ŁUKASZ LEPIANKA: BĘDZIE TO NOWE DOŚWIADCZENIE
Przedstawiamy rozmowę z Łukaszem Lepianką, który trzynastego maja stoczy swoją czwartą walkę zawodową. Zawodnik z Zenith Vera Fight Club wystąpi w Niemczech na gali IKBF, tam spotka się z zawodnikiem publiczności Maxem Schlegelą.
Klubowy kolega Marcina Bandla zadebiutował w MMA w roku 2013 na gali Fighters Arena 5, w niecałe dwie minuty poddał Adriana Rosińskiego. Łukasz wrócił po trzech latach przerwy, w poprzednim roku na gali Thunderstorm 2 poddając w pierwszej odsłonie Jacka Adamczyka z Mighty Bulls Gdynia. W ostatnim pojedynku Lepianka wystąpił na kolejnej edycji Thunderstorm, gdy uderzeniami w pierwszej rundzie zastopował reprezentującego Francję Willy Monduca.
- Cześć Łukasz. Powiedz nam na początek jak samopoczucie przed kolejną walką?Łukasz Lepianka: Cześć! Czuję się dobrze. Zacząłem już przygotowania do najbliższej walki.
- Jak wyglądają przygotowania do tego najbliższego starcia?ŁL: Staram się poprawiać stójkę, ponieważ wiem, że mój najbliższy przeciwnik jest doświadczonym zawodnikiem w tej płaszczyźnie. Trenuję dwa razy dziennie, a w najbliższy weekend wybieram się na obóz sparingowy do Cetniewa, gdzie będę miał okazję poćwiczyć z wieloma dobrymi zawodnikami. Ponadto, staram się rozwijać w każdym obszarze. Robię swoje, a co z tego wyniknie zobaczymy 13.05.
- Twoim przeciwnikiem będzie Max Schlegel. Co znalazłeś ciekawego na jego temat?ŁL: Wiem tylko, że jest doświadczonym kickbokserem, posiada wysoki rekord w formule K-1, a w MMA stoczył kilka zawodowych walk, z których 4 wygrał, a 5 przegrał. O ile się nie mylę, 22 kwietnia stoczy on kolejną walkę. Rozumiem, że jest bardzo pewny swojej kondycji i umiejętności, jeżeli pomiędzy walkami które przyjmuje, robi niespełna miesięczną przerwę.
- Będzie to pierwsza walka poza granicami Polski. Na pewno dla ciebie będzie to nowe i dobre doświadczenie?ŁL: Oczywiście! Jestem otwarty na propozycje walk nie tylko w Polsce. Nadarzyła się okazja żebym zagościł na gali w Niemczech, więc nie wahając się długo przystałem na propozycję. Zdaję sobie sprawę, że nie będę miał dużej publiczności na trybunach, a mój przeciwnik z takim dorobkiem walk jest faworytem, niemniej jednak traktuję to jako nowe doświadczenie, możliwość porównania umiejętności.
- Trenujesz w Zenith Vera Fight Club. Co możesz powiedzieć o samym klubie?ŁL: Tak, jestem zawodnikiem Zenith Vera Fight Club. Obecny klub powstał z połączenia sił klubów Zenith Łódź oraz Vera Fight Club. Posiada on bardzo dobre zaplecze treningowe, którego nie powstydziłby się żaden klub sportów walki, ponadto nasi trenerzy są doświadczonymi i utytułowanymi zawodnikami. Są to między innymi: Marcin Bandel, Bartek Jawornik, Łukasz Kopera, Bartłomiej Kopera, Kamil Wilk, Paweł Werszynin, Jacek Żelasko i wielu innych. Oczywiście wszystkich serdecznie zapraszam na treningi! Każdy znajdzie coś dla siebie.
- W poprzednim roku wróciłeś po prawie trzyletniej przerwie od startów. Co było powodem tej przerwy?ŁL: Przerwa była spowodowana przez wiele czynników, między innymi kontuzje, jedna z nich zakończyła się operacją. Starty w MMA traktuję jako hobby, nie jest to mój sposób na życie, także nie mam jakiegoś 'ciśnienia', aby robić walkę za walką.
- Zdobyłeś ważne dwa zwycięstwa na galach Thunderstorm. Powiedz coś więcej nam o nich, ze swojej perspektywy?ŁL: Na gali Thunderstorm 2 miałem okazję zmierzyć się z zawodnikiem Mighty Bulls Gdynia - Jackiem Adamczykiem, ta walka zakończyła się dla mnie pomyślnie, już w 2,5 minuty. Na kolejnej edycji gali - Thunderstorm 3, moim przeciwnikiem był Francuz Willy Monduc z Free Fight Academy - zastępował on swojego kontuzjowanego kolegę z klubu. Walka trwała 2 minuty 18 sekund, zakończył ją sędzia ogłaszając TKO mojego przeciwnika. A tak z mojej perspektywy to pamiętam, że bardziej obawiałem się walki z Jackiem, ze względu na to, że jest grapplerem i mógł próbować mnie czymś zaskoczyć. Do obu starć podchodziłem na chłodno, bez większego stresu. Robienie wagi poszło pomyślnie, czułem się dobrze, no i oczywiście nie bez znaczenia był doping publiczności!
- Na koniec Łukasz powiedz nam jakie plany i cele wyznaczyłeś sobie na ten rok 2017?ŁL: Na ten rok. Na pewno start w wielu zawodach, jak co roku, udział w obozie organizowanym przez Zenith BJJ Poland oraz jak będzie taka możliwość, to stoczyć jeszcze kilka pojedynków w MMA.
- Dziękuję za rozmowę. Jeżeli chcesz kogoś pozdrowić, lub podziękować to proszę bardzo.ŁL: Na koniec chciałbym pozdrowić moich kolegów z maty, w szczególności: Bombę, Ralfa i Wojtasa, całą moją rodzinę oraz narzeczoną, która zawsze mnie wspiera. Dziękuję moim sponsorom i wszystkim tym, którzy mi dobrze życzą!
Rozmawiał Arkadiusz Hnida

Arkadiusz Hnida
Przez wiele był redaktorem naszego portalu, zostawił po sobie duży dorobek, zajmując się tematyką sportów walki. Później pracował również w serwisie MMA.pl jako autor materiałów dotyczących MMA i boksu. W swojej pracy dziennikarskiej relacjonował wydarzenia oraz przygotowywał treści związane z galemi i zawodnikami, w tym liczne wywiady. Jest kojarzony jako osoba aktywna w polskich mediach zajmujących się sportami walki.
Czytaj więcej najlepszych treści tego autora!