TYMEK ŚWIĄTEK: TO BYŁ WYPADEK
W poniedziałek media, również nasz portal, obiegła informacja którą podała Gazeta Krakowska, że Tymoteusz Świątek brutalnie zabił małego kotka. Jakub Bijan dotarł do 'Omena', który zupełnie inaczej przedstawia zajście.
- Faktycznie, była awantura. Byłem u mojego ojca, do którego mam zakaz zbliżania się. Trochę się poszarpaliśmy, ale ta sytuacja, o której piszą media nie miała miejsca. Nie znęcałem się nad tym zwierzęciem! Po prostu kotek wszedł pod samochód i kiedy w nerwach wsiadałem do auta, nie zauważyłem go. Dopiero po wrzuceniu wstecznego i wycofaniu zorientowałem się, że kot wszedł pod samochód i ja, ruszając, przejechałem go! Sam nigdy w życiu nie zabiłbym żadnego czworonoga, nie jestem zwyrodnialcem! - Tłumaczy Tymoteusz Świątek.
Cały artykuł na mmarocks.pl