MATEUSZ GŁĄB: KAŻDA WALKA JEST WYZWANIEM

Dodano: 30 października 2016 14:23
MATEUSZ GŁĄB: KAŻDA WALKA JEST WYZWANIEM
Arkadiusz Hnida, Informacja własna
FEN
Przedstawiamy rozmowę z Mateuszem Głąbem, który stoczy swoją trzecią walkę zawodową w Londynie, na 10 edycji Celtic Gladiator, a podjmie bardziej doświadczonego zawodnika publiczności Steve'a McDonalda. W debiucie świetnie pokazał się na FEN 10, w Lubinie po kapitalnej walce pokonał klubowego kolegę Pawła Kordylewicza. Pochodzący z Krzepic fighter zaczynał od Taekwondo, zdobywając Puchar Świata i Puchar Europy. W swoim bazowym sporcie stoczył około 150 walk. Od 2011 roku zajmuje się MMA, walczył na zawodach amatorskich, tocząc około 30 pojedynków. Jego trenerami są Tomasz Skórkowski i Roman Zięba. Mateusz jest świetnie i przekrojowo przygotowany. Na co dzień jest nauczycielem WF'u i prowadzi treningi dla dzieci. W ostatniej walce Głąb na FEN 12, po trudnej walce i dogrywce pokonał Michała Miłka.

Przedstawiamy rozmowę z Mateuszem Głąbem, który stoczy swoją trzecią walkę zawodową w Londynie, na 10 edycji Celtic Gladiator, a podjmie bardziej doświadczonego zawodnika publiczności Steve'a McDonalda. W debiucie świetnie pokazał się na FEN 10, w Lubinie po kapitalnej walce pokonał klubowego kolegę Pawła Kordylewicza. Pochodzący z Krzepic fighter zaczynał od Taekwondo, zdobywając Puchar Świata i Puchar Europy. W swoim bazowym sporcie stoczył około 150 walk. Od 2011 roku zajmuje się MMA, walczył na zawodach amatorskich, tocząc około 30 pojedynków. Jego trenerami są Tomasz Skórkowski i Roman Zięba. Mateusz jest świetnie i przekrojowo przygotowany. Na co dzień jest nauczycielem WF'u i prowadzi treningi dla dzieci. W ostatniej walce Głąb na FEN 12, po trudnej walce i dogrywce pokonał Michała Miłka.

- Cześć Mateusz. Jak samopoczucie przed kolejną walką?Mateusz Głąb: Witam wszystkich. Super, mimo jesiennej, często przytłaczającej pogody, ja czuję się bardzo dobrze i jestem szczęśliwy, że mogę zawalczyć, gdyż od maja minęło już dużo czasu, a ja chciałem móc stoczyć kolejny zawodowy pojedynek. Wizja tego, co przede mną motywuje i pozytywnie mnie nastawia. Jestem wojownikiem i każda walka wyzwala we mnie dużo endorfin, tak samo zresztą jak czekolada. Jestem głodny nowych wyzwań, nowych doświadczeń. Gala Celtic Gladiators cieszy się dobrą sławą w świecie MMA, dlatego niezmiernie się cieszę, że mogę się tam zaprezentować.

- Jak wyglądają przygotowania do najbliższego starcia?MG: W zasadzie nie robimy nic szczególnego, przez wakacje pracowałem nad poprawą siły, gdyż w ostatniej walce widzieliśmy tutaj znaczne braki. Cały czas jestem w treningu, czekałem na propozycje, więc mam nadzieję, że będę odpowiednio przygotowany. Aktualnie na tyle, na ile praca mi pozwala, staram się robić dwie jednostki treningowe dziennie. Mój trener Tomasz Skórkowski i klubowi koledzy z WroxGym przygotowywali się do Mistrzostw Polski BJJ, więc ostatnimi czasy robiłem więcej parteru w kimonach. Teraz zacząłem okres sparingowy, zakończymy to szybkością oraz poprawą dynamiki i mam nadzieję, że 4 listopada w Londynie dam dobrą zwycięską walkę. Mogę Wam obiecać, że na pewno w oktagonie jak zawsze zostawię całe serce i dam z siebie wszystko. Kocham to co robię i sprawia mi to ogromną radość, chcę dojść do takiego poziomu, abym mógł wszystko podporządkować tylko treningom i walkom. Aktualnie nie zawsze jest to możliwe, ze względu na pracę, ale staram się wykorzystywać czas jak najlepiej.

