PAROBIEC: NA KONIEC KARIERY DOSTAŁEM WALKĘ W POLSCE
Przedstawiamy rozmowę z Łukaszem Parobcem, który w najbliższą sobotę stoczy ważną walkę na Absolute Championship Berkut 53. Co ciekawe, Polak walczący na Wyspach, stoczy swoją pierwszą walkę w Polsce. Będzie to nie lada wyzwanie, bo zmierzy się z Karolem Celińskim, znanym z występów w organizacji KSW.
Reprezentanta Polski znamy bardzo dobrze z walk w MMA, a już od półtorej roku zajął się również K-1 i wywalczył tytuł mistrza świata ISKA. W MMA Parobiec w swoim dorobku ma trzynaście zwycięstw i pięć porażek, wszystkie wygrane zdobył przed czasem, a większość zakończyła się po uderzeniach. Łukasz zaczął nieciekawie, bo od trzech porażek, kolejne dziesięć walk to efektowne zwycięstwa. Następnie kariera mocno ruszyła do przodu, od porażki z Philem De Friesem, byłym zawodnikiem UFC. Kolejne walki miały miejsce w największej organizacji w Wielkiej Brytanii, jaką jest BAMMA. Zdobył dwa zwycięstwa z Johnny Darganą i Tomem Aspinallem.
- Jak samopoczucie, jak się czujesz przed walką?Łukasz Parobiec: Czuję się bardzo dobrze, samopoczucie jest bardzo wspaniałe, oby tak do walki.
- Kiedy dowiedziałeś się o samej walce na ACB?ŁP: Było to cztery tygodnie temu.
- Jak wyglądają przygotowania do tego starcia?ŁP: Przygotowania jak przygotowania, przede wszystkim MMA razem z bratem Przemysławem Parobcem, boks z Breanem Daviesem i kickboxing z Master Goffem Batesem i Jamie Batesem. Cały czas trenuję dwa rodzaje sportów walki, więc będę przygotowany.
- Nie myślałeś nad treningami w Polsce, w jakimś czołowym klubie?ŁP: Nie, ja się przygotowuję cały czas praktycznie z tymi samymi ludźmi, dla mnie MMA to jest hobby, że tak powiem. Robię to, bo to lubię, więc tracić pieniądze, aby jeździć i trenować z najlepszymi, nie ma dla mnie sensu. Ja mam tutaj w Anglii najlepszych ciężkich w tym kraju, z którymi ćwiczę od czasu do czasu, także jestem przygotowany.
- Pierwszy raz zawalczysz w Polsce. Dostałeś to, czego oczekiwałeś?ŁP: Tak, tak można praktycznie powiedzieć, prawie na zakończenie kariery, ale w końcu się udało. Tylko właśnie mówię, muszę zbić, bo cztery tygodnie temu ważyłem 108 kilo i do 93 kg muszę zrobić 15 kilo w cztery tygodnie. Podjąłem się tego tylko dlatego, żeby właśnie zawalczyć w Polsce.
- Walczysz raz w kategorii ciężkiej, a raz w kategorii półciężkiej. Jak ty to robisz?ŁP: W tym bardzo pomaga mi żona - Anna Parobiec. Pilnuje mojej diety, więc bardzo dziękuję i nie będzie źle, bo mam już praktycznie wagę w półciężkiej, także nie ma problemu.
- Jeżeli jest oferta na wagę średnią, to nie ma opcji?ŁP: (Śmiech) Nie, nie ma opcji, bo ja wziąłem teraz tą walkę przede wszystkim dlatego, że jest to walka w Polsce i trzeba zbijać. Zobaczymy jaki będzie wynik, jak pozytywny to pomyślę, aby może nawet zostać przy tej wadze, jednak jeszcze zobaczymy.
- Od razu walczysz w mocnej organizacji, jaką jest ACB, to też dużo znaczy?ŁP: Nigdy nie walczyłem w ACB, ale są tam bardzo dobrzy zawodnicy. Była już chyba raz gala koło nas, walczyło kilku Anglików, teraz za cztery tygodnie chyba robią w Manchesterze. Także rozwijają się i wszystko w dobrą stronę idzie. Pozyskują dobrych zawodników, nawet Mameda wzięli, także wiadomo, że będzie ciekawie.
- A właśnie, ty może dostałeś od ACB ofertę walki w Manchesterze?ŁP: Ja słyszałem pogłoski takie od mojego menadżera, że jeżeli dobrze wypadnę w Polsce, to mogę dostać od razu walkę w Anglii. Treningi można przeciągnąć, jakby nie patrzeć. Ja mam bardzo dużo propozycji w K-1 i MMA w wadze ciężkiej, także jest w czym wybierać.
- Twoim przeciwnikiem będzie Karol Cieliński. Co wiesz na jego temat?ŁP: Karol trenuje praktycznie w jednym z najlepszych klubów w Polsce. Dodatkowo toczył pojedynki z dobrymi zawodnikami z Polski. Dobry w stójce i parterze, do czego się przygotowuję. Myślę, że damy prawdziwe show w Olsztynie. Walczę dodatkowo u niego w mieście, więc będzie dodatkowo wesoło.
- Oglądałeś walki Karola Celińskiego, chociażby te w KSW?ŁP: Widziałem tą walkę ostatnią, wtedy przegrał z Tomaszem Narkunem. Sam mistrz KSW w wadze półciężkiej wywodzi się z mojego klubu Stargardu Szczecińskiego, tam właśnie wcześniej trenowałem.
