PLMMA: DAWID DROBINA PRZED WALKĄ
Przedstawiamy rozmowę z Dawidem Drobiną, który stoczy ważną walkę czwartego listopada na hitowej gali PLMMA, na której zmierzy się z Wojciechem Orłowskim. Dawid wrócił po dwóch latach przerwy w poprzednim roku, pokonując przed czasem Matusza Pogudza. Następnie dostał szansę walki o tytuł organizacji PLMMA. Wtedy Drobina nie pokazał się źle, jednak przegrał po jednogłośnej decyzji sędziów z Mateuszem Strzelczykiem.
- Cześć Dawid, powiedz nam na początek jak zdrowie, wszystko w porządku?Dawid Drobina: Siemka, ze zdrowiem wszystko w porządku, aktualnie zaleczyłem kontuzję kciuka i bez większych problemów realizuję swoje plany treningowe.
- Wystąpisz pod koniec roku na hitowej gali PLMMA, ale zostało wciąż dużo czasu. Będziesz celował w jakiś jeszcze pojedynek?DD: Tak, do gali jeszcze sporo czasu, chciałbym wcześniej stoczyć jakąś walkę w sierpniu, może we wrześniu, zobaczymy jak wyjdzie w praniu.
- Jak będą wyglądały przygotowania do startu?DD: Wielkiej rewolucji nie planuję, będę się przygotowywał w swoim klubie w Namysłowie, który od sierpnia będzie miał nową siedzibę i nową nazwę (zmiany na plus) oraz w Opolu w Next Level. Również będę jeździł na sparingi do innych klubów, na pewno odwiedzę mojego kolegę Roberta Radomskiego i Forca Brava Opole.
- Twoim przeciwnikiem będzie Wojciech Orłowski, co wiesz na jego temat?DD: Wojtek jest doświadczonym fighterem, mocnym zapaśnikiem, na pewno bardzo dobrze przygotuje się do tego pojedynku. Tym bardziej, że walczy na swoim terenie. Życzę mu dużo zdrowia i jestem pewien, że damy świetną walkę czwartego listopada na Torwarze.
- Nie tak dawno była duża szansa, byś walczył na FEN 12. Cierpiałeś, kiedy musiałeś odwołać ten pojedynek?DD: Oj tak. Szkoda mi było bardzo, że musiałem ze względów zdrowotnych wycofać się z tej walki, bo dwa miesiące ciężko do niej trenowałem. Zainwestowałem dużo kasy i poświeciłem na prawdę wiele, żeby być w jak najlepszej formie, ale zdrowie mam tylko jedno i zdrowy rozsadek wziął górę.
- Walka z samym Pawłem Kiełkiem, który jest mocno rozpoznawalny, dużo by ci dała. Podzielasz moje zdanie?DD: Na pewno wygrana w tej walce dała by mi dużo. Paweł to mocny zawodnik młodego pokolenia. Bardzo chciałem z nim zawalczyć, ale los zdecydował inaczej. Byłem gotowy, naprawdę czułem, że to moja ręka powędruje do góry, no ale cóż.
- Jakie masz wstępne plany na ten rok?DD: Życie pokazało mi już wielokrotnie, że nie ma co za dużo planować na przyszłość, bo potem wszystko się zmienia jeszcze kilka razy. Po prostu chcę startować jak najwięcej, zarówno w MMA jak i BJJ oraz Submission. Skupię się też mocno na rozwoju mojego klubu i moich zawodnikach. To są moje priorytety na tą chwilę.
- Dziękuję za rozmowę. Jeżeli chcesz kogoś pozdrowić lub komuś podziękować to proszę bardzo.DD: Na koniec wielkie dzięki dla wszystkich, którzy mnie wspierają w mojej drodze sportowej, a w szczególności dla: Restauracja Limba Namysłów, Basen Delifn Namysłów, Immortal Nutrition, Ground Game. No i oczywiście Rolu. Piona!
Rozmawiał Arkadiusz Hnida