- Twoim przeciwnikiem będzie ostatecznie Steve McDonald. Co wiesz na jego temat?MG: Tak, dziś właśnie dostałem taką informację, że będzie to reprezentujący Anglię Steve. Szczerze mówiąc jeszcze niewiele o nim wiem, ponieważ byłem w pracy i nie miałem jeszcze czasu wszystkiego przejrzeć, ale na dniach na pewno usiądziemy wraz z trenerami i dokładnie przeanalizujemy przeciwnika. Wiem, że jest trochę wyższy, na pewno cięższy, gdyż moja docelowa kategoria to -70kg, jednak zgodziłem się na walkę w wyższej kategorii wagowej. W debiucie też walczyłem w 77kg, wyszedłem z pojedynku z ręką w górze, więc wierzę, że tym razem również tak się stanie. Nie muszę przejmować się zbijaniem wagi i mogę pozwolić sobie trenować i jeść normalnie, co daje duży komfort psychiczny.

- Mimo słabego rekordu, twój rywal ma doświadczenie, więc może to być wyzwanie?MG: Każda walka jest wyzwaniem. Każdego przeciwnika, który staje po drugiej stronie klatki czy ringu, darzę szacunkiem i w żadnym wypadku nie lekceważę, tak samo jest i teraz. Mimo, że Steve ma ujemny rekord, jednak walczy zawodowo już od wielu lat, zaczynał walki gdy ja jeszcze nie trenowałem MMA, więc na pewno doświadczenie jest jednym z jego atutów. Poza tym rekord nie walczy, każda walka jest inna i jak to w sporcie bywa, różnie się może potoczyć. Często jedno uderzenie, jeden mały błąd przesądza o pojedynku. Myślę, że 15 stoczonych walk o czymś musi świadczyć i nie uważam, żeby to miał być łatwy pojedynek, bo przeciwnik ma słaby rekord. Jednak jak już powiedziałem, zrobię wszystko, aby tą walkę wygrać, chcę się rozwijać, walczyć z coraz mocniejszymi i bardziej doświadczonymi zawodnikami, i tutaj mam ku temu wyśmienitą okazję.

- Wiemy, że przeciwnicy ci się zmieniali. Czy jest to duży problem, bo wielu zawodników przygotowuje się pod rywala. Jak jest u ciebie?MG: Tak, to prawda, początkowo miał być to inny rywal i faktycznie zaczęliśmy się przygotowywać dopasowując plan i zadaniówki do jego stylu walki. Później dostałem informacje, że wypada z powodu kontuzji, więc musiałem czekać, aż organizator znajdzie zastępstwo. Jednak do walki zostały jeszcze dwa tygodnie, więc myślę, że to wystarczający okres czasu, aby dokładnie przeanalizować przeciwnika, ułożyć "game plan" i przygotować jakieś "pułapki", które być może okażą się drogą do sukcesu.

- Walka za granicą to coś nowego. Jak ty to przyjmujesz?MG: Jeśli patrzeć na walki zawodowe, to faktycznie coś nowego, jednak startując w TKD jeździłem po wielu zagranicznych turniejach i nigdy nie sprawiało mi to problemu czy dodatkowej presji. Wiadomo, na pewno będzie brakowało moich wspaniałych kibiców, gdyż w poprzednich walkach ich doping był niesamowity, co naprawdę dużo mi dawało. Wychodząc do walki, jak i podczas samego pojedynku, gdy brakowało tchu, ich okrzyki dawały straszną motywację i wolę walki. Poza aspektem kibiców i ich wsparcia, nie sprawia mi to różnicy, że jest to walka za granicą. W Polsce również walczyłem w Lubinie, skąd pochodził mój przeciwnik, jednak mimo to czułem się jak w domu. No może nie po zakończeniu walki, gdy usłyszałem z trybun parę nieprzyjemnych komentarzy, ale mając rękę w górze, spływało to po mnie i głośniej docierał do mnie ciepły doping mojej rodziny i przyjaciół.

- Masz za sobą dwie walki w FEN, co możesz powiedzieć o federacji?MG: Przede wszystkim jestem bardzo wdzięczny za szansę walki, dla tak dużej organizacji i zaufanie organizatorów, które mi dali. Łączy mnie z nimi aktualnie 3-letni kontrakt i chcę go wypełnić jak najlepiej, pokazać swoją wartość, spłacić dług zaufania, dając jak najlepsze walki. Rozwijać się, a także z czasem dojść do walki o pas, choć to jeszcze daleka droga. O federacji mogę się wypowiadać w samych superlatywach, mają za sobą naprawdę bardzo udane eventy, zarówno sportowo jak i organizacyjnie są na światowym poziomie. Zawodnicy walczący dla FEN to najwyższa półka w każdej kategorii wagowej. Włodarze bardzo dobrze traktują zawodników, najlepszy przykład to ostatnia świetna i widowiskowa katowicka gala, dzięki uprzejmości FENU mogłem być wraz z dziewczyną i rodzicami, i na żywo oglądać emocjonujące walki.

