JĘDRZEJCZYK: NIE MÓWIĘ NIE WALCE W GDAŃSKU
Niedawno gruchnęła wieść, że UFC wraca do Polski. Wszyscy zastanawiają się, co największa federacja na świecie przygotuje nam na 21 października w Gdańsku. Największą polską gwiazda federacji jest mistrzyni Joanna Jędrzejczyk, która w wywiadzie dla Przeglądu Sportowe nie wykluczała swojego udziału w tej gali, choć zbieżność dat nie jest idealna. Wcześniej jednak musi pokonać Brazylijkę Jessicę Andrade, 13 maja w Dallas.
- Bardzo chcę stoczyć pojedynek w Polsce, ale do października zostało jeszcze tak dużo czasu, że nie umiem podać odpowiedzi. Na razie skupiam się na walce z Jessicą Andrade i nie może być inaczej. Później, jeśli uniknę kontuzji i będę cieszyć się dobrym zdrowiem, chciałabym walczyć na przełomie lipca i sierpnia. Tak wstępnie zaplanowałam, a rok miałabym zakończyć walką w listopadzie lub grudniu. Informacja o październikowej gali w Gdańsku bardzo mnie ucieszyła, ale i zaskoczyła. Data jest mi trochę nie po drodze. Myślę, że dopiero po tej letniej walce – oczywiście jeśli ten wstępny scenariusz się sprawdzi – będę wiedziała, czy jestem w stanie wystąpić w Polsce. - mówi JJ.
Przeszkodą mogą być też pieniądze, bowiem gala w Polsce nie będzie gala numerowaną, a co za tym idzie, stawki też będą niższe.
- Przedyskutujemy temat i zdecydujemy, co będzie najlepsze dla mnie i UFC. Przed każdą walką haruję tak samo ciężko. I jeśli wysokość gaży za dwie potencjalne walki okaże się drastycznie różna, to przecież logiczne, że wybiorę dobro swoje i najbliższych. Muszę zabezpieczyć swoją przyszłość. Nasz sport nie zapewnia nikomu emerytury. Nikt, łącznie ze mną, nie wie, jak długo będę jeszcze walczyła. Powtórzę jednak, że nie mówię gali w Polsce nie. - Zapewnia mistrzyni UFC.
Cały wywiad w Przeglądzie Sportowym.
