TOMASZ GROMADZKI: NIE MAM ZAMIARU ŁĄCZYĆ DYSCYPLIN

Dodano: 7 lutego 2017 12:28
TOMASZ GROMADZKI: NIE MAM ZAMIARU ŁĄCZYĆ DYSCYPLIN
Arkadiusz Hnida, Informacja własna
Obraz własny
Przedstawiamy rozmowę z Tomaszem Gromadzkim, który czwartego marca na kolejnej gali Tymex Boxing Promotions stoczy swoją czwartą zawodową walkę w boksie. Na gali promowanej pod nazwą 'Noc Prawdy' czeka go ciekawe wyzwanie w postaci Pawła Rumińskiego, który swoje pierwsze starty kończył błyskawicznie.

Przedstawiamy rozmowę z Tomaszem Gromadzkim, który czwartego marca na kolejnej gali Tymex Boxing Promotions stoczy swoją czwartą zawodową walkę w boksie. Na gali promowanej pod nazwą 'Noc Prawdy' czeka go ciekawe wyzwanie w postaci Pawła Rumińskiego, który swoje pierwsze starty kończył błyskawicznie.

Jego największe sukcesy to drugie miejsce w Pucharze Europy w karate full contact, Puchar Polski w boksie oraz K-1, a także tytuł zawodowego mistrza Polski w K-1. W zawodowym K-1 debiutował w 2013 roku, przegrywając po wyrównanej walce z ówczesnym mistrzem świata Wojciechem Kosowskim. W kolejnych pojedynkach wygrywał z tak utytułowanymi rywalami jak Bartłomiej Mięciuk, Andrzej Grzegorczyk i Piotr Sokół, pokonał też znanych z klatkoringu FEN Janu Malkriado Cruza z Portugalii i Pavla Oboznego z Białorusi. Jego bilans to 5 wygranych i 4 przegrane walki. Sporą sensację budzi fakt, że Tomasz Gromadzki treningi bokserskie i kickbokserskie łączy z prowadzeniem zakładu pogrzebowego. W ostatnim starciu wystąpił na FEN 14, wtedy po emocjonującym boju przegrał na punkty z Pawłem Biszczakiem. Dla wielu kibiców była to dyskusyjna decyzja sędziów.

Przechodząc do kariery Tomka w boksie, ma on w swym dorobku dwa zwycięstwa i jeden remis. Zadebiutował w roku 2015, wtedy przed czasem zastopował Mateusza Bobryńskiego. W poprzednim roku Gromadzki zremisował z Mateuszem Rzadkoszem i w Szydłowcu wypunktował Mariusza Runowskiego.

- Cześć Tomek. Jak się czujesz przed kolejną walką?Tomasz Gromadzki: Czuję się bardzo dobrze. Wszystkie jakieś stare odzywające się kontuzję zostały wyleczone, więc jestem już zdrowotnie w pełni zdolny do kolejnych przygotowań oraz pojedynku. Jeżeli wiadomo odpukać, nic po drodze niespodziewanego się nie wydarzy.

- Jak wyglądają przygotowania do tego starcia?TG: Już od walki w zeszłym roku z Mateuszem Rzadkoszem poczyniliśmy duże postępy z moim teamem, gdyż dotarliśmy się, a wtedy były to nasze początki współpracy. Potem do kolejnych dwóch pojedynkach w boksie oraz w K-1 byłem już doskonale przygotowany, więc nie będziemy dużo zmieniać, gdyż wszystko było jak należy.

- Twoim przeciwnikiem będzie Paweł Rumiński. Co wiesz na jego temat?TG: Wiem, że jest mocnym rywalem i nie odpuszcza. Również jest wstanie w walkę wsadzić całe serce oraz oddać niej całego siebie, więc nie myślę w ogóle, że będzie to łatwe przetarcie, lecz wyrównany bój, który dostarczy kibicom wielkie widowisko. Przyjemnie się będzie je oglądać.

- Co ciekawe, już raz spotkaliście się w ringu, powiedz może coś o tym?TG: Walczyliśmy raz na Mistrzostwach Polski i nie lubię się tłumaczyć, ale jeżeli już mówić jak to wyglądało, to powiem że pojechałem na mistrzostwa bez mojego trenera, który mógłby mi w narożniku cokolwiek podpowiedzieć. Poza tym dwie wcześniejsze walki wygrałem w 1 rundzie, a bez trenera nie wiedziałem, że trzeba wtedy pozostałe rundy odpracować na tarczy, aby wstrzelić się w turniej. Później spotkaliśmy się w ćwierćfinale w walce o medal i czegoś zabrakło, aby przypieczętować zwycięstwo. Do drugiej rundy prowadziłem pojedynek, lecz bez odpowiedniej zmiany taktycznej przegrałem w trzeciej rundzie po wyrównanym boju, który był jednym z najlepszych walk tamtych mistrzostw.

