GNG 2: GROM, RYCERZE I NOKAUTY - PODSUMOWANIE GALI
W sobotę, 25 lutego w Giżycku odbyła się druga gala Giżycka Noc Gladiatorów zatytułowana narodziny wojownika. Trzeba przyznać, że sztab organizacyjny z Tomaszem Dembińskim na czele stanęli na wysokości zadania i zaserwowali nam wysokiej jakości event z ciekawymi walkami amatorskimi i zawodowymi w boksie, formule K-1 oraz w MMA. W walce wieczoru były operator GROM, Arkadiusz ‘Motyl’ Dembiński dopisał kolejne zawodowe zwycięstwo do swojego rekordu stopując w drugiej rundzie Janu ‘Hannibala’ Malkriado Cruza znanego z gal FEN.Trzeba przyznać, że Dembiński doskonale rozegrał ten pojedynek. Zawodnik reprezentujący Tom Center Piotrków Trybunalski walczący przed swoją publicznością doskonale korzystał z prawej ręki. Walczący z odwrotnej pozycji były elitarny żołnierz postawił na ciosy sierpowe i proste, które raz po raz lądowały nad nisko opuszczoną lewą ręką Portugalczyka. W pierwszej rundzie Cruz został raz rzucony na deski, natomiast w drugiej Dembiński dwukrotnie ‘posadził’ Cruza i sędzia przerwał walkę. Był to świetny występ ‘Motyla’ przed swoją publicznością, który zdominował mieszkającego w Bydgoszczy rywala i mimo 37 lat na karku, wciąż jest w dobrej formie i liczę na kolejne, mocne walki dla weterana nie tylko polskich ringów.W drugiej walce wieczoru zobaczyliśmy pojedynek rycerski. Trzeba przyznać, że jest to swoisty ewenement, gdyż po raz pierwszy oglądałem rywalizacje rycerzy w oktagonie. Walka była elementem pokazowym i ciekawostką, która zainteresowała publiczność, która w skupieniu i w milczeniu obserwowała pojedynek. Przez te kilka minut można było poczuć się jak na japońśkich galach MMA, gdzie słychać przelatujące muchy podczas walki. Reprezentanci Rycerskiej Kadry Polski, Paweł Celej i Sylwester Koper stworzyli ciekawe widowisko na miarę swoich osiągnięć, gdyż zdobywali medale na mistrzostwach świata i mistrzostwach Polski. Pojedynek ostatecznie zwyciężył Piotr Celej. Trzeba jednak zaznaczyć, że walka nie była reżyserowana i może przez to mniej efektowna, gdyż dużo było cięć na nogi rywali, czego raczej w filmach nie oglądamy.Świetną walką, a moim zdaniem najlepszą, dali pochodzący z Giżycka, a obecnie reprezentujący poznański Ankos MMA, Szymon Herrmann i zawodnik Grappling Team Mława, Robert Ciesielski. Było to klasyczne zestawienie grapplera ze strikerem i sędziowie wypunktowali ten pojedynek jako remisowy. Herrmann doskonale operował uderzeniami w stójce i przede wszystkim kopnięciami. Ciesielski natomiast konsekwentnie parł do przodu i szukał obaleń. W pierwszej rundzie przewrócił przeciwnika, jednak zawodnik Ankosu był w stanie na tyle stopować ofensywne zapędy rywala, że sędzia podniósł walkę do stójki. W trzeciej rundzie już zawodnikowi reprezentującego mławiański klub zabrakło prądu i Herrmann był w stanie bronić obaleń i trafić kilkoma kopnięciami na głowę. Trzeba przyznać, że pojedynek był naprawdę na wysokim poziomie, co dobrze świadczy o trenerach zarówno Ankosu MMA, jak i mniej znanego klubu z Mławy, który naprawdę imponuje w tej części roku.Z dobrej strony pokazał się Paweł Ejsmont, reprezentujący miejscowy Fighter Giżycko, który poddał duszeniem zza pleców Sebastiana Andrzejewskiego z Fight Club Węgorzewo. Ejsmont zdołał przejść do pozycji dominującej po obaleniu rywala, rozbijał go ciosami, przechodził do lepszych pozycji i w konsekwencji wypracował sobie duszenie zza pleców. Dodatkowym smaczkiem zwycięstwa Ejsmonta jest fakt, że na poprzedniej gali pokonał go