JAN LODZIK: PRACUJĘ, ABY GO BIĆ PRZEZ 3 RUNDY
Przedstawiamy rozmowę z Janem Lodzikiem, który dwudziestego trzeciego czerwca wystąpi na DSF Kickboxing Challenge 10. W Nowym Sączu wystąpi on w meczu Polska vs Ukraina.
Gwarantem bardzo wysokiego poziomu meczu międzypaństwowego jest porozumienie, które DSFKCH niedawno podpisał z Ukraińską Federacją Kickboxingu. Na mecz składać się będzie pięć walk. Polskę reprezentować będą dobrze znani kibicom zawodnicy: Jan „Iron” Lodzik, Marcin Parcheta, Mateusz Rajewski, Maksymilian Bratkowicz oraz Marcin Mazurkiewicz. Po stronie ukraińskiej zobaczymy: Iwana Timkowa, Jurija Zubczuka, Ilije Tkaczuka, Aleksandra Ukrainca oraz Artura Zakirko. Do tej pory na galach najlepszej polskiej kickboxerskiej federacji odbyło się sześć meczów, z których wszystkie zakończyły się zwycięstwem Polaków. Na ostatniej, dziewiątej edycji biało-czerwoni pokonali reprezentację Niemiec 4:1.
- Cześć Janek. Jak samopoczucie przed walką?Jan Lodzik: Cześć, samopoczucie dobre, ogólnie jestem wyjątkowo zmotywowany i ciężko pracowałem na to, by dać najlepszą walkę w mojej karierze. Nawet trochę za ciężko, bo lekko przetrenowałem organizm, ale walczymy z trenerami, żeby wszystko wróciło na właściwy tor.
- Jak wyglądają przygotowania do tego starcia?JL: Przygotowuję się aktualnie głównie w klubie Uniq Fight Club z braćmi Paczuskimi, z którymi nawiązałem długoterminową współpracę, oraz w swoim rodzimym klubie LKSW Tajfun w Legionowie. W przygotowaniach, jeśli chodzi o sparingi pomagał mi m.in Karol Łada z Legii Fight Club i Rafał Jackiewicz. Większość pracy w swoje przygotowania włożyłem sam, pewnie dlatego się lekko przetrenowałem.
- Twoim przeciwnikiem będzie zawodnik z Ukrainy. Co wiesz na jego temat?JL: Dzisiaj się dowiedziałem, że zdobył Puchar Swiata WAKO w tym roku, widziałem kilka jego pojedynków zawodowych. Uważam, że to dobry i wymagający przeciwnik, a do tego mańkut, co zawsze jest niewygodne. Nie mniej jednak przygotowałem się na to żeby bić go przez 3 rundy i dać najlepszą walkę tego wieczoru.
- To dodatkowa mobilizacja reprezentować Polskę w takim meczu?JL: Każdy mój pojedynek ma dla mnie takie samo znaczenie, zawsze reprezentuję swój kraj gdziekolwiek i z kimkolwiek bym się nie bił, ale wolę toczyć pojedynki z przedstawicielami innej narodowości.
- Czym jest dla ciebie taki mecz? Liczysz na więcej takich pomysłów?JL: Mecze są fajnym pomysłem, szczególnie dla kibiców, ponieważ niezależnie czy znają zawodnika, czy go nie znają, zawsze wolą kibicować rodakowi. Z pewnością doping będzie niesamowity, więc i organizacja prawdopodobnie nie zrezygnuje z meczy międzynarodowych, ponieważ jest to coś co wyróżnia nas na tle innych.
- Walka rewanżowa z Mateuszem Rajewskim również nie należała do łatwych?JL: Owszem, ciężko znaleźć sparingpartnerów na tak wysokim poziomie, dlatego pojedynek był wyrównany. Z perspektywy czasu wiem, że za mało ryzykowałem i nie narzuciłem w walce odpowiedniego tempa, co zawsze powinienem robić. Wygrałem, ale nie jestem zadowolony z tego pojedynku i wiem, że mogłem zawalczyć lepiej.
- Liczysz na rewanż z Andrejem Bruhlem?JL: Jestem wojownikiem, chcę się bić, nie jaram się rewanżami. Chcę się bić i być z tego zadowolonym. Jeżeli dojdzie do rewanżu to z chęcią go przyjmę i lepiej się przygotuję, a jeśli nie, to płakał nie będę. Jest wielu świetnych fighterów, z którymi mógłbym się zmierzyć.
- Na koniec powiedz jakie plany i cele na rok 2017?JL: Chciałbym stoczyć do końca roku co najmniej 3 zawodowe pojedynki, z chęcią zawalczę za granicą. Jest kilka planów, ale one lubią się zmieniać, a rok 2017 dla wielu moich znajomych, jak i dla mnie, jest wyjątkowo pogmatwany i nieprzewidywalny.
- Dziękuję za rozmowę. Jeżeli chcesz kogoś pozdrowić, lub podziękować to proszę bardzo.JL: Oczywiście chciałbym podziękować firmom, które ze mną współpracują: Brachole,Activlab, Alfa Activ, Klubowi Uniq Fight Club, LKSW Tajfun, Kamilowi i Radkowi Paczuskim, trenerowi Tomkowi Szczepaniukowi, dziewczynie Wioli i chłopakom którzy dołożyli swoją cegiełkę do moich przygotowań, jak i tym którzy z dobrej woli pomagają mi rozwinąć karierę oraz pozyskać nowych sponsorów.
Rozmawiał Arkadiusz Hnida

Arkadiusz Hnida
Przez wiele był redaktorem naszego portalu, zostawił po sobie duży dorobek, zajmując się tematyką sportów walki. Później pracował również w serwisie MMA.pl jako autor materiałów dotyczących MMA i boksu. W swojej pracy dziennikarskiej relacjonował wydarzenia oraz przygotowywał treści związane z galemi i zawodnikami, w tym liczne wywiady. Jest kojarzony jako osoba aktywna w polskich mediach zajmujących się sportami walki.
Czytaj więcej najlepszych treści tego autora!