FEN 14: ANDRZEJ GRZEBYK PRZED WALKĄ
Zapraszamy do lektury wywiadu z Andrzejem Grzebykiem, który w sobotę na gali FEN 14 po raz drugi zawalczy dla czołowej polskiej organizacji Fight Exclusive Night.
- Cześć Andrzej, jak samopoczucie przed walką?Andrzej Grzebyk: Witam, tak walka już coraz bliżej. Czuję się rewelacyjnie, dobrze przygotowany i bardzo mocno zmotywowany.
- Miałeś dłuższą przerwę z powodu urazów, teraz jest już wszystko w porządku?AG: Tak, już jest wszystko w najlepszym porządku. Niestety takie jest życie i urazy są, były i będą częścią naszego pięknego sportu. Były chwile załamania, ale już jestem z powrotem na właściwym torze i z tego się cieszę.
- Rywala poznałeś nie za szybko, czy to nie będzie problem?AG: Myślę, że nie. Ponieważ przepracowałem spory okres przygotowawczy i jestem w bardzo dobrej formie psychicznej, jak i fizycznej. Jestem zmotywowany na najwyższym poziomie.
- Jak wyglądają przygotowania do najbliższego starcia?AG: Niestety nie mogłem nigdzie wyjechać się przygotować, wiec zostałem w swoim klubie Legion Team Tarnów. Przepracowałem ciężkie 8 tygodni, każdy trening składał się z dwóch jednostek treningowych. Rano pracowałem nad kondycją, a wieczorem nad techniką, były sparingi, basen, rower, pływanie, sauna, jazzuci, itp. Około 5-6 godzin dziennie poświęcałem na trening.
- Twoim przeciwnikiem będzie Alexey Repalov z Białorusi. Co wiesz na jego temat?AG: Wiem tyle, że Aleskiej jest bardziej doświadczony oraz starszy. Ma 15 zawodowych pojedynków, czyli o 4 więcej niż ja. Pochodzi z Białorusi. Lubi walkę w parterze.
- Rywal ma w swoim dorobku dwie walki z Polakami, na jego liście są Mateusz Zieleński i Bartosz Fabiński. Nie szukałeś u nich porad?AG: Niestety nie szukałem. Mój sztab trenerski jest na najwyższym poziomie i ufam im. Wiem, że dobrze rozpracują Aleksieja i ułożą odpowiedni plan na walkę.
- Masz już debiut w FEN za sobą. Widziałeś kulisy federacji, co możesz o niej powiedzieć?AG: To czołówka europejskiego MMA, tyle mam do powiedzenia w tym temacie. Mógłbym pisać i pisać, aż klawiatura by się popsuła
- W debiucie przegrałeś z Alessio Di Chirico po zbliżonej walce. Dalej podtrzymujesz, że nie przegrałeś tego pojedynku? Jak ją wspominasz z perspektywy czasu?AG: Oczywiście, że podtrzymuję, że nie przegrałem. Bo tak było. Szczerze to już nie chce opisywać tej walki. Każdy kto oglądał ten pojedynek to wie, że ta decyzja sędziów nie była zgodna z przebiegiem walki. Remis byłby jak najbardziej sprawiedliwy, tym bardziej, że Włoch przed werdyktem podszedł do mnie i powiedział, że chce remach.
- Teraz obserwujesz karierę Włocha w UFC?AG: Jak najbardziej, śledzę poczynania Alesio w UFC. I chcę mu przekazać, żeby czekał tam na mnie. Oczywiście życzę mu jak najlepiej.
- Jakie masz wstępnie dalsze plany?AG: Wstępne plany to sobota 15 października katowicki Spodek, FEN 14 Silesian Rage. A później zasłużony odpoczynek. Nie wybiegajmy w przyszłość.
- Dziękuję za rozmowę. Jeżeli chcesz kogoś pozdrowić, lub komuś podziękować to proszę bardzo.AG: Wielkie dzięki za wywiad. Podziękowania dla sponsorów „Lombard u Górala Tarnów”, Extrem Hooby, Panoramix, Underoword Rzeszów. Pozdrowienia dla wszystkich którzy trzymają za mnie kciuki w sobotę. Do zobaczenia w Spodku.
Rozmawiał Arkadiusz Hnida

Arkadiusz Hnida
Przez wiele był redaktorem naszego portalu, zostawił po sobie duży dorobek, zajmując się tematyką sportów walki. Później pracował również w serwisie MMA.pl jako autor materiałów dotyczących MMA i boksu. W swojej pracy dziennikarskiej relacjonował wydarzenia oraz przygotowywał treści związane z galemi i zawodnikami, w tym liczne wywiady. Jest kojarzony jako osoba aktywna w polskich mediach zajmujących się sportami walki.
Czytaj więcej najlepszych treści tego autora!