PFN 5: FENOMENALNY WICHOWSKI, SKUTECZNY LODZIK
W sobotę, 24 września w podwarszawskim Piasecznie odbyła się pierwsza w historii gala DSF Kickboxing Challenge eliminator pod nazwą Piaseczno Fight Night 5, na której odbyła się również walka w ramach Masters K-1 Fight. Fani kickboxingu z Piaseczna mogli zobaczyć osiem ekscytujących pojedynków, które zapierały dech w piersiach od pierwszej do ostatniej sekundy.W pierwszej walce gali mistrz świata kick light, Kamil Połosak reprezentujący miejscowy X Fight Piaseczno pokonał Mateusza Grochowskiego z KO Fight Club Łuków. Pojedynek przebiegał pod dyktando Połosaka, który był lepszy w każdej płaszczyźnie od podopiecznego Jacka Kęzika. Połosak pracował przede wszystkim kolanami, gdyż Grochowski pochylał się za podwójną gardą, wystawiając się na kolana. Zawodnik z piaseczyńskiego klubu potrafił to wykorzystać i dwukrotnie posłał na deski rywala z Łukowa. Grochowski odgryzał się głownie kombinacjami, w których trafiał pojedynczymi kopnięciami na korpus czy prawymi zamachowymi. Połosak nie skończył walki przed czasem, jednak pokazał, że jest jednym z najlepszych zawodników młodego pokolenia i w ciągu kilkunastu miesięcy może stać się liczącą postacią tej kategorii wagowej. Grochowski natomiast musi wyciągnąć wnioski z porażki i też może stać się liczącym graczem w polskim kickboxingu, zwłaszcza, że trenuje niecałe pół roku i ma potencjał, by rywalizować na wysokim poziomie.Prawdziwą wojnę stoczyli Przemysław Żak z X Fight Piaseczno oraz zawodnik kickboxingu i taekwondo, Piotr Kołakowski z Zamku Kurzętnik. Pojedynek w full contact był naprawdę emocjonujący, a dwie pierwsze rund należały do Żaka. W trzeciej rundzie podopieczny Piotra Siegoczyńskiego opadł z sił i do głosu doszedł Kołakowski, który jednak nie był w stanie wykorzystać słabszej kondycji Żaka. To właśnie miejscowy faworyt częściej trafiał w dzikich wymianach i sędziowie wskazali jego jako zwycięzcę. Po walce Żak powiedział, że była to jego ostatnia walka, zakończył karierę zwycięstwem, tak jak chciał. Życzymy więc Przemkowi sukcesów poza sportowych i gratulujemy zwycięstwa w niezwykle widowiskowej walce.Dobrze zaprezentowała się też Joanna Różańska w pojedynku z Klarą Kleczkowską z KT Legia Warszawa. Podopieczna Piotra Siegoczyńskiego potwierdziła drzemiący w niej potencjał znajdując sposób na boks Kleczkowskiej. Różańska kontrolowała przebieg walki w dystansie trafiając głównie prawym prostym oraz front Kickiem znaną z wywierania presji podopiecznej Przemysława Ziemnickiego. Dobra walka, pod dyktando zawodniczki X Fight, która prawdopodobnie będzie następczynią Doroty Godziny.Najlepsza walka gali stała się udziałem Rafała Niestrzęby z KO Gym Świebodzice i Eliasza Jankowskiego z Olimpu Legnica. Pojedynek był rozgrywany w ramach organizacji Masters Promotions, która postanowiła reaktywować swoją działalność. Do pierwszego knockdownu Niestrzęba był zawodnikiem aktywniejszym, który imponował siłą kopnięć, jednak później już Jankowski dominował. Dwa knockdowny w pierwszej rundzie i trzeci w drugiej ustawiły ten pojedynek. Zwłaszcza drugi knockdown wyglądał na decydujący, jednak pochodzący z Kłodzka zawodnik podniósł się z desek i dokończył pojedynek. W trzeciej rundzie po zderzeniu głowami powstało rozcięcie na powiecie Niestrzęby, przez co pojedynek został przerwany. W ten sposób Eliasz Jankowski potwierdził status numeru jeden w kategorii do 63,5 kg i że peleton goniący tego zawodnika, znajduje się daleko za nim.Niefortunnie zakończył się pojedynek międzynarodowy pomiędzy etatowym uczestnikiem gal DSF Kickboxing Challenge, Jakubem Bartnikiem z X Fight Piaseczno z Jewgienijem Miakkowem z Białorusi. Wywodzący się z taekwondo Białorusin wykorzystywał swój styl bazowy i karcił podopiecznego Piotra Siegoczyńskiego, jednak w drugiej rundzie wyprowadził dewastujące kopnięcie okrężne, po którym Bartnik padł nieprzytomny na matę. Na szczęście nic poważne nie stało się Bartnikowi i kilka minut po nokaucie mogliśmy spotkać go na hali w dobrym humorze po spotkaniu z licznymi fanami, którzy wspierali go podczas walki.W pierwszej walce wieczoru najlepsza zawodniczka w historii polskiego kickboxingu, Dorota Godzina nie dała żadnych szans Mai Czubkowskiej z Semiramidy Pułtusk. Godzina dzieliła i rządziła w ringu, punktując akcjami bokserskimi i kopnięciami. Młoda zawodniczka z Pułtuska próbowała jednak kopnięciami stopować ofensywne zapędy Godziny, jednak było to mało skuteczne i jedyne co wyniosła z tej walki, to doświadczenie z pojedynku z najlepszą zawodniczką w Polsce. Na pewno jest to cenna lekcja na przyszłość dla Czubkowskiej i w przyszłości powinna ona zaprocentować.Jan Lodzik w co-main evencie gali walczył nie tylko z Arturem Januszko z Białorusi, ale również z chorobą, która dopadła go na dwa dni przed galą. Lodzik jednak dzięki swoim umiejętnościom półdystansowym był w stanie w trzeciej rundzie złamać przeciwnika i przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Był zdecydowanie lepszy w akcjach bokserskich, które zdecydowały o pewnym zwycięstwie zawodnika trenującego w podwarszawskim Legionowie.Tylko jedno słowo opisze występ Łukasza Wichowskiego, niesamowity. Pamiętam tego zawodnika z pierwszej gali DSF Kickboxing Challenge i w porównaniu z występem na Piaseczno Fight Night 5 była to przepaść. W tej chwili jest to jeden z najlepszych zawodników na świecie w full contact w kategorii do 81 kg. Fenomenalna praca nóg pozwoliła mu unikać ataków Przemysława Biniendy z KS Polonia Leszno, który był jedynie tłem dla Wichowskiego. Czekam z niecierpliwością na kolejną występ Łukasza z zawodnikiem ze ścisłego światowego topu, gdyż on sam już do niego należy.