CEZARY KĘSIK: BĘDZIE TO NAJWIĘKSZE WYZWANIE

Dodano: 29 marca 2017 14:43
CEZARY KĘSIK: BĘDZIE TO NAJWIĘKSZE WYZWANIE
Arkadiusz Hnida, Informacja własna
Obraz własny
Przedstawiamy rozmowę z Cezarym Kęsikiem, utalentowany zawodnikiem kategorii średniej, który pierwszego kwietnia wystąpi na TFL 11 w starciu z Mateszem Ostrowskim. Stawką pojedynku będzie pas mistrzowski organizacji.

Przedstawiamy rozmowę z Cezarym Kęsikiem, utalentowany zawodnikiem kategorii średniej, który pierwszego kwietnia wystąpi na TFL 11 w starciu z Mateszem Ostrowskim. Stawką pojedynku będzie pas mistrzowski organizacji.

Zawodnik z Cross Fight Radom zadebiutował w roku 2015, kiedy pod koniec pierwszej rundy uderzeniami odprawił Krystania Tołkaczewskiego, a na TFL 7 jednogłośną decyzją sędziów pokonał Krzysztofa Mielniczuka. Rok 2015 zakończył startem na pierwszej edycji Thunderstorm, wtedy poddał w pierwszej odsłonie Mikołaja Mataśka. W poprzednim roku Kęsik zaczął od walki na TFL 8, w pierwszej rundzie z kwitkiem odprawił Jana Kwitonia, a w ostatniej walce na kolejnej edycji gali Jacka Sarny, w drugiej odsłonie również przed czasem pokonał Piotra Walawskiego.

- Czarek od początku buduje swoją karierę z organizacją TFL i zasłużył na walkę o pas. Jest niepokonany. Tym razem stawka walki dla niego jest inna niż wszystkie amatorskie i zawodowe starty. Walczy o pas z doświadczonym rywalem ze świetnego klubu. Będzie to najcięższy sprawdzian w jego życiu. Nie obawiam się o postawę "Lubelskiego Czołgu". Jedynie liczę na to, że pretendentowi Mateuszowi Ostrowskiemu nie przytrafi się żadna kontuzja. - mówił współorganizator gali Jacek Sarna.

- Cześć Czarek. Powiedz na początek jak samopoczucie przed najbliższą walką?Cezary Kęsik: Witam. Samopoczucie bardzo dobre, nie mogę się doczekać. Zdrowie dopisuje, a to najważniejsze.

- Jak wyglądają przygotowania do tego starcia?CK: Przygotowania idą bardzo dobrze. Trenuję w klubie Cross Fight Radom pod okiem Leszka Kulika. Właśnie jestem w okresie sparingowym. W klubie jest sporo ciężkich chłopaków, którzy dociążają mnie tak jak należy. Co ciekawsze, żaden z nich nie walczy tak samo, każdy ma swoje mocne strony. Jest ogień.

- Twoim przeciwnikiem będzie Mateusz Ostrowski. Co wiesz na jego temat?CK: Na temat mojego przeciwnika wiem, że jest bardziej doświadczonym zawodnikiem niż ja, szczególnie w startach zawodowych. Jego rekord to 7-5, ale ja na to nie patrzę, rekord nie walczy. Mateusz trenuje w Shark Top Team. W sumie to tyle.

- Można powiedzieć, że na papierze to Ostrowski będzie twoim największym wyzwaniem w karierze?CK: Tak jak już mówiłem, Mateusz to doświadczony zawodnik. No i myślę, że to będzie największe wyzwanie jak do tej pory.

- Dodajmy, będzie to walka o pas. Dla ciebie i dla rywala to duże wyróżnienie?CK: Tak, walka o pas to dla mnie wyróżnienie, za które dziękuję organizatorowi Jackowi Sarnie. Dla TFL walczyłem 4 razy, 4 razy zwyciężyłem, to też dlatego stawką kolejnego pojedynku będzie pas.

- W TFL stoczyłeś większość swoich pojedynków. Co możesz powiedzieć o federacji, bo byłeś wiele razy za jej kulisami?CK: TFL to świetna organizacja, wszystko jest tak jak powinno być. Mam dobry kontakt z organizatorem. Nie ma do czego się przyczepić.

- W poprzednim roku dwa razy wygrywałeś przed czasem. Powiedz nam coś więcej o tych walkach.CK: Walka z Kwiatoniem poszła całkowicie po naszej myśli. Wszystko to co robiliśmy na treningach, taktyka na walkę, wszystko przebiegło elegancko. Nic dodać, nic ująć. Walka z Piotrkiem Walawskim była trochę inna. Popełniłem bardzo dużo błędów. Kilka razy próbowałem skończyć walkę przez poddanie, ale wszystko niedokładnie i za szybko.  No i się nie udało. Ostatecznie pokonałem przeciwnika w drugiej rundzie przez ciosy w parterze.

- Twój rekord wygląda bardzo dobrze i dajesz emocjonujące walki. Czy były już oferty od innych mocnych organizacji, może FEN?CK: Była propozycja z FEN, ale dawali za mało czasu na przygotowania. Nie byłem w treningu i trzy tygodnie to zdecydowanie za mało, żeby się przygotować. Miałem też propozycje z zza granicy, z rejonów Włochy/Rosja. Ale zawsze było coś co przeszkadzało w stoczeniu walki. Może w przyszłości się uda.

- Na koniec powiedz nam jakie masz plany, cele na rok 2017?CK: Na pewno zrobię wszystko, aby pas TFL pozostał na Lubelszczyźnie. A co dalej? Być może pod koniec kwietnia będę miał kolejną walkę, ale na razie konkretów nie będę zdradzał. A jak już zdobędę pas, to też będę pewnie go bronił.

- Dziękuję za rozmowę. Jeżeli chcesz kogoś pozdrowić, lub podziękować to proszę bardzo.CK: Chciałbym podziękować wszystkim, którzy pomagają mi w przygotowaniach do walki trenerowi Leszkowi i całemu Cros Fight Radom! Sponsorom i rodzinie. Chciałbym też zaprosić wszystkich na gale TFL 10, pierwszego kwietnia. Mam nadzieje, że będziecie ze mną. Liczę na wasz doping! Dziękuję za wywiad!

Rozmawiał Arkadiusz Hnida

Udostępnij: FacebookXInstagramMessengerWhatsApp
Kalendarz imprez
Reklama
Reklama TODO