FEN 13: IRENEUSZ SZYDŁOWSKI PRZED GALĄ

Dodano: 20 lipca 2016 23:59
FEN 13: IRENEUSZ SZYDŁOWSKI PRZED GALĄ
Arkadiusz Hnida, Informacja własna
Obraz własny
Przedstawiamy rozmowę z Ireneuszem Szydłowskim, który trzynastego sierpnia na gali FEN 13 stanie do ważnej walki z Bartoszem Chyrkiem.

Przedstawiamy rozmowę z Ireneuszem Szydłowskim, który trzynastego sierpnia na gali FEN 13 stanie do ważnej walki z Bartoszem Chyrkiem.

Ireneusz Szydłowski (42 lata, 181 cm, bilans 5-1) będzie jednym z najstarszych uczestników gali FEN 13 Summer Edition i jednym z najstarszych debiutantów w federacji Fight Exclusive Night. Reprezentant klubu Baltic Fighters MMA Gdańsk późno, bo dopiero po trzydziestce, rozpoczął swoją przygodę ze sportami walki. Początkowo uprawiał sporty stójkowe, głównie boks i K-1. Po kilku latach dodał do swoich treningów brazylijskie jiu-jitsu, a obecnie koncentruje się na mieszanych sztukach walki, szlifując swoje umiejętności pod okiem trenerów Marcina Pionke i Rafała Kałużnego.

Karierę zawodową rozpoczął jesienią 2012 roku, odnosząc na początku cztery zwycięstwa z rzędu. Dobrą passę przerwała porażka na gali Valeriia Duet Fight Night: England vs Poland, we wrześniu ubiegłego roku w Londynie. Po walce na pełnym dystansie Szydłowski niejednogłośną decyzją sędziów przegrał z Shaunem Lomasem. Dwa miesiące później stoczył swój ostatni do tej pory pojedynek, wygrywając jednogłośnie na punkty z Łukaszem Kępą, w walce wieczoru gali Duet Fight Night – Kaszuby Cup 2015.

- Cześć Irek. Powiedz na początek jak samopoczucie przed debiutem w FEN?Ireneusz Szydłowski: Samopoczucie jest bardzo dobre, nie czuję stresu ani tremy przed debiutem na gali federacji FEN.

- Jak wyglądają przygotowania do tego starcia?IS: Moje przygotowania wyglądają podobnie jak do innych walk, w sumie przez okrągły rok jestem w treningu. Trenuję dwa razy dziennie przez sześć dni w tygodniu, a podczas przygotowań dodaję sesje sparingowe. W niedzielę wraz z trenerem Marcinem Pionke wylatujemy na sparingi do Kopenhagi, do klubu Rumble Sports, jest tam wielu dobrych zawodników, dwóch z nich przygotowuje się do walk w UFC.

- Twoim przeciwnikiem będzie Bartosz Chyrek, co wiesz na jego temat?IS: Chyrek ma przyszytą łatkę super zawodnika, który pokonuje wszystkich w pierwszej rundzie. Ja postaram się ten mit obalić, nie robi na mnie żadnego wrażenia.

- Jakie to uczucie podpisać kontrakt z federacją FEN?IS: Z federacją FEN podpisałem kontrakt na dwie walki i będę się z tym dobrze czuł, jak ich nie zawiodę i dam dobre pojedynki. Dopiero wtedy będę mógł odpowiedzieć na to pytanie.

- Masz na swoim karku 42 lata, czy nie żałujesz, że wcześniej wszystkiego nie zacząłeś?IS: Na pewno żałuję, ale za małolata miałem inne priorytety, musiałem utrzymywać rodzinę i dążyć do tego co teraz mam. Jak pokazuje mój przykład, ta kolejność była odpowiednia i jeszcze zostało trochę czasu na sport. Wiem, że mistrzem świata już nie będę, ale teraz robię to dla przyjemności i nie muszę martwić się, czy będę miał na karnet na siłownię czy odżywki. Sport uprawiają miliony osób, a zarabiają nieliczni.

- W poprzednim roku dwa razy startowałeś zawodowo. Chciałbym, abyś coś więcej o nich powiedział naszym czytelnikom.IS: Pierwsza walka w Londynie niestety przegrana. Był to zacięty wyrównany pojedynek, w którym wydawało mi się, że dwie pierwsze rundy wygrałem i w trzeciej trochę sobie odpuściłem. Niestety sędziowie widzieli to inaczej i niejednogłośnie wygrał przeciwnik. Na Wyspach miałem walczyć z kimś innym, ale tydzień przed walką z powodu kontuzji zmienili mi przeciwnika. Tak naprawdę on walczy w kategorii 93kg, a ja 77kg, i dlatego był to dla mnie trudny pojedynek. Dla ciekawostki powiem, że on kiedyś walczył z Marcinem Zontkiem i to może obrazować przewagę masy. Drugi pojedynek stoczyłem z Łukaszem Kępą, miało być łatwo i przyjemnie, ale nie było. Na kilka dni przed walką złapało mnie choróbsko, co spowodowało brak kondycji i opadnięciem z sił. Pojedynek wygrałem przez jednogłośną decyzje, ale tak zmęczony po walce jeszcze nigdy nie byłem.

- Jakie masz wstępne plany na ten rok?IS: Plany na ten rok jeszcze nie są sprecyzowane, na razie interesuje mnie pojedynek trzynastego sierpnia, a czy jaszcze coś w tym roku zobaczymy, czas pokaże.

- Dziękuję za rozmowę. Jeżeli chcesz kogoś pozdrowić lub komuś podziękować to proszę bardzo.IS: Chciałbym podziękować moim trenerom Marcinowi Pionke i Rafałowi Kałużnemu oraz moim sparingpartnerom Rumunowi, Dankowi, Bambowi i wszystkim którzy pomagają mi się przygotować do tej walki. A także podziękowania za wsparcie dla żony Agnieszki i córeczek Patrycji i Nikoli.

Rozmawiał Arkadiusz Hnida

Udostępnij: FacebookXInstagramMessengerWhatsApp
Kalendarz imprez
Reklama
Reklama TODO