BOKSERSKIE PODSUMOWANIE ROKU 2016

Dodano: 8 stycznia 2017 15:55
BOKSERSKIE PODSUMOWANIE ROKU 2016
Jakub Donacki, Informacja własna
Obraz własny
Rok 2017 zaczyna się bardzo energicznie, biorąc pod uwagę najbliższą walkę Andrzeja Wawrzyka o mistrzostwo świata WBC, czy też wracającego na ring Artura Szpilki. Tymczasem skupmy się na podsumowaniu ubiegłego roku, który również był bardzo owocny dla zawodowego boksu.

Rok 2017 zaczyna się bardzo energicznie, biorąc pod uwagę najbliższą walkę Andrzeja Wawrzyka o mistrzostwo świata WBC, czy też wracającego na ring Artura Szpilki. Tymczasem skupmy się na podsumowaniu ubiegłego roku, który również był bardzo owocny dla zawodowego boksu.

16 stycznia, wspomniany wyżej Artur Szpilka (20-2, 15 KO) stanął przed pierwszą w swojej karierze szansą zostania mistrzem świata wagi ciężkiej. Polak podjął Deontaya Wildera (37-0, 36 KO). Niestety ’Szpili’ nie udało się zabrać ze sobą pasa WBC wagi ciężkiej, został brutalnie znokautowany przez Amerykanina, ale do tego czasu radził sobie znakomicie. Dobrze pracował na nogach i, co najważniejsze, znacznie poprawił swoją defensywę. Na tej samej gali Wiaczesław Głazkow (21-1-1, 13 KO) wszedł między liny naprzeciw Charlesa Martina (23-1-1, 21 KO). Stawką ich pojedynku był wakujący pas IBF wagi ciężkiej, który finalnie zdobył Amerykanin, na skutek kontuzji Ukraińca. 

20 lutego odbyła się gala w Legionowie, podczas której w walce wieczoru wystąpili Krzysztof Zimnoch (20-1-1, 13 KO) i Mike Mollo (21-6-1, 13 KO). Werdykt był jasny- Amerykanin wiedział, po co przyjeżdża do Polski i znokautował Białostoczanina. 

Tydzień później w Niemczech Marco Huck (40-3-1, 27 KO) skrzyżował rękawice z Olą Afolabim (22-5-4, 11 KO). Stawką walki był tytuł mistrzowski IBO wagi cruiser, który ostatecznie przypadł Niemcowi, za sprawą technicznej decyzji sędziów. Tego samego dnia Rafał Jackiewicz (48-16-2, 22 KO) podjął Stiliana Kostova (20-7, 16 KO), z którym zwyciężył przez jednogłośną decyzję sędziów. 

Na początku marca Luis Ortiz (27-0, 23 KO) znokautował w 6. rundzie Tonego Thompsona (40-7, 27 KO), co otworzyło mu drogę do mistrzowskiego pasa.

18. marca do ringu wszedł Albert Sosnowski (49-8-2, 30 KO), który skutecznie odprawił Andrasa Csomora (18-14-1, 14 KO). Na obecną chwilę ’Dragon’ rozważa zakończenie kariery, a Węgier stoczył od marca zeszłego roku aż 8 walk, z czego 4 wygrał. 

Na koniec marca emocji dostarczyli nam Andre Ward (31-0, 15 KO) i Sullivan Barrera (18-1, 13 KO). Podczas gali w Oracle Arena nie było niespodzianki, na punkty wygrał faworyzowany Amerykanin. 

Drugi dzień kwietnia był dowodem na to, że ’polskie podwórko bokserskie’ również ma się czym pochwalić. W Krakowie odbyła się gala Polsat Boxing Night, na której Mateusz Masternak (37-4, 26 KO) zdominował Erica Fieldsa (24-4, 16 KO). Z dobrej strony pokazał się, robiący wielkie postępy Michał Cieślak (15-0, 11 KO), nokautując Francisco Palaciosa (23-4, 14 KO). Polsko-polska walka na tej gali to Andrzej Wawrzyk (33-1, 19 KO) kontra Marcin Rekowski (17-4, 14 KO). Spośród dwójki przyjaciół, lepszy w ringu okazał się najbliższy pretendent do pasa WBC wagi ciężkiej. Walką wieczoru było starcie Tomasza Adamka (50-5, 30 KO) z Ericiem Moliną (25-4, 19 KO). Pomimo prowadzenia punktowego Polaka, Amerykanin znokautował go w dziesiątej rundzie. 

Tydzień później Anthony Joshua (18-0, 18 KO) zdobył pas IBF wagi ciężkiej, nokautując dotychczasowego czempiona, Charlesa Martina (23-1-1, 21 KO), który nacieszył się tym trofeum zaledwie 3 miesiące.

Dziewiątego kwietnia, po wygranej walce z Timothym Bradleyem (33-2-1, 13 KO), Manny Pacquiao (59-6-2, 38 KO) ogłosił zakończenie kariery, ale jak wiadomo, nie wytrzymał zbyt długo bez boksu, do którego powrócił po połowie roku. 

W połowie kwietnia, mistrz świata, Krzysztof Głowacki (26-1, 16 KO) stanął do pierwszej obrony pasa WBO wagi cruiser. Jego przeciwnikiem był Steve Cunningham (28-8-1, 13 KO). ’Główka’, za sprawą swojego perfekcyjnego wyszkolenia technicznego, cały pojedynek punktował rywala, w rezultacie wygrywając jednogłośną decyzją sędziów. 

Koniec kwietnia należał do kazachskiego mistrza nokautu, Giennadija Gołowkina (36-0, 33 KO). ’GGG’ znokautował w drugiej rundzie Dominica Wade’a (18-1, 12 KO), tym samym fundując Amerykaninowi pierwszą zawodową porażkę. 

