PLMMA: DAWID OZDOBA PRZED DRUGĄ WALKĄ W KARIERZE
Przedstawiamy rozmowę z Dawidem Ozdobą, który pod koniec roku na hitowej gali PLMMA stoczy swoją drugą walkę zawodową. Zabiegał on o walkę z Pawłem Trybałą i się udało, wszystkie waśnie wyjaśnią sobie w klatce. Dawid jest właścicielem grupy tanecznej 'Bad Boys', a w ostatnim czasie napisał książkę. Debiut swój w MMA zaliczył w roku 2013, kiedy w walce wieczoru MMA ATTACK 3 przegrał po kontrowersyjnej walce, przez dyskwalifikację z Robertem Burneiką.
- Cześć Dawid. Powiedz na początek jak samopoczucie przed powrotem do klatki?Dawid Ozdoba: U mnie zawsze wszystko jest pozytywne, więc wiadomość o podjęciu wyzwania przez 'Trybsona' mnie ucieszyła. Niedawno była premiera mojej książki 'Wieczór Panieński – cała prawda', dodatkowo dostałem rolę w fajnym polskim serialu, nie mogę zdradzić jeszcze w jakim, ale to coś fajnego. Moja grupa BadBoys mocno się rozwija, a teraz spotka mnie jeszcze powrót do klatki już w tym roku – czad! Wszystko układa się po mojej myśli, krok po kroku realizuje marzenia.
- Jak będą wyglądały przygotowania do walki na hitowej gali PLMMA?DO: Jak wszystko dogadam z organizatorami już oficjalnie, to przygotowania będą ostre na maksa, ponieważ po walce z 'Koksem' miałem kontuzję, ale nie zdradzę jaką. Musiałem odpuścić delikatnie matę oraz przerzucić się na sporty wodne – Wake oraz Kite. Podróżowałem po świecie i rozwijałem się w tych sportach pod okiem Łukasza Cerana, nawet miałem nieciekawą przygodę w Egipcie, gdzie poleciałem już sam, ale pewność siebie, znajomość krav magi i sztuk walki pomogła mi przetrwać. Tu można posłuchać co tam się stało:
A wracając do przygotowań, walka ma być w wadze 84, więc się nie martwię, jestem trenerem personalnym, więc nie będzie problemu u mnie z wagą, a mój przeciwnik musi sporo zrzucić kilogramów. Kondycję mam obecnie genialną, umiejętności nabyte przez lata w sztukach walki są, teraz tylko odpowiednio dopasować sztab trenerski oraz plan na przeciwnika i skupić się na szybkiej wygranej w listopadzie.
- Twoim przeciwnikiem będzie Paweł Trybała, co wiesz na jego temat?DO: To, że dużo szczeka w internecie na mój temat. Widziałem jego pierwszą i drugą walkę. Nie będę się wypowiadał, bo po co? Nauczono mnie w Szczecinie nie gadać tylko działać. Wykonam egzekucję czwartego listopada na Torwarze i już. A tak poważnie mam nadzieje, że damy super sportową walkę, a nie będzie się on bił jak pijaczek pod jakąś dyskoteką.
- Zabiegałeś o ten pojedynek, powiedz dlaczego?DO: Zobaczyłem, że szukają przeciwnika dla niego, a wcześniej w wywiadach mówiąc o 'Omenie' Tymoteuszu Świątku obiecałem wrócić do oktagonu w tym roku. Widziałem, że 'Omen' jakoś nie ma zamiaru wrócić, to chciałem go zmobilizować i zgłosiłem się do walki z 'Trybsonem'. Powiem szczerze myślałem, że wymięknie i odmówi, że będą mu szukali kogoś kogo szybko zleje. Wkurzyła mnie też jego jedna wypowiedź, że jestem tylko tancerzykiem. Jestem tancerzem erotycznym i to najlepszym w Polsce, ale trenowałem sztuki walki, gdy on jeszcze w pieluchę robił. Moja przygoda zaczęła się gdy miałem 8 lat i trenowałem u najlepszych, i z najlepszymi. Trenowałem dla siebie, nie po to by walczyć w oktagonie, ale jak jest okazja, to dlaczego się nie sprawdzić? A po drugie nasz pojedynek pomoże promować MMA u osób, które normalnie się tym nie interesują. Kocham sport, chociaż miałem wiele kontuzji - kolana, łokcie, żebra itd. Są też dobre strony sportu, poznałem przez to wiele ciekawych ludzi, z podobnymi pasjami. Wiem, że dzięki sztukom walki dużo dzieciaków wychodzi na ludzi. Nie siedzą przed komputerem lub pod blokiem na piwie, tylko biegną na treningi i stawiają sobie lepsze cele w życiu, to wielka pasja. A po trzecie 'HEJTY' mogą sobie wylądować w necie, wyładują na mnie swoje kompleksy. Jak widzisz, same plusy!
- Zostałeś przyjęty jako tzw. 'freak'. Sądzisz, że to sprawiedliwa ocena?DO: W Polsce jest wielu genialnych zawodników, ja umiem walczyć, ale nie jestem zawodnikiem, jak oni. Większość z nich żyje tylko z walk. Ja w życiu mam wiele pasji, jestem tancerzem erotycznym i to jak wspominałem najlepszym, robię muzykę swoją. To jedna z nich, milion innych rzeczy:
Szkoda mi tracić czas na pierdoły i zastanawiać się czy to „freak” czy nie, żyję marzeniami i niech nazywają tą walkę jak im się podoba. Kocham MMA i od lat oglądam wszystkie gale z wielkim zainteresowaniem. Mogę ten sport promować i to jest najważniejsze.
- Od pierwszego startu minęło dużo czasu, dlaczego dopiero teraz zdecydowałeś się na kolejną walkę?DO: Po walce z Koksem miałem wkurwę na sędziego i samego siebie. Byłem genialnie przygotowany, a postawiłem na to, że on będzie atakował, a ja na wstecznym będę go spokojnie trafiał i wreszcie go ustrzelę – zakończę pojedynek przez K.O. Po drugie moja Mama niedawno miała operacje na serce i wszystko się udało, wraca do zdrowia, bo jej serduszko naprawili jak trzeba. Wcześniej bałem się, że jak się dowie o moim powrocie do klatki, może to się dla niej źle skończyć. Teraz dowiedziała się z internetu o walce i powiedziała – 'szybko go znokautuj, żebym się nie denerwowała'. Więc muszę to tak właśnie zrobić. Rodzina najważniejsza prawda?
- Jesteś menadżerem Tymoteusza Świątka, jak się czułeś w tej roli. Jak wygląda sytuacja z 'Omenem'?DO: Nadal jesteśmy przyjaciółmi, ale musiałem zrezygnować z roli managera. Ma on inny plan na siebie i myślę że przyjdzie czas, że wróci do klatki. jak on by to powiedział „na pełnej kurwie”. Czekam jako przyjaciel jego, bo jako manager się poddałem, nie ma co tego ukrywać – prawda Omen?
Rozmawiał Arkadiusz Hnida

Arkadiusz Hnida
Przez wiele był redaktorem naszego portalu, zostawił po sobie duży dorobek, zajmując się tematyką sportów walki. Później pracował również w serwisie MMA.pl jako autor materiałów dotyczących MMA i boksu. W swojej pracy dziennikarskiej relacjonował wydarzenia oraz przygotowywał treści związane z galemi i zawodnikami, w tym liczne wywiady. Jest kojarzony jako osoba aktywna w polskich mediach zajmujących się sportami walki.
Czytaj więcej najlepszych treści tego autora!