MAREK JĘDRZEJEWSKI: CHCIAŁBYM ZABOKSOWAĆ W POLSCE
Przedstawiamy rozmowę z bokserem zawodowym Markiem Jędrzejewskim, który toczy pojedynki poza granicami naszego kraju. W swoim dorobku ma jedenaście walk, dziesięć zakończył przed czasem. Na co dzień zawodnik mieszka w Niemczech w Plettenbergu, wszystkie pojedynki toczył na ternie naszych sąsiadów. Jędrzejewski zadebiutował w zeszłym roku, tocząc pięć pojedynków. W tym roku Marek wystąpił już sześć razy, często mierzył się z przeciwnikami o większym doświadczeniu. Ostatni start był bardzo ważny, kiedy to Polak znokautował w efektowny sposób Manuela Buchheita, zapewniając mu pierwszą porażkę w rekordzie.
- Cześć Marek. Jak samopoczucie po ostatniej walce?Marek Jędrzejewski: Samopoczuciem bardzo dobre. Jestem zadowolony z walki.
- Ostatnio zapewniłeś ciężki nokaut Manuelowi Buchheitowi, co możesz powiedzieć o samej walce?MJ: To było moje pierwsze 12 rund. Mimo ciężkich przygotowań, w czwartej rundzie miałem lekkie obawy, czy wytrzymam pełen dystans. Manuel atakował od samego początku, a ja starałem się utrzymać dystans lewym prostym. W ostatnich rundach czułem, że jego ciosy są słabsze, a gdy dowiedziałem się, że to już runda 12, postawiłem wszystko na jedną kartę. Udało się wygrać przez nokaut. Ogólnie jestem zadowolony z przebiegu walki, jak i z całej gali.
- Co czujesz nokautując rywali?MJ: Nigdy nie nastawiam się na nokaut. Ale gdy już się uda, to ogarnia mnie jakieś uczucie szczęścia. Z wygranych walk przez nokaut mam większą satysfakcję, niż z wygranej na punkty. Ale tak chyba ma większość zawodników.
- W swoim dorobku masz same walki w Niemczech. Liczysz na walkę w innych miejscach. Walka w Polsce to byłoby coś specjalnego?MJ: Oczywiście, że chciałbym zaboksować gdzieś na gali w Polsce. Fajnie byłoby zabuksować również za oceanem.
- W tym roku stoczyłeś sześć walk, jak możesz podsumować te starty dla naszych czytelników?MJ: Tak, w tym roku stoczyłem sześć walk, pięć wygranych przed czasem. Zdobyłem Międzynarodowego Mistrza Niemiec i w ostatniej walce Mistrza Europy GBU. Rok uważam za udany.
- Narzuciłeś sobie bardzo wysokie tempo, będziesz chciał to podtrzymać?MJ: Tak, 11 walk w ciągu dwóch lat dużo. Chciałem jak najszybciej zrobić sobie dobry rekord, żeby wejść w rankingi. Myślę, że teraz trochę zwolnię tempo.
- Debiutowałeś w zeszłym roku. Jak wyglądała twoja kariera amatorska?MJ: Na ringu amatorskim stoczyłem około 170 walk. Byłem dwukrotnym Mistrzem Polski, dwukrotnym V-ce Mistrzem Polski i trzy razy zdobyłem brąz. Boksować zacząłem w KS Damnica, później przeszedłem do PKB Poznań, z którym boksowałem w Bundeslidze. Ostatnie walki stoczyłem dla Gardy Wicko.
- Jakie są twoje plany i cele na rok 2017?MJ: Cel na następny rok to wyjazd do USA oraz znalezienie stałego trenera.
Rozmawiał Arkadiusz Hnida