- Walka w Olsztynie dla ciebie to stres czy mobilizacja?ŁP: Mobilizacja, chociaż mówiąc szczerze ja się przyzwyczaiłem do tego. Zresztą w Anglii, w każdej walce z Anglikami, czy w Rumunii walczyłem z Rumunem. Walczę z gwiazdami swoich miejscowości, więc jestem na to przygotowany.
- Walczyłeś w organizacji BAMMA, może już niedługo się tam pojawisz?ŁP: Właściwie miałem propozycję walki tydzień po ACB i czekałem aż mi odpowiedzą. Miałem walczyć z kimś bardzo dobrym. Powiedzieli mi, że przebiją te pieniądze, które proponuje mi federacja ACB. Potem się okazało, że mój potencjalny rywal chciał tyle kasy, że aż ich nie było na niego. Jakby zaproponowali, to bym to przyjął.
- Gdyby było ciągle zdrowie, to byś przyjmował oferty w zbliżonych terminach?ŁP: Tak, jeżeli zdrowie jest, kontuzji nie ma, to nie ma problemu. Ja od razu z góry zaznaczam, o walce muszę wiedzieć chociaż cztery tygodnie wcześniej, żeby być przygotowany na coś takiego.
- Może już wcześniej pojawiały się oferty walk z Polski?ŁP: Nie, wcześniej nie miałem takich ofert. Rozmawiałem przez chwilę z prezesem Pawłem Jóźwiakiem z organizacji FEN i na tym się skończyło. Dalej nikt się nie odzywał.
- Ostatnio MMA przeplatasz z K-1, będzie to tak cały czas wyglądało?ŁP: Nie. Dwa lata temu postanowiłem spróbować się w K-1, bez względu na wynik, tak właśnie podszedłem do tego. Walczyłem w turnieju i pierwszą walkę wygrałem, a drugą przegrałem, więc stwierdziłem, że to nie jest dla mnie. Dostałem ofertę walki o mistrzostwo świata w K-1 dzień przed walką, więc mówię nic nie mam do stracenia, pojadę i zawalczę. Wygrałem wtedy z najlepszym w tamtym czasie zawodnikiem z Anglii, znokautowałem go w 23 sekundy.
- Miałeś też walkę w Rumuni w prestiżowej organizacji RXF. Może były jeszcze jakieś rozmowy w kwestii drugiej walki?ŁP: Właśnie tą walkę w ACB załatwił mi właściciel organizacji RXF. Zaproponował mi ponadto, że może być moim menadżerem. Miałem walczyć rewanż z Anatoli Ciumacem, jednak wzięli Michała, no i do mojej walki nie doszło. Zobaczymy jeszcze, ten Ciumac to wielki chłop i musi się tam odbudować. Teraz z powrotem zrzuciłem wagę, chyba że się zdecyduję na tą walkę, trudno teraz powiedzieć. Zobaczymy czy mi się spodoba kolejna walka tam, a właściciel RXF cały czas do mnie pisze, więc zobaczymy jak to wyjdzie.
- Anatoli Ciumac mimo słabego rekordu jest zawodnikiem, który umie zaskoczyć?ŁP: No tak, on walczył z Przemysławem Mysialą, też zremisował. Walczył ze mną, myślałem że wygrałem tą walkę, dodatkowo dwa razy powaliłem go w tym pojedynku. Jest to zapaśnik, trzymał mnie ciągle na ziemi, dodatkowo ja ważyłem 105 kilo, a on 135 kilo. Jest też bardzo wytrzymały fizycznie, jednak rewanż z nim chciałem. W tym momencie jest mistrzem RXF, więc nie wiadomo jak oni będą chcieli teraz to ustawić.
- Jakie masz plany, cele na rok 2017?ŁP: Jak już mówiłem wcześniej, mam zaplanowane walki do kwietnia. Czekam też na jakieś oferty i zobaczymy jak zacznie się rok. W lutym walka, zaś w marcu możliwa walka w K-1, bo dostałem propozycję od King Of Kings. Jednak zobaczymy jak to będzie. Jak dobrze pójdzie, nawet mogą być dwie walki w kwietniu, a dalej na spokojnie.
- Dziękuję za rozmowę. Jeżeli chcesz kogoś pozdrowić, lub podziękować to proszę bardzo.ŁP: Chciałbym podziękować sponsorowi PitBull WestCoast, Przemkowi Parobcowi, Master Goff Bates, Jamie Bates, Brean Davies, Lukasz Lehmann za pomoc w przygotowaniach do walki oraz żonie Ani Parobiec, za przygotowanie i pilnowanie mojej diety. Pozdrawiam.
Rozmawiał Arkadiusz Hnida

Arkadiusz Hnida
Przez wiele był redaktorem naszego portalu, zostawił po sobie duży dorobek, zajmując się tematyką sportów walki. Później pracował również w serwisie MMA.pl jako autor materiałów dotyczących MMA i boksu. W swojej pracy dziennikarskiej relacjonował wydarzenia oraz przygotowywał treści związane z galemi i zawodnikami, w tym liczne wywiady. Jest kojarzony jako osoba aktywna w polskich mediach zajmujących się sportami walki.
Czytaj więcej najlepszych treści tego autora!