ACB 48: MARCIN LASOTA PRZED WALKĄ
Przedstawiamy rozmowę z Marcinem Lasotą, który dwudziestego drugiego października w Moskwie stoczy swoją ważną walkę w starciu z doświadczonym Ruslanem Abiltarovem. Zawodnik z Łodzi będzie chciał przerwać złą passę, w ostatnich dwóch walkach przegrał przed czasem. W poprzednim roku 'BJ' w Rosji zadebiutował w federacji, przegrywając efektownie w pierwszej rundzie z Isaacem Pimentelem. W tym roku Lasota wystąpił w Polsce w Warszawie, na kolejnej gali Absolute Championship Berkut, zdemolował go po uderzeniach utalentowany Askar Askarov.
- Cześć Marcin. Jak się czujesz przed walką?Marcin Lasota: Witam. Do walki pozostało już niedużo czasu. Czuję się dobrze, jestem jak zawsze dobrej myśli.
- Jak wyglądają przygotowania do tego starcia?ML: Moje przygotowania wyglądają tak jak zawsze, przygotowuję się w klubie Gracie Barra Łódź, pod okiem mojego głównego trenera Marcina Rogowskiego. Odwiedzam również trenera Bogdana Szubę, który pomaga mi boksersko. Jeśli chodzi o zapasy, w tej płaszczyźnie mogę liczyć na Łukasza Górala. Wyjeżdżamy również do Olsztyna do Arachionu na sparinig, jest tam naprawdę mocny skład.
- Twoim przeciwnikiem będzie doświadczony Rustam Abiltarov. Co wiesz na jego temat?ML: Tak jak mówisz, jest to bardzo doświadczony zawodnik. Mimo swojego młodego wieku ma już dużo walk. Cóż, 22 października wszystko się okaże, ja będę gotowy na 100% a nawet lepiej, mam jeszcze trochę czasu, pracuję nad sobą cały czas i tak jak mówię, dam z siebie wszystko. Czekam na zwycięstwo.
- Masz za sobą dwie walki w federacji Absolute Championship Berkut. Co możesz powiedzieć o organizacji ze swojej perspektywy?ML: Co mogę powiedzieć, organizacja i podejście do zawodnika bardzo profesjonalne. Organizatorzy dbają o każdego i o to, żeby niczego nam, zawodnikom i trenerom nie zabrakło. Jestem zadowolony, że mogę być częścią tej organizacji.
- Ostatnie dwie walki przegrałeś, czy wyciągnąłeś z tego wnioski?ML: Tak, niestety dwie ostatnie walki nie poszły po mojej myśli i zakończyły się tak, jak się zakończyły. Były to ciężkie chwile, szczególnie ta ostatnia porażka w Warszawie, oglądała to na żywo moja rodzina i wielu znajomych, no ale takie życie. Jak to mówi mój trener Marcin "Nie zawsze świeci słońce", nie ma co rozpamiętywać i trzeba iść dalej, taki jest sport. Te dwie porażki nauczyły mnie wiele, wnioski są wyciągnięte.
- Ostatni twój rywal Askar Askarov zaskakuje. Czy obserwujesz jego karierę?ML: Nie uważam, że Askar zaskakuje. On jest naprawdę dobrym zawodnikiem i to raczej nie jest zaskoczenie, a odkrycie i być może przyszły mistrz. Mam nadzieję, że kiedyś będzie możliwość rewanżu. Na ten moment mu kibicuję i życzę powodzenia.
- Dziękuję za rozmowę. Jeżeli chcesz kogoś pozdrowić, lub komuś podziękować to proszę bardzo.ML: Również dziękuję za rozmowę i korzystając z okazji pozdrawiam mój cały klub Gracie Barra Łódź, wszystkich tych, którzy pomagają mi w przygotowaniach do walki, rodzinę,trenerów, przyjaciół, znajomych, mojego głównego sponsora firmę SMMASH, siłownię Chilli Fitness, całe MMACartel, mojego dietetyka Dawida Szajrycha i firmę Amagraf.
Rozmawiał Arkadiusz Hnida