KSW 36: BARTŁOMIEJ KURCZEWSKI PRZED WALKĄ
Przedstawiamy rozmowę z Bartłomiejem Kurczewskim, który w najbliższą sobotę stoczy swoją drugą walkę w federacji KSW, w starciu z Grzegorzem Szulakowskim. Kurczewski zadebiutował w roku 2010 i przez lata zdobył większe doświadczenie.
Jego pierwsza walka odbyła się 13 marca 2010 roku, okazała się dobrym początkiem dla popularnego 'Kury'. Nokaut na przeciwniku zaliczony już w trzeciej minucie starcia pozwolił na szybki powrót do walki. Już dwa miesiące później Bartek wrócił do klatki i ponownie znokautował swojego oponenta w trzeciej minucie pierwszej rundy. Kolejne dwie walki, choć zakończone decyzjami sędziowskimi, również ułożył się po myśli Kurczewskiego. Pierwsza porażka, z rąk Roberta Radomskiego, nastąpiła we wrześniu roku 2011. Po tej przegranej zrobił sobie rok przerwy od walk, jednak powrót na ring po długim odpoczynku od zawodowych startów w MMA również nie okazał się udany. Dopiero w roku 2013 'Kura' powrócił na drogę zwycięstw i zanotował dwie kolejne wiktorie. Następne występy układały się różnie. Zwycięstwa były przeplatane porażkami, jednak niezależnie od wyników, Kurczewski starał się walczyć często i zawsze efektownie. W roku 2015 Bartek stanął naprzeciwko byłego zawodnika KSW Jakuba Kowalewicza i po trzyrundowym boju, to jego ręka została uniesiona do góry. Pod koniec roku kontuzja jego najbliższego przeciwnika spowodowała, że musiał on wycofać się z walki z Łukaszem Chlewickim, która zaplanowana była na KSW 33. Wtedy właśnie pojawiła się oferta od organizacji. Kurczewski, mając tylko trzy tygodnie na przygotowania do starcia, nie wahał się i podjął rękawicę. Po twardej, trzyrundowej bitwie musiał jednak uznać wyższość rywala.
- Cześć Bartek. Na początek powiedz jak samopoczucie przed najbliższą walką?Bartłomiej Kurczewski: Witam, czuję się bardzo dobrze, wiem że jestem dobrze przygotowany. Dałem z siebie ponad 100% na przygotowaniach, więc jestem spokojny.
- Jak wyglądają przygotowania do tego starcia?BK: Przygotowywałem się pod okiem trenera Łukasza Zaborowskiego, z którym wspólnie ustaliliśmy wszelkie założenia dotyczące walki. Cały czas trenowałem w Łodzi, tutaj mam wszystko co potrzeba, a przede wszystkim sparingpartnerów. Dodatkowo mieliśmy okazję gościć u nas w klubie czołowych zawodników z całej Polski, z którymi również miałem okazję sparować.
- Zacznijmy od tego, że pomiędzy tobą, a najbliższym rywalem, nie ma dobrych relacji. Czy myślisz, że te wszystkie sytuacje zapewnią kibicom bitwę?BK: To prawda, nie ma dobrych relacji, ale wszystko zostanie wyjaśnione 1.10. Na pewno będzie to twarda i zacięta walka.
- Twoim przeciwnikiem będzie Grzegorz Szulakowski, co wiesz na jego temat?BK: Wiem o nim wszystko.
- Wiadomo, że myślisz teraz o tej walce na KSW 36, która będzie ważna, ale czy jest już jakiś plan w głowie, co po tej walce?BK: Planów nie ma, skupiam się na tym aby wygrać tę walkę w efektownym stylu. Co dalej, czas pokaże. Mam nadzieję, że zawalczę najszybciej jak to możliwe.
- Dziękuję za rozmowę. Jeżeli chcesz kogoś pozdrowić, lub komuś podziękować to proszę bardzo.BK: W tym miejscu chciałbym podziękować przede wszystkim sponsorom, dzięki którym mogę całkowicie skupić się na przygotowaniach do walki, a są to: Pion Serwis, Ex Platforma, Linexim, Anabolic Life, Manto, dr Bartłomiejowi Kacprzakowi i OrtomedSport za fachową pomoc i regenerację, King of Food, Dawidowi Szajrychowi za przygotowanie diety, Gejsza Sushi, Garda.pl, ASSA, Strefa Gym&Fitness, SAN, Fight Club Łódź. Oczywiście chciałbym podziękować również trenerom, głównemu Łukaszowi Zaborowskiemu, Emilowi Grzelakowi oraz Dawidowi Pepłowskiemu oraz całej naszej ekipie z Sharks Top Team.
Rozmawiał Arkadiusz Hnida