GRANDA PRO 4: WYNIKI I RELACJA

Dodano: 10 czerwca 2017 11:35
GRANDA PRO 4: WYNIKI I RELACJA
Arkadiusz Hnida, Informacja własna
Obraz własny
Przedstawiamy wyniki gali Granda Pro 4, która odbyła się w piątek na Warszawskim Torwarze. Widać było, że organizatorzy z gali na galę robią duży progres, a same wydarzenie skończyło się aż po pierwszej w nocy. W walce wieczoru swoją kolejną wygraną zaliczył utalentowany Radosław Paczuski (18-2), który bez większych problemów jednogłośną decyzją sędziów pokonał Floriana Krogera (17-3).

Przedstawiamy wyniki gali Granda Pro 4, która odbyła się w piątek na Warszawskim Torwarze. Widać było, że organizatorzy z gali na galę robią duży progres, a same wydarzenie skończyło się aż po pierwszej w nocy. W walce wieczoru swoją kolejną wygraną zaliczył utalentowany Radosław Paczuski (18-2), który bez większych problemów jednogłośną decyzją sędziów pokonał Floriana Krogera (17-3). Nie była to walka z wielką historią, ponieważ Polak od początku zdominował ten pojedynek. W prawie każdej wymianie uderzeń była widoczna różnica siły, która była po stronie Radka. Paczuski przez całą walkę wyprowadzał dużo kolan oraz wiele kombinacji, które spychały przeciwnika do kontry. Kroger był twardy i próbował odpowiadać jednak był tak na prawdę bezradny. Radek w kolejnych rundach robił co raz większą przewagę.

W pierwszej walce wieczoru swoje kolejne ważne zwycięstwo zaliczył Grzegorz Sanecki (4-0) w drugiej rundzie poddając Vasilija Ciubotaru (3-2). Teraz zawodnika z Warszawy mamy zobaczyć poza organizacją i nie wykluczone, że będzie to jedna z czołowych federacji w Polsce. Vasilij zaczął od chaotycznych ataków w tym wyprowadzał bacfist jednak zaskoczyć rywala mu się nie udało. Grzegorz spychał przeciwnika na narożnik, a wtedy wyprowadzał serie ciosów, które robiły wrażenie. Na koniec rundy zawodnik z Mołdawii zdobył obalenie. W drugiej rundzie w stójce Vasilij wyglądał zdecydowanie lepiej. Ciubotaru ponownie obalał, a Sanecki poszedł po gilotynę, która się nie udała. Polak nie chciał czekać i zrobił ''słipa'', a wtedy to Vasilij poszedł po gilotynę, która również się nie udała. Grzegorz szybko wypracował dosiad, a tam zasypywał oponenta wieloma łokciami. Po chwili poszedł po balachę, a twardy Ciubotaru odklepał po dłuższym czasie co mogło zadziwić i przypomnieć o przeprostach niektórych zawodników.

W wadze ciężkiej Arkadiusz Wrzosek (7-3) pokazał się ponownie z świetnej strony przed czasem odprawiając Kaia Duraka (11-2). Choć Niemiec był również gigantem i niecodziennie Polak mierzył się z tak wysokim przeciwnikiem to nie miało to żadnego znaczenia. Podopieczny Igora Kołacina już na początku mocnym ciosem zachwiał przeciwnikiem. Od samego początku była to deklasacja, gdy Wrzosek nękał przeciwnika niskimi kopnięciami oraz wyprowadzał mnóstwo kolan. Kai próbował odpowiadać, ale był bezradny i przyjmował nawet latające kolano co zrobiło na nim wrażenie. W drugiej rundzie Arkadiusz ruszył, aby skończyć tą walkę, bo widać było, że noga Niemca jest już po prostu sztywna. Było pierwsze liczenie, a po kolejnych seriach ciosów i kopnięć Durak nie był wstanie kontynuować pojedynku. Odpowiedzialny narożnik zachował spokój i w odpowiednim momencie rzucił ręcznik.

W wadze piórkowej swoje kolejne zwycięstwo zaliczył ciekawy Krzysztof Gutowski (3-0), który efektownie pod koniec pierwszej rundy zastopował Sylwestra Millera (2-1). Sama walka rozpoczęła się bardzo spokojnie. Miller zdobył dwa sprowadzenia jednak nie mógł utrzymać tam na długo pozycji. Gutowski wystrzelił z wysokim kopnięciem i miał przeciwnika na deskach, ale zachował spokój i nie szedł za wszelką cenne po skończenie. Dzieli nas parę sekund do końca rundy, a wtedy Sylwester idzie ponownie w nogi. Gutowski w tempo zaatakował efektownie kolanem i mamy już po wszystkim. Miller był zdenerwowany, że walka została przerwana przed wcześniej, ale już po pierwszych deskach miał mętny wzrok.

Choć w debiucie w FEN przegrał to dał świetny pojedynek, a teraz wraca na tor zwycięstw. Mowa oczywiście o Mateuszu Łazowskim (3-1), który pewnie wypunktował doświadczonego i sprowadzonego w zastępstwie Gordona Haupta. Zawodnik publiczności zdziwił wielu, ponieważ walczył zachowawczo, a znamy go z tego, że już od samego początku dąży za wszelką cenne do skończenia. Łazowski w każdej z rund zdecydowanie przeważał. Dodatkowo Mateusz w trzeciej rundzie podkręcił tempo, ale Niemiec nie dał się już zaskoczyć.

Walki wieczoru:(K-1) -85kg: Radosław Paczuski pok. Floriana Krögera przez jednogłośną decyzją sędziów (30-27, 30-27, 30-27).(MMA) -77kg: Grzegorz Sanecki pok. Vasilija Ciubotaru przez poddanie (balacha), 2 runda.

Pozostałe:(K-1) +91kg: Arkadiusz Wrzosek pok. Kaia Duraka przez TKO (low kicki), 2 runda.(K-1) -81kg: Dawid Mirkowski pok. Rafała Korczaka przez niejednogłośną decyzją sędziów (28-29, 29-28, 29-28).(MMA) -66kg: Krzysztof Gutowski pok. Sylwestra Millera przez KO (kolano), 1 runda.(K-1) +91kg: Mateusz Łazowski pok. Gordona Haupta przez jednogłośną decyzją sędziów (30-28, 30-27, 29-28).(K-1) -71kg: Michał Gęsiarz pok. Alana Kwiecińskiego przez jednogłośną decyzją sędziów (30-28, 30-27, 30-27).(K-1) -75kg: Patryk Małecki pok. Patryka Leśniewskiego przez jednogłośną decyzją sędziów (30-25, 30-25, 30-26).(MMA) -77kg: Rafał Sępkowski pok. Michała Orynka przez większościową decyzją sędziów.(K-1) -73kg: Kamil Pawlak pok. Piotra Trześniewskiego przez KO, 2 runda.(K-1) -77kg: Grzegorz Steć pok. Adama Molędy przez TKO (trzecie liczenie), 3 runda.(MMA) -77kg: Maciej Mackiewicz pok. Adriana Wojtkowskiego przez TKO (ciosy w parterze), 2 runda.

Udostępnij: FacebookXInstagramMessengerWhatsApp
Kalendarz imprez
Reklama
Reklama TODO