VITOR BELFORT: PO ODEJŚCIU Z UFC BĘDE DALEJ WALCZYŁ
Jeden z najpopularniejszych zawodników MMA na świecie, Vitor Belfort nie świeci już tak, jak miało to miejsce gdy dozwolona byłą terapia zastępczej testosteronem. Brazylijczyk jednak wciąż ma nadzieję na stoczenie kilku walk w UFC, a po odejściu z najlepszej organizacji MMA na świecie wcale nie zamierza odwieszać rękawic na kołek.
Brazylijczyk, który nie tak dawno sugerował stworzenie dywizji legend MMA, w której starsi zawodnicy mogliby rywalizować ze sobą na równych zasadach, nie musząc walczyć z młodymi wilkami. Ponadto legendarny ‘Phenom’ krytycznie wypowiedział się o polityce UFC:
- Odejdę kiedyś z UFC ale nie zamierzam wtedy kończyć kariery. Będę dalej rywalizował w MMA. Walki są moją pasją. Szkoda, że MMA nie stało się jeszcze na tyle poważnym sportem, jakbyśmy sobie wszyscy tego życzyli. Może ja pomogę zmienić status tego sportu. Dzisiaj zawodnik jest jednak bardziej artystą, niż sportowcem. UFC jest widowiskiem, nie sportem. To smutne widzieć, że nowi zawodnicy chcą wykorzystać swój moment i być w świetle fleszy jak Conor McGregor. Ich credo stało się już nie być, a mieć.’
Nie wiadomo, czy Vitor Belfort zna twórczość poznańskiego rapera, Peji skoro tytuł jednego z utworu hiphopowca z dzielnicy Jeżyce znalazł zastosowanie w słowach Brazylijczyka. Tak czy inaczej w ostatnich walkach nie szło mu najlepiej. Belfort przegrał ostatnie trzy walki przed czasem i nawet wpadka Kelvina Gasteluma, który pokonał Belforta jako ostatni, na zażywaniu miękkich narkotyków nie zmienia faktu, że Belfort nie jest już tym samym zawodnikiem co wcześniej. Młodzi fighterzy będą z pewnością na niego polować, z racji znanego nazwiska i statusu w sporcie. Legendarny Vitor walczy już ponad 20 lat zawodowo, a w swojej karierze rywalizował niemal we wszystkich największych organizacjach w czasach jego kariery. Jego jedynym tytułem jest pas mistrza UFC, który zdobył na skutek kontuzji oka Randy’ego Couture’a w ich pojedynku. W rewanżu Amerykanin jednak pokazał Belfortowi, że ich pierwsza walka byłą wypadkiem przy pracy.
O dywizji legend mówiło się w kontekście powstania takiej dywizji w Bellatorze. Trzeba przyznać, że organizacja zarządzana przez Scotta Cookera jest na fali i wielu doskonałych zawodników z UFC przeszło do konkurencji. Ponadto na temat dywizji legend wypowiadał się legendarny Nobuyuki Sakakibara, wcześniej właściciel Pride, obecnie zarządzający organizacją Rizin FF.