FEN 14: TYBERIUSZ KOWALCZYK PRZED WALKĄ

Przedstawiamy rozmowę z Tyberiuszem Kowalczykiem, który stoczy swoją drugą walkę w tym roku na gali FEN 14, już piętnastego października zmierzy się z Tomaszem Czerwińskim. Tyberiusz Kowalczyk przez wiele lat był jednym z najlepszych i najbardziej rozpoznawalnych strongmanów w Polsce, gwiazdą Pucharu Polski Strongman oraz mistrzostw Polski i Europy.

Przedstawiamy rozmowę z Tyberiuszem Kowalczykiem, który stoczy swoją drugą walkę w tym roku na gali FEN 14, już piętnastego października zmierzy się z Tomaszem Czerwińskim. Tyberiusz Kowalczyk przez wiele lat był jednym z najlepszych i najbardziej rozpoznawalnych strongmanów w Polsce, gwiazdą Pucharu Polski Strongman oraz mistrzostw Polski i Europy. W 2005 roku triumfował w czwartej edycji drużynowych zawodów Polska kontra Reszta Świata, a dwa lata później zdobył tytuł Mistrza Europy Centralnej Strongman w Parach i Mistrza Polski Strongman A-Nowi. Po zakończeniu imponującej kariery siłacza poświęcił się sportom walki. Starcie z Tomaszem Czerwińskim będzie jego trzecią zawodową walką na zasadach MMA. Oba wcześniejsze pojedynki stoczył w klatkoringu Fight Exclusive Night, dwukrotnie błyskawicznie i efektownie pokonując swoich rywali. W czerwcu 2014 roku na gali FEN 3 War Is Coming już w 48. sekundzie ciosami pięściami posłał na deski Litwina Tomasa Vaicickasa. Równie krótko trwała druga walka 'Tyberiana' na gali FEN 11 Warsaw Time w marcu tego roku, kiedy to potężnymi uderzeniami i kopnięciami znokautował Akopa Szostaka.

- Cześć Tyberiusz. Powiedz na początek jak samopoczucie przed walką?Tyberiusz Kowalczyk: Witam, czuję się całkiem dobrze, ale czym bliżej gali, zaczynają się mocniejsze przygotowania, to będzie wtedy bolało (śmiech).

- Jak wyglądają przygotowania do tego starcia?TK: Jestem cały czas w treningu, chodzę na co dzień do klubu Streffa Fight Team – Lubin, ale podczas przygotowań dojeżdżam do KO GYM ŚLĘZA Wrocław, to klub mojego trenera Bartosza Batry i on udziela mi najcenniejszych wskazówek, jeżeli chodzi o stójkę. Parter trenuję pod okiem Artura Gwoździa, na pewno też odwiedzę Damiana Grabowskiego. Staram się robić dwie jednostki treningowe dziennie, kosztuje mnie to dużo zdrowia ale wiem, że to przyniesie rezultat podczas walki.

- Pierwotnie miałeś walczyć z Kamilem Bazelakiem. Według kibiców, taka walka byłaby krokiem w tył. Jak ty sądzisz?TK: To prawda, że co niektórzy mówią, że walka z Bazelakiem to byłby krok w tył, ale ja tak nie uważam. Kamil bił się z o wiele lepszymi zawodnikami niż ja, ma doświadczenie, nie boi się wymian, co mnie cieszyło i zapowiadała się dobra walka. Ja lubię się bić, a w tym starciu poszłyby ostre bomby, ale jak wiecie, biję się w zastępstwie z Tomkiem.

- Mówiłeś, że chciałbyś zadebiutować w boksie. Te plany zostały przełożone?TK: Co do boksu, cały czas trenuję i liczę, że jeszcze wystartuję w tej dyscyplinie.

- Jakie masz wstępne kolejne plany?TK: Co do moich planów chciałbym, żeby ta walka zakończyła się szczęśliwie. Wtedy zrobię krótki odpoczynek i zawalczę z kimś znanym w świecie MMA. Wiem, że jeszcze czeka mnie dużo pracy, ale dopóki zdrowie będzie, będę trenował.

- Dziękuję za rozmowę. Jeżeli chcesz kogoś pozdrowić, lub komuś podziękować to proszę bardzo.TK: Chciałbym pozdrowić wszystkich kibiców oraz sponsorów, bo bez nich nie było by możliwości na dobre przygotowanie. Dziękuje firmie: kme.eu, erotine.pl, adawards.pl/pl, widlaki69.com, granitstyl.pl, activlab.pl, wojcikfhu.pl, sklep.dragon-sports.pl.

Rozmawiał Arkadiusz Hnida