FEN 14: ADRIAN BŁESZYŃSKI PRZED WALKĄ
Przedstawiamy rozmowę z Adrianem Błeszyńskim, autorem jednego z najbardziej efektownych nokautów w historii polskiego MMA. Na sobotniej gali FEN 14 Silesian Rage ponownie wystąpi w klatkoringu Fight Exclusive Night. 15 października w katowickim Spodku jego przeciwnikiem w kategorii półśredniej będzie debiutujący w FEN Łukasz Stanek. Dla reprezentującego Sportowe Zagłębie Sosnowiec Adriana Błeszyńskiego walka na gali FEN 14 Silesian Rage będzie drugą, jaką stoczy dla organizacji Fight Exclusive Night. W debiucie 'Ares' popisał się bardzo efektownym nokautem, w drugiej rundzie zakończył starcie potężnym lewym sierpowym z Tomaszem Lepierskim, po którym jego przeciwnik padł bez czucia na deski i potem długo nie mógł dojść do siebie, a on sam otrzymał bonus za najlepszy nokaut gali FEN 11 Warsaw Time. Była to jego trzecia walka zawodowa i trzecie z rzędu zwycięstwo przed czasem. Poprzednie pojedynki, z Czechem Martinem Hajtmarem i Białorusinem Vitaliyem Lukoyko, wygrywał przez techniczny nokaut już w pierwszych rundach. Błeszyński mieszane sztuki walki trenuje od 8 lat, wcześniej uprawiał boks, brazylijskie ju-jitsu, kick-boxing i savate. Uwieńczeniem jego kariery amatorskiej było zdobycie w 2014 roku w Pradze tytułu mistrza świata WKF w MMA i rok później tytułu mistrza Europy WKF. Po tych sukcesach, podopieczny trenerów Bartosza Kulczyckiego i Gabriela Skiby zdecydował się przejść na zawodowstwo.
- Cześć Adrian. Jak samopoczucie przed najbliższą walką?Adrian Błeszyński: Witam serdecznie, samopoczucie przed walką bardzo dobre, w wakacje nie próżnowałem i zaraz po kontuzji, gdy się tylko wyleczyła, wróciłem do ciężkich treningów. W wakacje byłem na dwóch obozach sportowych i w wakacje zamiast gdzieś na urlop, wybrałem się właśnie w celu podniesienia swoich umiejętności, a na urlop przyjdzie czas, mam nadzieję.
- Jak wyglądają przygotowania do tego starcia?AB: Co najważniejsze, moja waga jest kontrolowana przez Monika Zieba, tak więc o wagę i regeneracje nie muszę się martwić, a posiłki mam przygotowywane przez lekki smak catering dietetyczny, więc nie spędzam zbędnego czasu w kuchni. Przygotowania przebiegają dobrze, kontuzje nie przeszkadzają praktycznie wcale, więc mogę robić w sumie wszystko w każdej płaszczyźnie. Teraz zacząłem już mocniej sparować, a po starej kontuzji nie ma już ani śladu, i nawet jak jakiś cios przejdzie przez garde, to się nie martwię, bo mam już wygojoną twarz i jestem gotowy na kolejne krwawe pojedynki. Na co dzień staram się do tego medytować, co traktuje również jako jednostkę treningową.
- Twoim przeciwnikiem będzie Łukasz Stanek. Co wiesz na jego temat?AB: Za dużo o nim nie wiem właśnie, ponieważ z tego co widzę na internecie, jest jego jedna stara walka, więc wiem, że mogę spodziewać się wszystkiego. Łukasz jest z Katowic, więc na pewno przyciągnie dużo swoich fanów, którzy będą go dopingować, ale ode mnie również przyjedzie sporo kibiców, rodzina przyjaciele, więc na pewno będzie głośno. Szczerze myślałem, że będę walczył z kim innym i już szykowaliśmy się od paru tygodni na innego zawodnika, ale mam sporo czasu jeszcze, i myślę, że nie będzie problemem zmienić delikatnie plan.
- Masz już debiut w FEN za sobą, co możesz powiedzieć o kulisach gali ze swojej perspektywy?AB: Myślę, że tak jak mówiłem w poprzednim wywiadzie, nie zawiodę i wykonałem zadanie w 100%. Teraz robię kolejny krok i jestem przekonany, że również dam dobrą walkę, ponieważ żyję już nią i ciężko na to pracuję, żeby dać dobry pojedynek, który będzie cieszył oko wszystkich kibiców, którzy zbiorą się w katowickim Spodku. Na FEN'ie panuje bardzo fajna atmosfera za kulisami, człowiek nawet tak bardzo nie myśli o zbliżającym się pojedynku, wszystko jest na wesoło i nie mogę się doczekać już tego 15.10.
- Jakie są twoje dalsze plany?AB: Nie wybiegam za daleko myślami, na razie tak jak mówiłem, moim marzeniem na ten rok było zawalczyć w FEN. Spełniło się i to już druga walka w tym roku. Chcę walczyć i mam nadzieje, że będę to robił nadal właśnie dla tej federacji. Na razie walka w Spodku, a później obieramy następny cel, który gdzieś mi już tam krąży po głowie.
- Dziękuję za rozmowę. Jeżeli chcesz kogoś pozdrowić, lub komuś podziękować to proszę bardzo.AB: Chciałbym podziękować przede wszystkim rodzinie, przyjaciołom, wszystkich którzy czynnie biorą udział w moim przygotowaniu. Trenerom - Kuli, Gabie i będącemu zagranicą JJ'owi za to, że choć daleko to cały czas serduchem ze mną, całemu klubowi Sportowe Zagłębie, chłopakom z Rio Grappling Dąbrowa Górnicza, wszystkim którzy trzymają kciuki. Sponsorom dzięki którym rozwijanie się i trwanie w tym sporcie jest o wiele łatwiejsze. Takim firmom jak - Antrans, Lekki Smak, Zieba Clinic, Restauracja Malta, Daria Trans Przybyla Adrian, Color Office, TeamMusclepump, Remo Invest i Gangstaff. Bliżej o firmach można doczytać na moim oficjalnym fanpage'u Adrian "Ares" Błeszyński.
Rozmawiał Arkadiusz Hnida