- Robią na tobie wrażenie jego pierwsze dwa błyskawiczne zwycięstwa?TG: Może niektórzy hejterzy drwią z jego przydomku po tych dwóch pojedynkach, lecz jednak trzeba pamiętać, że przed klawiaturą komputera łatwo się pisze, lecz ciekawe jak by mówili, gdyby mieli wyjść tak jak ja do ringu, ze świadomością dwóch poprzednich jego szybkich pojedynków. Oczywiście jakoś specjalnie się nie boję, ale będę musiał być bardzo skupiony i uważny cały czas. Myślę, że coś w tym musi być, że pobija rekordy.

- W poprzednim roku dwa razy startowałeś w boksie, chciałbym abyś je podsumował?TG: Pierwszy pojedynek z Mateuszem Rzadkoszem. Pięć tygodni na przygotowania po świętach i sylwestrze było do niego, jak się dowiedziałem. Nie miałem wtedy jeszcze swojego sztabu oraz było mało czasu i brakło odpowiednich faz treningu, przez co skutkowało to remisem. W drugim pojedynku z Mariuszem Runowskim, jak wszyscy już wtedy zauważyli, byłem całkiem innym zawodnikiem, co przeniosło się na mniejsza ilość błędów i mocne zwycięstwo.

- Także walczysz K-1, będziesz wiązał jedno z drugim?TG: Dostałem propozycję walki w katowickim Spodku, a więc kilometr od miejsca mojego zamieszkania i to w obiekcie, o którym zawsze marzyłem zawalczyć. Nie ukrywam, że wystąpiłem w celu zarobkowym, lecz mogłem dostać słabszego rywala. Mimo to bałem się, że nie wejdę w ramówkę Polsatu Sport, a telewizja wiadomo jest w zarobkach, daje też rozgłos. Nie mam zamiaru łączyć tych dwóch dyscyplin. Mam kontrakt w boksie i docelowo tylko w tym kierunku chcę iść.

- Ostatnie starcie z Pawłem Biszczakiem było bardzo emocjonującą walką. Znajdywały się osoby mówiące o twoim zwycięstwie w tej walce.TG: O samej walce z Pawłem mogę powiedzieć tyle, że ma kontrakt z FEN oraz robi tam karierę, a ja robię w boksie, gdzie mam swój kontrakt. Zwycięstwo z nim byłoby równoznaczne z walką o pas, a potem przy ewentualnym zwycięstwie, kolejnymi walkami. Potem musiałbym bronić trofeum, nie mając kontraktu, związałbym ręce organizatorom.

- Widziałeś zapewne ostatnią świetną walkę Pawła Biszczaka z Wojciechem Wierzbickim o pas FEN. Jak się podobała?TG: Tak, oglądałem i powiem, że był to całkiem inny pojedynek, niż mój z Pawłem. Ja już nie kopałem rok, więc wychodząc do tego pojedynku tyko celem była ciągła praca w ringu, bez konkretnej strategi. Ich pojedynek był to prawdziwy kunszt techniki. Obydwaj zawodnicy są dobrzy technicznie, lecz zobaczą to tylko osoby, które się znają na sportach walki. No, ale przyjemnie się to oglądało.

- Jakie masz plany, cele na rok 2017?TG: Cel na 2017 to wygrać z Pawłem Rumińskim, może walka z Wierzbickim na FEN, gdyż mówili, że spotkało się dwóch najlepszych w walce o pas, a może warto byłoby sprawdzić, kto z nas jest lepszy. A mam jeszcze kontrakt z FEN na jedna walkę kickboxerską. Potem jeszcze ze dwa pojedynki bokserskie i chyba to by było na tyle.

- Dziękuję za rozmowę. Jeżeli chcesz kogoś pozdrowić, lub komuś podziękować to proszę bardzo.TG: Chciałbym pozdrowić trenera Gabriela Skibę, trenera od od przygotowania motorycznego Łukasza-Kabelisa Szostakowskiego oraz chłopaków z klubu Sportowe Zagłębie, gdzie odbywają się moje główne przygotowania. Pozdrawiam też Sebastiana Patucha z Centrum Sportowego Kamienna, dziękuję że udostępniają mi salę, również do przygotowań. Dziękuję im wszystkim.

Rozmawiał Arkadiusz Hnida

Arkadiusz Hnida

Arkadiusz Hnida

Przez wiele był redaktorem naszego portalu, zostawił po sobie duży dorobek, zajmując się tematyką sportów walki. Później pracował również w serwisie MMA.pl jako autor materiałów dotyczących MMA i boksu. W swojej pracy dziennikarskiej relacjonował wydarzenia oraz przygotowywał treści związane z gale­mi i zawodnikami, w tym liczne wywiady. Jest kojarzony jako osoba aktywna w polskich mediach zajmujących się sportami walki.

Czytaj więcej najlepszych treści tego autora!
Udostępnij: FacebookXInstagramMessengerWhatsApp
Kalendarz imprez
Reklama
Reklama TODO