PLMMA: ARTUR KAMIŃSKI PRZED WALKĄ W WARSZAWIE

Dodano: 22 czerwca 2016 16:47
PLMMA: ARTUR KAMIŃSKI PRZED WALKĄ W WARSZAWIE
Arkadiusz Hnida, fot. Adam Cygan
Obraz własny
Przedstawiamy rozmowę z Arturem Kamińskim, który ma już zapewnioną walkę na gali PLMMA na warszawskim Torwarze. Właśnie tam odbędzie się hitowa gala czwartego listopada, wtedy ma on stanąć do walki o tytuł kategorii półśredniej z Mateuszem Strzelczykiem, z którym miał się spotkać już wcześniej. Kamiński w poprzednim roku wrócił po dwóch latach przerwy, poddając w Łobzie w pierwszej odsłonie dobrego kickboxera Pavela Oboznego. Ostatnie dwie walki Artur zaliczył w tym roku, także na galach organizowanych przez Mirosława Oknińskiego. Zawodnik z Zet Gold Team Drawsko Pomorskie w niecałe dwie minuty poddał Białorusina, a na gali w Łomiankach pokonał uderzeniami Hiszpana Henry Orellana.

Przedstawiamy rozmowę z Arturem Kamińskim, który ma już zapewnioną walkę na gali PLMMA na warszawskim Torwarze. Właśnie tam odbędzie się hitowa gala czwartego listopada, wtedy ma on stanąć do walki o tytuł kategorii półśredniej z Mateuszem Strzelczykiem, z którym miał się spotkać już wcześniej. Kamiński w poprzednim roku wrócił po dwóch latach przerwy, poddając w Łobzie w pierwszej odsłonie dobrego kickboxera Pavela Oboznego. Ostatnie dwie walki Artur zaliczył w tym roku, także na galach organizowanych przez Mirosława Oknińskiego. Zawodnik z Zet Gold Team Drawsko Pomorskie w niecałe dwie minuty poddał Białorusina, a na gali w Łomiankach pokonał uderzeniami Hiszpana Henry Orellana.

- Cześć Artur, jak samopoczucie przed kolejną zaplanowaną walką?Artur Kamiński: Witam serdecznie. Czuję się świetnie. Okres wakacyjny to czas dla rodziny. W październiku urodził mi się syn i cały wolny czas, a nie mam go niestety dużo, poświęcam jemu. Planuję wrócić do mocniejszych treningów w połowie lipca.

- Oficjalnie pod koniec roku masz walczyć z Mateuszem Strzelczykiem. Do walki jeszcze wiele czasu, będziesz chciał jeszcze wcześniej gdzieś zawalczyć. Są jakieś plany?AK: Czasu do walki faktycznie jest dużo. Jeśli będzie jakaś ciekawa oferta, to na pewno z trenerami to przemyślę. Próbuję sobie ułatwić poszukiwanie walk i znaleźć kogoś do pomocy, ale na chwilę obecną nie mogę jeszcze nic powiedzieć.

- Jak będą wyglądały przygotowania do tego starcia, bo będzie to na pewno duże wyzwanie?AK: Mateusz to solidny zawodnik z dużym doświadczeniem, obok wzrostu i zasięgu, to kolejny jego atut. Nigdy nie stawiałem się na pozycji przegranego. Przypomina mi się walka z 2015 roku z Łobzy, gdzie w dzień ważenia wypadł przeciwnik i dostałem Pawła Oboznego. Znakomity zawodnik K-1, a ja byłem nastawiony na walkę w stójce. Szanuję każdego przeciwnika, ale nie czuję strachu przed żadnym z nich. W przygotowaniach nic nie zmieniam. Mam swój klub Zet Gold Team w Drawsku Pomorskim, gdzie będę trenował z chłopakami BJJ. Systematycznie trenuję w Jura Boks w Szczecinie, pod okiem trenera Jury. Niedaleko mojej miejscowości jest sekcja zapaśnicza Technika Świdwin, gdzie trenerami są Krzysztof Kuligowski i Marek Spychalski. Mają wielu utalentowanych i mocnych zawodników. Do tego uzupełniam przygotowania sparingami w innych klubach i dołożę do tego obóz BJJ u Braci Linke i obóz Berserkers w Starym Kaleńsku.

- Twoim przeciwnikiem będzie Mateusz Strzelczyk, co wiesz na jego temat?AK: Znam jego bilans. Widziałem jego walki i to mi wystarczy. Nie zagłębiam się bardziej. Nie jest mi to do niczego potrzebne.

- Do tego starcia miało już dojść wcześniej, apelowałeś o walkę z Strzelczykiem. On w rozmowie z nami stwierdził, że nie boi się walki z tobą i oczywiście podejmie rękawice. Teraz jesteś już w pełni zadowolony, że jest to już oficjalne starcie?AK: Cieszę się, że do tego starcia w końcu dojdzie. Trzeba pamiętać, że sukces w MMA to nie tylko to, co się dzieje w klatce. To wiele innych aspektów, o których się nie mówi. To przygotowanie do walki, sponsorzy którzy te przygotowania wspierają, to wynagrodzenie za walkę, które w 80% przypadków nie powala na kolana. Ważne jest zdrowie i możliwości fizyczne organizmu. Bardzo ważny element sukcesu to kondycja psychiczna zawodnika. Jak to wszystko 'zatrybi', to można wchodzić do klatki i robić swoje.

- W tym roku masz za sobą już dwa starcia. Opowiedz o nich coś więcej naszym, czytelnikom. Warto na pewno wspomnieć o ostatniej walce na zasadach legendarnej federacji Pride?AK: Tak, walczyłem dwa razy. Na gali PLMMA w Łobzie z zawodnikiem z Czech i na gali Nastula CUP/PLMMA a w Łomiankach, na zasadach Pride, gdzie podejmowałem Hiszpana. Jeśli chodzi o walkę na zasadach Pride to wydaje mi się, że świetnie się w tym odnalazłem. Pasują mi bardzo te zasady i możliwości jakie daje Nastula Cup. Walka na 100%, bez żadnych ograniczeń. Ja dołożyłbym jeszcze łokcie.

- Dziękuję za rozmowę. Jeżeli chcesz kogoś pozdrowić lub komuś podziękować to proszę bardzo.AK: Na koniec dziękuję moim trenerom Adamowi Stepnikowi, trenerowi Jurze, trenerom Krzyśkowi i Markowi z Technika Świdwin i moim kolegom oraz sparingpartnerom. Dziękuję mojej rodzinie, która mnie dopinguje i moim braciom, którzy zawsze są ze mną. Wielkie dzięki dla moich sponsorów, bez których nie byłoby przygotowań do walk. World Technik, Walerian Grzegorz Fabich, Sos Lombard, Aquaclear i Intermarche Drawsko Pomorskie. Dziękuję za wywiad. Pozdrawiam wszystkich czytelników.

Rozmawiał Arkadiusz Hnida

Fot. Adam Cygan, Drawskie Strony Internetowe

Udostępnij: FacebookXInstagramMessengerWhatsApp
Kalendarz imprez
Reklama
Reklama TODO