii w mózgu fightera.
Hague przeniósł się do boksu po jego walce z Michałem Andryszakiem. Polak znokautował reprezentanta Kanady w zaledwie 33 sekundy. Hague rywalizował w UFC w latach 2009-2011 i wygrał jedną walkę z weteranem cięzkiego K-1, Patem Barrym. Przed piątkową walką Hague miał na koncie sześć porażek przez nokaut w MMA.