KLEBER KOIKE ERBST: DAM WRZOSKOWI LEKCJĘ
Przedstawiamy rozmowę z Kleberem Koike Erbstem, który dwudziestego siódmego maja wystąpi na hitowej gali KSW 39 na PGE Narodowym. Fighter z Japonii dostanie od federacji drugą szansę walki o pas kategorii piórkowej, lecz tym razem spotyka się z Marcinem Wrzoskiem.
Kleber Koike Erbst (21-4-1, 2 KO, 18 Sub) aż osiemnaście razy odklepywał swoich rywali. Do poddania zmuszał między innymi Anzora Azhieva na KSW 30 oraz Leszka Krakowskiego na KSW 36. Japończyk miał już okazję walczyć o tytuł mistrzowski w tej kategorii, ale na KSW 33 lepszy okazał się Artur Sowiński, choć 27-latek z Kraju Kwitnącej Wiśni kilkukrotnie był blisko zakończenia starcia właśnie przez duszenia i dźwignie.
- Cześć Kleber. Jak czujesz się przed kolejną walką w Polsce?Kleber Koike Erbst: Bardzo lubię Polskę, to niesamowite miejsce, w którym zawsze spotykam miłych ludzi. Nie mogę sie doczekac powrotu. Czuję się bardzo dobrze, doceniam szansę jaką dostałem od włodarzy KSW. Jestem w 100% skupiony na nowym celu.
- Jak wyglądają przygotowania do tego starcia?KKE: Wszystko idzie jak należy, za długo czekałem na taką szansę, aby jej nie wykorzystać. Po porażce z Arturem Sowińskim wprowadziłem w swoim treningu bardzo dużo zmian. Kibice mogą oczekiwać dobrej walki, pokażę w niej wszystko co mam.
- Twoim przeciwnikiem jest Marcin Wrzosek. Co wiesz na jego temat?KKE: Bardzo dobrze czuje się w stójce, ale ma też solidne BJJ. Wiem, że pochodzi z Łodzi, gdzie ma wokół siebie wielu utalentowanych zawodników i trenerów. Zawsze walczę z dobrymi zawodnikami, on będzie jednym z nich.
- Będzie to walka na Stadionie Narodowym. Robi to wrażenie?KKE: Czuję, że będę razem z innymi zawodnikami tworzył historię, to mnie bardzo cieszy. To będzie też kolejny krok milowy federacji KSW. Cały świat będzie patrzył na Warszawę i będzie pod wrażeniem tych wszystkich pobitych rekordów. To na nas zawodników wywiera presję, aby dać z siebie wszystko.
- Zapewne widziałeś walkę Wrzosek-Sowiński. Co możesz o niej powiedzieć?KKE: To była ciężka walka. Wydaje mi się, że Artur trochę zlekceważył rywala, a Wrzosek pokazał znakomity boks. Utrata pasa musiała bardzo boleć. Nie będę ukrywał, że kiedyś liczę na rewanż z Arturem. Teraz jednak skupiam się na Marcinie. W przyszłości, kto wie? Ale to zależy od KSW, sam nie wybieram sobie rywali. Jeśli takie zestawienie będzie dobre dla KSW, to chętnie do pierwszej obrony stanę przeciwko Arturowi. Troje brazylijskich zawodników stanie do walki w Polsce, przepraszam polskich kibiców, ale dwa z pasów pojadą do Brazylii, a ten mój do Japonii.
- Kolejna walka o pas to dla ciebie duże wyróżnienie?KKE: Walka o pas federacji jest zawsze wielkim wyróżnieniem. To też wyraz szacunku KSW do mnie, jako zawodnika. Wierzą w moje umiejętności, a ja się im odpłacę niesamowitą walką. Będzie wojna!
- Powiedziałeś, że w walce z Sowińskim nie byłeś sobą. Co dokładnie masz na myśli?KKE: Jestem po walce z Arturem zupełnie innym zawodnikiem. To doświadczenie sprawiło, że wróciłem mocniejszy, i wszystkim to pokażę 27 maja.
- To twoja czwarta walka w KSW. Co możesz powiedzieć o federacji?KKE: Federacja KSW robi niesamowite rzeczy, jestem numerem jeden w Europie, jest też w ścisłej czołówce świata. Robią niesamowite gale, pływające w emocjach, dają zawodnikom cięzkie pojedynki, do tego kibice są świetni. Mam wiele szacunku dla polskich kibiców. Są bardz zaangażowani w każdą walkę, to jest niesamowite. Myślę, że dzień 27 maja przejdzie do historii MMA na świecie. Tym bardziej cieszę się, że będę częścią tej historii.
- Jesteś mistrzem federacji Rebel FC. Masz jakieś inne ciekawe walki na horyzoncie?KKE: o to musisz zapytać mojego menedżera. Decyzje podejmujemy oczywiście razem, ale w mojej dywizji dzieje się tak wiele, że trudno teraz powiedzieć co dalej. Ja się skupiam tylko na walce z Wrzoskiem. W tym sporcie należy robić krok, po kroku.
- Na koniec co chcesz przekazać Marcinowi Wrzoskowi oraz polskiej publiczności?KKE: Dziękuję za wsparcie polskich kibiców, za wszystkie dobre słowa które codziennie od nich dostaję. Marcinowi przekażcie, że zrobił wielki błąd biorąc mnie do swojej pierwszej obrony. Jeśli myśli, że będę łatwym rywalem, dam mu lekcję 27. maja.
Rozmawiał Arkadiusz Hnida