kolega klubowy Andrzejewskiego, więc po części powetował sobie porażkę sprzed roku.Na dystansie trzech rund rozegrał się inny pojedynek na zasadach MMA pomiędzy miejscowym Piotrem Pestą z Fightera Giżycko i Danielem Rozenkiem z Klubu Walki Grappler Mińsk Mazowiecki. Pesta przeważał w stójce, gdzie trafiał ciosami prostymi, jednak najskuteczniejszą bronią żołnierza w służbie czynnej były niskie kopnięcia, których Rozenek zdecydował się nie blokować. Pierwsza runda rozegrała się w stójce, gdzie właśnie Pesta miał przewagę i nawet obalenie pod koniec rundy Rozenka nie mogło zmienić wyniku na kartach punktowych. W drugiej rundzie podopieczny Marcina Frankiewicza obalił rywala, szybko przeszedł do dosiadu i próbował skończyć przeciwnika ciosami, jednak Pesta desperacko starał się przyklejać do korpusu Rozenka, przez co dotrwał do kolejnej odsłony. W trzeciej rundzie znów mieliśmy tylko walkę w stójce, a w tej płaszczyźnie dominował Pesta. Ostatecznie sędziowie wypunktowali wszystkie rundy 10-9 i zasłużenie wygrał żołnierz z Giżycka.Nie udał się występ Marcinowi Obkowi z Fightera Giżycko, który został poddany w drugiej rundzie przez Damiana Seweryna. Potężny zawodnik z Giżycka postawił na pracę w klinczu i obalenia. Jednak tak dużą ilość mięśni ciężko jest dotlenić i imponujący muskulaturą Obek w drugiej rundzie był już nieco zmęczony, przez co Damian Seweryn z KTJ MMA Team Ruda Śląska zdołał przewrócić przeciwnika, przejść za plecy i poddać duszeniem swojego oponenta.Humor giżyckiej publiczności popsuł Radosław Snowacki z Arrachionu Iława demolując Karola Masiaka z Fightera Giżycko. Masiak postawił na stójkę, jednak zawodnik z Arrachionu miał inny plan i w parterze porozbijał ciosami Karola. Walka była jednostronna i młody zawodnik z Giżycka dostał solidną lekcję, nad czym ma pracować. Świetny występ Snowackiego potwierdził duże możliwości zaledwie 17-letniego zawodnika, który w przyszłości może aspirować do czołówki dywizji lekkiej, bądź innej w której będzie rywalizował.W walce amatorskiej młodych dziewczyn Alicja Kachniarz poddała w trzeciej rundzie zawodniczkę Klubu Walki Grappler Mińsk Mazowiecki, Julię Paździoch. Pojedynek rozgrywał się głównie w stójce, a w oczy rzucała się przede wszystkim przewaga siły starszej o rok od rywalki zawodniczki Fightera Giżycko. Trzeba jednak powiedzieć, że pojedynek stał na bardzo wysokim poziomie widowiskowości, gdyż poziom sportowy zawodniczek trenującej kilka i kilkanaście miesięcy był nieco niższy. Obie Panie jednak z racji na coraz popularniejsze wśród matchmakerów zestawianie walk kobiet mogą liczyć na kolejne angaże, gdyż ich pojedynek obfitował w największą ilość akcji.Dawid Niedźwiedzki z MMA Team Ełk w innym starciu nastolatków pokonał w pierwszej rundzie Mariusza Mikułę. Pojedynek był toczony w dobrym tempie i emanował obfitością ciosów i akcji technicznych. Zwycięzca walki ma dopiero 15 lat, więc jeszcze sporo czasu przed nim na poprawę umiejętności, a pod okiem rodziny Zawadzkich można spodziewać się, że będzie liczącym się graczem w swojej kategorii wagowej.W walce otwierającej galę świetnie pokazał się Adam Łopiałło z Fightera Giżycko, który w meczu towarzyskim z Jakubem Drężkiem z Gwardii Szczytno oficjalnie zremisował. Walczący z ‘rękoma w kieszeniach’ Łopiałło doskonale balansował tułowiem i głową, unikając ciosów i samemu celnie trafiając rywala. Jak się dowiedzieliśmy po gali zawodnik z Giżycka chce on rywalizować z najlepszymi na mistrzostwach Polski co ma się stać faktem już w tym roku.