SADIBOU SY O SWOICH NAJBLIŻSZYCH PLANACH

Dodano: 2 lipca 2016 10:36
SADIBOU SY O SWOICH NAJBLIŻSZYCH PLANACH
Arkadiusz Hnida, Informacja własna
Obraz własny
Przedstawiamy rozmowę z utalentowanym Sadibou Sy, który walczył też z naszymi reprezentantami. Szwed ma już zaplanowane kolejne dwie walki, pierw wystąpi dziesiątego października na topowej gali Superior Challenge z doświadczonym Davidem Roundem, później na hitowej gali PLMMA, czwartego listopada w Warszawie, w starciu z Pawłem Brandysem.

Przedstawiamy rozmowę z utalentowanym Sadibou Sy, który walczył też z naszymi reprezentantami. Szwed ma już zaplanowane kolejne dwie walki, pierw wystąpi dziesiątego października na topowej gali Superior Challenge z doświadczonym Davidem Roundem, później na hitowej gali PLMMA, czwartego listopada w Warszawie, w starciu z Pawłem Brandysem.

Ten zawodnik znany jest jako pogromca Roberta Bryczka oraz niedawno w debiucie PLMMA Karola Linowskiego. Przegrywał on tylko po dobrej walce w Szwecji, z utalentowanym Oskarem Piechotą. Po wspomnianej walce z 'Imadło', zaliczył efektowne zwycięstwa przed czasem oraz wspomnianą wygraną z Karolem Linowskim w Łomiankach. Już po tej walce Sy zaliczył kolejną na gali Scandinavian Fight Nights 1, po dobrym początku niespodziewanie znokautował go Zauri Maisuradze. Trzeba także dodać, że Sadiobou to doświadczony kickboxer, w swoim dorobku ma 60 zwycięstw i zaledwie 5 porażek.

- Cześć Sadibou. Powiedz nam jak się czujesz przed kolejną walką?Sadibou Sy: Cześć. Czuję się dobrze. Jest coraz lepiej i teraz szukam kolejnej walki, aby dalej budować swoją karierę.

- Masz już dwie zaplanowane walki. Jedna w Szwecji, a druga w Polsce. Jak będą wyglądały do nich przygotowania?SS: Chcę być cały czas na wysokich obrotach, więc z tego powodu mam trzy kolejne walki w tym roku zapewnione. Wszystko jednak zależy też od tego, czy będę zdrowy. Moje przygotowania zaczną się od budowania siły i wytrzymałości. Zrobię też więcej techniki w ciągu kilku tygodni.

- Twoim najbliższymi rywalami będą David Round oraz Paweł Brandys, co wiesz na ich temat?SS: Nie wiem w tej chwili za dużo o swoich przeciwnikach. Gdy przyjdzie czas, moi trenerzy będą ich obserwować, a potem przeanalizujemy ich dobre i złe strony.

- W ostatniej walce przegrałeś z Zauri Maisuradze. Choć dobrze na początku wyglądałeś, to potem co się stało?SS: Moja ostatnia walka rozpoczęła się tak jak planowaliśmy, czyli kontrolowałem tempo i dystans. Po mocnych kopnięciach na głowę byłem już blisko. Popełniłem błąd, zamiast wytrzymać spokojnie i dalej walczyć taktycznie, podpaliłem się. Uderzył on mnie z backfistu, który wylądował idealnie. Było to czyste, mocne uderzenie, więc ściągam kapelusz przed nim, było to zwycięstwo fer. W tej walce parę dobrych rzeczy dorzuciłem i to będę chciał zabrać na kolejną walkę. Są też niedociągnięcia, nad którymi muszę pracować i zrobić to lepiej następnym razem.

- Masz w swoim dorobku walki z polskimi zawodnikami, jak je wspominasz?SS: Pamiętam moje wszystkie walki z polskimi zawodnikami. Był to zaszczy walczyć z Polakami. Myślę, że oni zawsze idą po wygraną walkę. Tyle, szacunek dla nich.

- Kolejną walkę stoczysz w federacji PLMMA, co możesz o niej powiedzieć?SS: Podobał mi się ostatni wyjazd do Polski, gdy walczyłem ostatnio na PLMMA. Mam nadzieje, że będzie tak dobrze jak ostatnim razem.

- Jakie masz plany na przyszłość?SS: Nie ukrywam, że mam wielkie ambicje, więc będę dla kariery się nieustannie udoskonalać i rozwijać. Bije się w MMA przez okres krótszy niż trzy lata i mam już sześć walk. Zaczynam, więc szukam wyzwań, gdy teraz walczę. Tak, więc pod koniec tego roku lub na początku przyszłego, mam nadzieję dostać się do UFC. Gdy pójdę w górę, tam także nie zawiodę.

Rozmawiał Arkadiusz Hnida

Udostępnij: FacebookXInstagramMessengerWhatsApp
Kalendarz imprez
Reklama
Reklama TODO