KAROL LINOWSKI: DŁUGO JUŻ CZEKAM NA WALKĘ
Przedstawiamy rozmowę z Karolem Linowskim, który czwartego marca stoczy swoją piątą zawodową walkę. W Łomiankach, na gali PLMMA 72 zmierzy się z Mihailem Bureshkinem.
Podopieczny Mirosława Oknińskiego zadebiutował w roku 2015 wtedy na PLMMA 49 w Łobzie, w drugiej rundzie po uderzeniach odprawił Wojciech Balejko, a następnie na Xcage 8 w drugiej rundzie efektownie przed czasem pokonał zawodnika publiczności Mariusza Boszmana. W poprzednim roku Linowski zaczął od pewnego zwycięstwa jednogłośną decyzją sędziów z Mateuszem Kędzierskim, a w ostatniej walce w Łomiankach na PLMMA 67/Nastula Club 1, doznał pierwszej porażki, po całym dystansie z Sadibou Sy.
- Cześć Karol. Jak samopoczucie przed najbliższą walką?Karol Linowski: W porządku, ale na razie jeszcze nie myślę o tej walce, dopiero na potrzeby tego wywiadu obejrzałem walki mojego rywala.
- Dawno nie widzieliśmy cie w klatce. Głód walki jest duży?KL: Przyznaję, już od dłuższego czasu mam chęć stoczyć kolejną walkę.
- Jak wyglądają przygotowania do tego starcia?KL: Na razie robię swoje, regularne treningi z różnych dyscyplin: MMA, tarcza bokserska, zapasy, BJJ i Muay Thai. Plan jest bardzo napięty, ale staram się wcisnąć w każdym tygodniu jeszcze basen i saunę.
- Twoim przeciwnikiem będzie Mihail Bureshkin. Co wiesz na jego temat?KL: Ma mocny cios, zresztą jak ja. Dokładną taktykę opracujemy z trenerem w najbliższym czasie. Wtedy moje treningi będą bardziej ukierunkowane pod tego zawodnika.
- Co było powodem dłuższej przerwy w startach?KL: Po ostatniej walce wiedziałem dokładnie czego mi zabrakło. Intensywnie pracowałem nad poprawą tych elementów. Czuję, że poprawiłem kilka istotnych elementów i jestem gotowy do kolejnego starcia.
- Ostatnio w Łomiankach przegrałeś, ale chyba nie wierzysz w przesądy?KL: Nie wierzę w przesądy, tym razem wygram, więc się rekord w Łomiankach wyrówna.
- Co w walce z Sadibou Sy poszło nie tak? Liczysz na rewanż?KL: Nie do końca zrealizowałem założoną taktykę, poza tym był ode mnie szybszy, unikał wymian ciosów. Liczę że jeszcze kiedyś się spotkamy w walce.
- Mimo wszystko w poprzednim roku nie tylko przegrywałeś, ale też pewnie pokonałeś Mateusza Kędzierskiego.KL: Ta walka przebiegła dokładnie zgodnie z planem i opracowaną taktyką. Widziałem, że Mateusz również konsekwentnie realizował swój plan, idąc cały czas do przodu i wywierając presję, ale na szczęście skutecznie mu w tym przeszkadzałem.
- Współpracujesz także z Xcage. Organizacja na wiosnę planuje kolejny event. Liczysz, że tam się pojawisz?KL: Chętnie bym skorzystał z zaproszenia. Może organizatorzy jeszcze o mnie nie zapomnieli. Wygrałem wtedy z ich lokalnym zawodnikiem. Miałem prawie tysiąc kibiców przeciwko sobie, a mimo to moja mała garstka najbliższych kibiców była w stanie ich przekrzyczeć.
- Jakie masz plany, cele na rok 2017?KL: W 2017 roku chciałbym stoczyć minimum dwie, ale maksimum trzy walki. Moim celem jest je wygrać, a do tego trzeba intensywnie trenować, aby wciąż uczyć się nowych technik i poprawiać szybkość.
- Dziękuję za rozmowę. Jeżeli chcesz kogoś pozdrowić, lub podziękować to proszę bardzo.KL: Pozdrawiam swoich kibiców, bez nich to wszystko nie ma sensu.
Rozmawiał Arkadiusz Hnida

Arkadiusz Hnida
Przez wiele był redaktorem naszego portalu, zostawił po sobie duży dorobek, zajmując się tematyką sportów walki. Później pracował również w serwisie MMA.pl jako autor materiałów dotyczących MMA i boksu. W swojej pracy dziennikarskiej relacjonował wydarzenia oraz przygotowywał treści związane z galemi i zawodnikami, w tym liczne wywiady. Jest kojarzony jako osoba aktywna w polskich mediach zajmujących się sportami walki.
Czytaj więcej najlepszych treści tego autora!