SDW - TOMASZ KLIMIUK: CEL TO REPREZENTOWANIE POLSKI
Ciężko jest mi to powiedzieć, ale na pewno da się rozwijać trenując w Polsce. Mamy przecież Dawida Kasperskiego, Tomasza Sararę, Rafała Dudka czy Pawła Jędrzejczyka, którzy trenują w Polsce, a walczą na największych galach kickboxingu na świecie - powiedział w rozmowie z miesięcznikiem Sport dla Wszystkich Tomasz Klimiuk. Zawodnik Humana Białystok udzielił długiego wywiadu naszemu redaktorowi współpracującemu z miesięcznikiem, a owocem tej konwersacji jest poniższy wywiad. Zachęcamy do przeczytania.Sport dla Wszystkich: Cześć Tomek! Na początek powiedz, skąd w młodym człowieku, który próbował sportów zespołowych, chęć rywalizacji w sportach walki?Tomasz Klimiuk: Witam czytelników miesięcznika sport dla wszystkich. W młodości uprawiałem tak jak wspomniałeś sporty zespołowe. Grywałem w siatkówkę oraz w koszykówkę. Ponadto grałem również w rugby. Jako młody chłopak, podobnie jak wielu innych zawodników, postanowiłem że czas nauczyć się bronić, by czuć się pewniej. Tak zacząłem swoją przygodę z kickboxingiem pod okiem Krzysztofa Humeńczyka z klubu Human Białystok, która trwa po dziś dzień.SdW: Kickboxerzy rozwijają równolegle kariery zawodowe i amatorskie. Powiedz ile Ty masz walk na amatorskich ringach?TK: Stoczyłem około 40 pojedynków i walczyłem z naprawdę dobrymi zawodnikami. Wystarczy wspomnieć tutaj znanych chociażby z organizacji KOK, mistrza wagi ciężkiej Juliusa Mockę czy Sergieja Masłobojewa. Walczyłem również z czołowymi zawodnikami w Polsce, chociażby z Michałem Turyńskim. Zamierzam kontynuować starty amatorskie równolegle z zawodowymi. Moim celem jest reprezentowanie Polski na imprezach rangi międzynarodowej i sport amatorski na to pozwala.SdW: Niebawem kolejna walka na DSF Kickboxing Challenge. Wiadomo już, z kim przyjdzie Ci zawalczyć?TK: Będę walczył po raz pierwszy w meczu międzynarodowym i moim przeciwnikiem będzie mocny litewski zawodnik . Z tego co wiem, walczył on już na galach organizacji King of Kings i szło mu w tym turnieju naprawdę dobrze, udało mu się nawet pokonywać naszych rodaków. Będzie to dla mnie bardzo ważny i jednocześnie bardzo trudny pojedynek, jednak zrobię wszystko, by wygrać nadchodzącą walkę i jednocześnie pchnąć moją karierę w dobrym kierunku.SdW: No właśnie zacząłeś temat kariery. Białystok to miasto pięściarzy, obecnie próżno szukać w nim wielkich gwiazd MMA czy kickboxingu. Czy to pomaga się skupić na treningach czy przeszkadza się rozwijać?TK: Jak wspomniałeś, Białystok przede wszystkim stoi boksem, jednak inne sporty walki również świetnie się trzymają. Obecnie jest dobry czas na wszystkie sporty walki, ludzie chętnie przychodzą na treningi. W naszym mieście jak grzyby po deszczu wyrastają nowe ośrodki. Ja mam przyjemność od jakiegoś czasu prowadzić treningi kickboxingu w klubie Sportowy Białystok, w którym są świetne warunki treningowe. Oprócz tego trenuję cały czas pod okiem świetnego fachowca, jakim jest mój trener Krzysztof Humeńczyk.SdW: W Humanie jednak zbyt wielu zawodników Twojej postury nie uświadczymy. Jeździsz gdzieś na sparingi?TK: Niestety wielu sparingpartnerów w klubie Human Białystok nie znajdę. Jestem wysokim zawodnikiem wagi ciężkiej i jest mi trudniej niż fighterom z niższych kategorii wagowych. Udaje mi się jednak jakoś znaleźć sparingpartnerów w Białymstoku, którzy chętnie przyjdą i pomogą mi w przygotowaniach do startów amatorskich czy zawodowych. Ponadto wyjeżdżam do innych klubów. Często bywam u innego reprezentanta DSF Kickboxing Team, Radosława Paczuskiego i tam również mogę liczyć na pomoc.SdW: Wspomniałeś o DSF Kickboxing Team. Gdy jakiś czas temu rozmawiałem o tym projekcie z jednym z zawodników w planach były szkolenia, zgrupowania itp. Chyba jednak wyszło inaczej…TK: Wyszło nieco inaczej, ale nie ma na co narzekać. DSF Kickboxing Challange promuje nas jako zawodników, jak również kickboxing. Ostatnia gala była przecież transmitowana przez platformę telewizji internetowej Ipla, więc jest to marketingowy krok w przód dla kickboxingu. W Polsce brakuje zawodowych gal, które są organizowane na odpowiednim poziomie sportowym jak i marketingowym. Organizacja DSF Kickboxing Challenge ma wszystko, by wypromować nasz