MAŁGORZATA DYMUS: NIE CHCĘ NABIJAĆ REKORDU
Przedstawiamy rozmowę z Małgorzatą Dymus, która stoczy swoją drugą walkę w federacji Ladies Fight Night. Na piątej edycji w Poznaniu zawalczy z Meryem Uslu.
Małgorzata Dymus (4-3-0) to ambitna i utytułowana zawodniczka. Ma na koncie medale Mistrzostw Świata i Mistrzostw Europy. W Polsce, obok Judyty Niepogody, którą mogliśmy podziwiać w klatkoringu LFN podczas walki wieczoru na gali federacji w Warszawie, uznawana jest za zawodową czołówkę formuły K-1 w kategorii koguciej. Dymus w ostatnim starciu zadebiutowała w Ladies Fight Night w Karpaczu pokonując doświadczoną Danielą Graf.
- Cześć Gosiu. Na początek powiedz jak samopoczucie przed najbliższą walką?Małgorzata Dymus: Witam serdecznie. Dziękuję, samopoczucie przed walką bardzo dobre.
- Jak wyglądają przygotowania do tego starcia?MD: Przygotowuję się w swoim klubie Puncher Wrocław, pod okiem trenera Janusza Janowskiego. Za mną najcięższy tydzień przygotowań. Obecnie zmniejszamy objętość obciążeń, za to intensywność jest maksymalna. Przyszły tydzień, to szybkościówki i łapanie świeżości.
- Twoją przeciwniczką będzie Meryem Uslu. Co wiesz na jej temat?MD: Z Meryem Uslu walczyłam już dwukrotnie w 2015 roku. Raz na gali w Naubrandenburgu, raz w Hamburgu. Oba pojedynki skończyły się na moją niekorzyść. Liczę, że do trzech razy sztuka i tym razem zwyciężę. Meryem ma zdecydowanie większe doświadczenie zawodowe ode mnie. Ma stoczonych ponad 50 walk. Walczyła też o tytuły Mistrzyni Świata w Muay Thai z top'owymi zawodniczkami jak Anissa Meksen, czy ostatnio w lutym Iman Barlow na Lion Fight. Dobrze operuje kolanami, lubi boksować, tak jak ja, więc szykuje się mocne starcie.
- To doświadczona przeciwniczka, teraz już tylko liczysz na coraz trudniejsze wyzwania?MD: Tak, oczywiście. Ladies Fight Night wystawia mnie na kolejną mocną próbę, z czego jestem bardzo zadowolona i dziękuję. Lubię wyzwania. Nie chcę nabijać sobie rekordu zawodowego, walcząc z debiutantkami, czy dużo słabszymi zawodniczkami, gdzie wynik jest z góry przesądzony. Mimo małego doświadczenia profesjonalnego, chcę próbować swoich sił ze znaczącymi nazwiskami. Wiadomo, rekord jest ważny, ale dla mnie ważniejsze jest z kim się go budowało. Marzą mi się walki w K-1 dla takich organizacji jak Glory, Enfusion, Kunlun, w ciekawych miejscach jak Chiny, Japonia czy Ameryka. Wiecznie młodym człowiek nie będzie (chodzi mi o sport), więc chcę wykorzystać ten czas, by później nie żałować, że się nie spróbowało.
- Masz już debiut w Ladies Fight Night. Jak wrażenia związane z organizacją?MD: Same plusy! Byłam pod wrażeniem. Wszystko świetnie zorganizowane. Całe wydarzenie w jednym miejscu, wtedy akurat w hotelu Gołębiewski w Karpaczu. Widać, że Ladies Fight Night bardzo dba o swoje zawodniczki. Podczas trwania gali z niczym nie było problemów, coś niespotykanego. Włodarzom należą się duże brawa i słowa uznania za całokształt pracy.
- Ta ostatnia walka z Daniela Graf, to nie była łatwa przeciwniczka?MD: Spodziewaliśmy się ciężkiej walki i taka też była. Daniela kilkukrotnie walczyła w największej federacji kickboxingu Glory. Wracając do tamtej walki, to 1 i 2 runda na moją korzyść, uderzałam kombinacjami i kończyłam nogą. 3 runda dla rywalki, za ataki kolanem.
- Na koniec powiedz nam jakie plany i cele sobie wyznaczyłaś na ten rok 2017?MD: Moim głównym celem jest wygranie Igrzysk Sportów Nieolimpijskich THE WORLD GAMES, które odbędą się we Wrocławiu, w lipcu tego roku. Pod koniec kwietnia jadę wraz z Kadrą Narodową K-1 na Puchar Świata WAKO do Austrii. Później czekają mnie zgrupowania i kolejne starty. Pod koniec października w Brazylii odbędą się Mistrzostwa Świata WAKO (World Association of Kickboxing Organizations) w K-1, na które pragnę polecieć, bo tego własnie tytułu brakuje mi w kolekcji amatorskiej. Będę o to walczyć do końca.
- Dziękuję za rozmowę. Jeżeli chcesz kogoś pozdrowić, lub podziękować to proszę bardzo.MD: Dziękuję za wywiad. Chciałam podziękować mojej rodzinie za nieocenione wsparcie, całemu klubowi Puncher Wrocław za codzienną ciężkąpracę. Włodarzom Ladies Fight Night za angaż w kolejnej gali. Firmie Pit Bull West Coast, odzywki-tanio.pl. Wszystkim, którzy mieli wpływ na moją karierę i tym, którzy mi wiernie kibicują. Ogromne Dziękuję!
Rozmawiał Arkadiusz Hnida

Arkadiusz Hnida
Przez wiele był redaktorem naszego portalu, zostawił po sobie duży dorobek, zajmując się tematyką sportów walki. Później pracował również w serwisie MMA.pl jako autor materiałów dotyczących MMA i boksu. W swojej pracy dziennikarskiej relacjonował wydarzenia oraz przygotowywał treści związane z galemi i zawodnikami, w tym liczne wywiady. Jest kojarzony jako osoba aktywna w polskich mediach zajmujących się sportami walki.
Czytaj więcej najlepszych treści tego autora!