DAWID DROBINA: JEST ROBOTA DO WYKONANIA
Przedstawiamy rozmowę z Dawidem Drobiną, który wystąpi w walce wieczoru gali Octagon No Mercy - Runda II. Czwartego marca w Ostrowie Wielkopolskim Dawid zmierzy się z zawodnikiem publiczności Rafałem Mitkiem.
Dawid wrócił po dwóch latach przerwy w 2015 roku, pokonując przed czasem Matusza Pogudza. Następnie dostał szansę walki o tytuł organizacji PLMMA. Wtedy Drobina nie pokazał się źle, jednak przegrał po jednogłośnej decyzji sędziów z Mateuszem Strzelczykiem. W ostatniej walce wystąpił on na hitowej gali PLMMA 70 na warszawskim Torwarze, po trudnym początku poddał w drugiej rundzie Wojciecha Orłowskiego.
- Cześć Dawid. Jak samopoczucie przed kolejną walką?Dawid Drobina: Serwus! Samopoczucie całkiem dobre, mam jakieś drobne urazy, ale to już norma, wszystko wkalkulowane w mocne przygotowania. Małymi kroczkami, ale najważniejsze, że cały czas do przodu.
- Jak wyglądają przygotowania do najbliższego starcia?DD: Przygotowuję się głównie w Next Level BJJ z zaufanymi ludźmi, raz w tygodniu jeżdżę na sparingi do FightLab Wrocław do Jakuba Boczka, dodatkowo mam jakieś inne wyjazdy, ale to są już pojedyncze wypady.
- Twoim przeciwnikiem będzie Rafał Mitek. Co wiesz o nim?DD: Szczerze to za wiele o nim nie wiem, z tego co gdzieś tam słyszałem, to ma serce do walki i jest charakternym zawodnikiem. Jest solidny w każdej płaszczyźnie. Bardzo mnie to cieszy, bo to gwarantuje, że damy dobry i sportowy pojedynek.
- Wystąpisz w walce wieczoru, czy to dla ciebie duże docenienie?DD: Nie zwracam uwagi na to czy jest to walka wieczoru, czy nie. Zawsze wychodzę z założeniem, że jest robota do wykonania. Wchodzę i robię to, co umiem najlepiej. Zawsze chcę się pokazać z jak najlepszej strony i dać dobrą walkę.
- Kolejny raz walczysz z zawodnikiem publiczności. To jednak mocno ci nie przeszkadza?DD: Dokładnie, to już 3 walka wieczoru, w której wystąpię i będę się bił z gospodarzem. Dotychczas wszystkie te pojedynki wygrywałem, więc chcę podtrzymać tą passę. Mnie to jeszcze bardziej nakręca do walki, lubię jak cała hala jest za moim rywalem. Nie ma to jak być w paszczy lwa i dodatkowo świetnie się przy trym bawić.
- W ostatniej walce początek zdecydowanie był dla Wojciecha Orłowskiego. Mocno byłeś podłączony?DD: Szczerze to nie pamiętam żebym był podłączony, ale przyznaję, miałem już lekko rozmazany obraz. Ja się jednak nigdy nie poddaję, nawet jak wydaje się wszystkim dookoła, że już jest po mnie, to zawsze walczę do samego końca i to się udało. Przetrzymałem ataki, rywal się wypompował i mogłem założyć dźwignię na nogę. Wojtek to świetny człowiek, bardzo dobry fighter, szanuję go i pozdrawiam przy okazji!
- To ostatnie ważne zwycięstwo na pewno może dać ci ciekawe oferty walk?DD: Kilka ofert do mnie dotarło, mogłem zatem wybrać najciekawszą. Padło na Octagon No Mercy. Myślę, że nie będę żałował tej decyzji, jak na razie współpraca układa nam się bardzo dobrze i wierzę, że tak zostanie do samego końca.
- Już raz dostałeś ofertę walki w FEN, czy jeszcze ona się pojawiła i czy na nią liczysz?DD: Nie raz, a już chyba z 3-4 razy miałem ofertę walki na FEN. Tylko za każdym razem były one z małym wyprzedzeniem czasowym i nie mogłem ich przyjąć, bo nauczony doświadczeniami z przeszłości nie biorę już takich pojedynków. Przez takie wcześniejsze podejście mam kilka przegranych na koncie. Ostatnia taka oferta była w grudniu przed ich styczniową galą, miałem niecały miesiąc, ale niestety nie byłem w treningu, a w trzy tygodnie formy się nie zbuduje.
- Jakie masz plany, cele na rok 2017?DD: Nie wybiegam zbyt daleko w przyszłość. Cele zawsze te same - walczyć i wygrywać. Mam tylko nadzieję, że kontuzje będą mnie omijały szerokim łukiem i będę mógł stoczyć przynajmniej trzy walki zawodowe w tym roku. Oczywiście starty w BJJ i Submission też będą, bo to moje korzenie i uwielbiam tam rywalizować.
- Dziękuję za rozmowę. Jeżeli chcesz kogoś pozdrowić, lub podziękować to proszę bardzo.DD: Dziękuję całej rodzince Next Level BJJ w szczególności Opole i Wrocław. FightLab z Jakubem Boczkiem na czele. Wszystkim, którzy mi dobrze życzą i są ze mną na dobre i na złe. Podziękowania również dla firm, które mnie wspierają: Ground Game, ActivSport, Sportluk! Piona!
Rozmawiał Arkadiusz Hnida