sport. Wrócę jednak do samego teamu. Współpracujemy ściśle jako team, często ze sobą sparujemy, mieliśmy wspólne szkolenia z dietetyki itp. Działalność DSF Kickboxing Team oceniam więc pozytywnie.SdW: Czy w związku z tym będziesz walczył jedynie w DSF Kickboxing Challenge? Jak wygląda kwestia kontraktowa ws. walk w innych organizacjach?TK: Na pewno będę kontynuował karierę w DSF Kickboxing Challenge. Jeśli chodzi o walki w Polsce, to będę walczył tylko w tej organizacji, gdyż kontrakt zabrania mi walki w innych promocjach. Jeśli chodzi o walki poza Polską, to wszystko jest do negocjacji. Na razie nie mam konkretnych planów jeśli chodzi o starty zawodowe poza naszym krajem, skupiam się na walkach amatorskich oraz galach DSF. Chcę w tym roku pojechać na mistrzostwa Europy, które w zeszłym roku przegapiłem i tam zaprezentować się dobrze. Chcę dalej walczyć amatorsko i reprezentować Polskę na całym świecie.SdW: Holandia jest mekką kickboxingu, wyjeżdżał tam chociażby członek DSF Kickboxing Team, Rafał Dudek. Myślisz, że można zostać gwiazdą kickboxingu trenując w Polsce?TK: Ciężko jest mi to powiedzieć, ale na pewno da się rozwijać trenując w Polsce. Mamy przecież Dawida Kasperskiego, Tomasza Sararę, Rafała Dudka czy Pawła Jędrzejczyka, którzy trenują w Polsce, a walczą na największych galach kickboxingu na świecie. Uprzedzę Twoje kolejne pytanie i powiem, że na razie nie myślałem o wyjeździe. W moim przypadku jeszcze za wcześnie na takie posunięcia, jednak niczego nie można wykluczyć i być może któregoś dnia będę trenował w kraju tulipanów.SdW: Jesteś wysokim zawodnikiem i od razu kojarzysz się z jednym z najlepszych w historii, Semmy’m Schiltem. Wzorujesz się na nim, czy masz innego idola?TK: Na pewno styl walki jaki prezentował Schilt jest stylem skutecznym, podobnym do stylu braci Kliczko. Oni również wykorzystywali swoje warunki fizyczne. Osobiście wolałbym walczyć jak Badr Hari, bardzo lubię tego zawodnika. Mój wzrost predysponuje mnie do używania kolan, staram się ich używać i trzymać rywali na dystans. Myślę, że na ostatnich galach DSF walczyłem dobrze taktycznie i rywale mieli problem ze skróceniem dystansu i skontrowaniem mnie.SdW: Trenujesz na siłowni, czy jak większość kickboxerów i bokserów unikasz dźwigania ciężarów?TK: Jeśli chodzi o treningi na siłowni, to ćwiczę jak kulturysta. Oczywiście są odpowiednie okresy przygotowawcze, w których mogę sobie pozwolić na dźwiganie ciężarów. Każdą partię robię oddzielnie na pięciu treningach siłowych. Pracuję w klubie fitness i dzięki temu mogę sobie pozwolić na trenowanie. W tygodniu robię cztery jednostki treningowe kickboxerskie, tyle samo treningów na siłowni, ponadto biegam. Jeśli chodzi o makrocykle, to nie jestem oryginalny: siła, potem dynamika, szybkość. Nie unikam ciężarów, walczę w wadze ciężkiej i wydaje mi się, że brakuje nieco kg masy ciała do rywalizacji z najlepszymi.SdW: Oczywiście sport to nie tylko treningi, ale również odpowiednia dieta i regeneracja. Jak z dietą i suplementacją u Ciebie?TK: Nie trzymam się kurczowo kaloryczności, staram się jeść zdrowo. Moja dieta przypomina dietę kulturystyczną. Generalnie bazuję na wysokiej jakości proteinach czyli na mięsie z kurczaka i wołowinie. Źródłem węglowodanów są ryże, kasze czy ziemniaki. Uzupełniam to oczywiście warzywami i zdrowymi tłuszczami. Jeśli chodzi o suplementację, to nie odkryję Ameryki stosując BCAA, glutaminę i białko. Bazuję na podstawowych suplementach, nie jestem od nich uzależniony. Staram się dostarczać wszystkie mikro i makro składniki z pożywienia.SdW: Jakie plany na ten rok?TK: Mistrzostwo Polski w low kicku, później Mistrzostwo Polski K-1 oraz walki zawodowe podczas gal DSF Kickboxing Challenge. Chcę ponadto zawalczyć na mistrzostwach Europy w K-1, ale jeśli dostanę powołanie do kadry low kick, to nie odmówię. Jeśli chodzi o walki zawodowe to plan minimum zakłada trzy profesjonalne pojedynki w tym roku.Korzystając z okazji chciałbym podziękować trenerowi, Krzysztofowi Humeńczykowi za długą i owocną współpracę, kolegom z klubu i spoza klubu, którzy zawsze chętnie pomagają przed startami, a także rodzinie. Dziękuję również DSF Kickboxing Challenge za zaufanie do mojej osoby. Pozdrawiam czytelników SdW!