- Dwa razy walczyłeś w tym roku, chciałbym abyś coś więcej o nich powiedział, ze swojej perspektywy.MG: To były udane walki, jestem z nich zadowolony, choć może nie zawsze wszystko szło po mojej myśli, zwłaszcza walka z Michałem Miłkiem, dużo mnie nauczyła. Zdobyłem cenne doświadczenie i zdecydowałem się, że chcę iść tą drogą. Dorosłem do podjęcia pewnych poważnych decyzji, mogłem zacząć wcześniej, jednak mój tryb życia był powiedzmy szczerze zbyt studencki, co zdecydowanie nie pomaga w sporcie. Jednak teraz skupiam się na pracy i treningach, mam świetne wsparcie trenerskie we WroxGym i wiele chęci do działania. Jeśli chodzi o walki bardzo zadowolony jestem z debiutu. Walczyłem w wyższej kategorii, mimo niedowagi udało się wygrać i poddać mocnego przeciwnika. Podczas walki we Wrocławiu czegoś brakowało, jednak w dogrywce odpaliłem i wygrałem po bardzo ciężkim pojedynku, choć przeciwnik postawił trudne warunki, a game plan trzeba było zmieniać w trakcie i dostosować do niedyspozycji i świetnej postawy Michała. Staram się wyciągać jak najwięcej wniosków, każdą walkę analizowaliśmy i pracujemy nad poprawianiem wszystkich detali.

- Jakie masz wstępne plany?MG: Jak to się mówi, wszystko wyjdzie w praniu, teraz skupiam się na walce w Londynie i staram się wszystko podporządkować pod walkę. Chcę wygrać i dopisać kolejne zwycięstwo, a potem zobaczymy. Jeśli zdrowie na to pozwoli i będzie propozycja walki, nie wykluczam, że przed końcem 2016 zobaczycie mnie ponownie, czego sobie życzę. W przyszłym roku czekam na kolejne walki dla Fight Exclusive Night i trenuję ciężko, aby w następnych pojedynkach zaprezentować się jak najlepiej. Bardzo chcę, aby moje walki były ekscytujące, zostawały w pamięci, a także skupić się na treningach, by ten sport był całym moim życiem.

- Dziękuję za rozmowę. Jeżeli chcesz kogoś pozdrowić, lub komuś podziękować to proszę bardzo.MG: Dziękuje również. Przede wszystkim pragnę pozdrowić i bardzo podziękować moim sponsorom, którzy ułatwiają moje życie i sprawiają, że mam czas, zdrowie i fundusze, aby móc trenować. Jak to mówią, początki bywają trudne i jest to prawda, jednak firmy, z które mnie wspierają znacznie przyczyniają się do moich sukcesów. Dziękuje i polecam wszystkim najlepszy katering dietetyczny we Wrocławiu CATERING NA DIECIE, który pysznymi posiłkami od kilku miesięcy dba o moją formę i wagę, firmę BKmetallGRUPPE.de, która wsparła moje przygotowania do nadchodzącej walki, DCTM - Dolnośląskie Centrum Terapii Manualnej, które od początku mojej kariery dba o odpowiednią odnowę biologiczną i zabezpiecza przed urazami, a także firmę Octagon, która zapewnia mi profesjonalny sprzęt oraz markowe ubrania. Bardzo dziękuje również trenerowi Tomaszowi Skórkowskiemu za całokształt pracy, który ze mną wykonuje, za ojcowskie wsparcie i wiarę we mnie, Romanowi Ziębie za zaangażowanie i wkład w mój trening bokserski, Łukaszowi Slówko i całej ekipie WroxGym ! Pozdrawiam serdecznie moją rodzinę, dziewczynę przyjaciół i wszystkich fanów, którzy mnie wspierają i we mnie wierzą i napędzają mnie do działania !! Jednocześnie zapraszam na mój facebookowy fanpage, gdzie można śledzić moją karierę.

Rozmawiał Arkadiusz Hnida

Arkadiusz Hnida

Arkadiusz Hnida

Przez wiele był redaktorem naszego portalu, zostawił po sobie duży dorobek, zajmując się tematyką sportów walki. Później pracował również w serwisie MMA.pl jako autor materiałów dotyczących MMA i boksu. W swojej pracy dziennikarskiej relacjonował wydarzenia oraz przygotowywał treści związane z gale­mi i zawodnikami, w tym liczne wywiady. Jest kojarzony jako osoba aktywna w polskich mediach zajmujących się sportami walki.

Czytaj więcej najlepszych treści tego autora!
Więcej informacji: Mateusz Głąb
Udostępnij: FacebookXInstagramMessengerWhatsApp
Kalendarz imprez
Reklama
Reklama TODO