Szykujący się obecnie do rewanżu z Krzysztofem Zimnochem, Mike Mollo (21-6-1, 13 KO) przegrał szóstego maja z Andriejem Rudenko (31-2, 19 KO). Dzień później mieliśmy okazję zobaczyć w akcji Kubrata Puleva (24-1, 13 KO), który odprawił zbyt pewnego siebie Derecka Chisorę (26-7, 18 KO), krzyżując mu plany walki o mistrzostwo świata. W międzyczasie trwała gala boksu w T-Mobile Arena, podczas której Saul Alvarez (48-1-1, 34 KO) znokautował w szóstej rundzie Amira Khana (31-4, 19 KO). 

Kolejny weekend był datą pierwszego ubiegłorocznego pojedynku Mariusza Wacha (32-2, 17 KO), który wygrał jednogłośnie na punkty z Marcelo Luizem Nascimento (22-14, 19 KO).

21. maja między linami pojawił się Denis Lebiediev (29-3, 22 KO). Rosjanin znokautował Victora Emilio Ramireza (22-3-1, 17 KO), broniąc tytułów IBF i WBA Super wagi cruiser.

Na koniec maja odbyła się gala w Szczecinie, na której, niezwalniający tempa Michał Cieślak znokautował Alexandra Kubicha (9-2, 6 KO). W walce wieczoru Krzysztof Włodarczyk (52-3-1, 37 KO) zmierzył się Kaiem Kurzawą (37-5, 25 KO). Polak zakończył walkę efektownym nokautem na niemieckim pięściarzu. 

Najsmutniejszym i najbardziej dołującym wydarzeniem minionego roku była śmierć legendarnego boksera. Muhammad Ali zmarł trzeciego czerwca w Phoenix. Na pogrzebie ikony boksu pojawiło się wielu sportowców, nie tylko ze świata sportów walki, którzy oddali hołd podczas ostatniej drogi wielkiego mistrza.

W połowie czerwca do ringu wszedł Andrzej Fonfara (28-4, 16 KO), który nie dał rady mocnemu Joe Smithowi Jr (23-1, 19 KO). Amerykanin znokautował Polaka w pierwszej rundzie. Na uwagę zasługuje postawa Macieja Sulęckiego (23-0, 8 KO). Hugo Centeno Jr (25-1, 13 KO) wylądował na deskach w walce ze ’Striczem’, a sędziowie przerwali pojedynek.

25. czerwca do pierwszej obrony pasa IBF wagi ciężkiej przystąpił Anthony Joshua. Brytyjczyk odesłał do domu najbliższego przeciwnika Artura Szpilki, Dominica Breazeale (17-1, 15 KO), kończąc walkę w siódmej rundzie.

Z powodu kontuzji Tysona Furego (25-0, 18 KO), jego rewanż z Władimirem Kliczko (64-4, 53 KO), który miał się odbyć dziewiątego lipca, został przełożony, a jak się później okazało, w ogóle do niego nie doszło.

Tydzień później, nieodbytą walkę Brytyjczyka z Ukraińcem, wynagrodził nam Deontay Wilder (37-0, 36 KO), podejmując Chrisa Arreolę (36-5-1, 31 KO). ’Brązowy Bombardier’ nie miał większych problemów w zwycięstwie nad ’Koszmarem’ i obronił pas WBC królewskiej dywizji.

Początek września emocjami zapełnili Giennadij Gołowkin i Kell Brook (36-1, 25 KO). Kazach ponownie nie dał szans rywalowi, wygrywając przed czasem. ’GGG’ wyszedł z ringu jako posiadacz pasów IBO, WBA Super, WBC i IBF wagi średniej. 

Przykrym dla polskich fanów boksu wydarzeniem była porażka Krzysztofa Głowackiego, który nie zdołał obronić pasa WBO wagi cruiser w pojedynku z Oleksandrem Usykiem (11-0, 10 KO). Ukrainiec wypunktował ’Główkę’, ale po walce pogratulował Polakowi postawy i uniósł jego rękę w górę, oddając mu w ten sposób szacunek.

12. listopada Luis Ortiz (27-0, 23 KO) zmierzył się z Malikiem Scottem (38-3-1, 13 KO). Pojedynek zakończył się jednogłośną decyzją sędziów na korzyść Kubańczyka.

W następnym tygodniu, ciekawą walkę, wokół której pojawiło się wiele kontrowersji, dali nam Andre Ward i Siergiej Kowaliow (30-1-1, 26 KO). Faworyzowany Rosjanin nie dał rady Amerykaninowi i stracił pasy WBA Super, IBF i WBO wagi półciężkiej. 

W połowie grudnia, trzeci raz w 2016 roku do ringu wszedł Krzysztof Włodarczyk, który jednogłośną decyzją sędziów wygrał we Wrocławiu z Leonem Harthem (14-2, 10 KO). Tego samego dnia, podczas gali w Manchesterze, Anthony Joshua rozprawił się z ostatnim rywalem Tomasza Adamka, Ericiem Moliną, udowadniając mu, kto góruje w wadze ciężkiej. Starcie zakończyło się silnym nokautem. Z kolei Dereck Chisora dosyć nieoczekiwanie przegrał z Dillianem Whytem (20-1, 15 KO) przez niejednogłośną decyzję sędziów. 

Tym akcentem zakończyliśmy bardzo owocny i ciekawy bokserski rok 2016. Obecny rok zapowiada się bardzo ciekawie, chociażby ze względu na polskich zawodników, którzy wystąpią na gali w USA. I sobie, i Wam życzymy jeszcze większych, bokserskich emocji.

Udostępnij: FacebookXInstagramMessengerWhatsApp
Kalendarz imprez
Reklama
Reklama TODO