FEN 12: MICHAŁ OLEKSIEJCZUK PRZED GALĄ

Dodano: 28 kwietnia 2016 10:51
FEN 12: MICHAŁ OLEKSIEJCZUK PRZED GALĄ
Arkadiusz Hnida, Informacja własna
Obraz własny
Przedstawiamy rozmowę z ciekawym Michałem Oleksiejczukiem, który stanie do ważnego zadania na FEN 12, kiedy podejmie Wojciecha Janusza. Pochodzący z Włodawy Michał Oleksiejczuk ma zaledwie 21 lat, ale już został mistrzem lokalnej organizacji TFL. W trakcie swojej 5-letniej przygody z MMA został najlepszym juniorem w dywizji do 87 kg, w klasyfikacji generalnej Amatorskiej Ligi MMA w 2014 roku. W 2015 był już najlepszym zawodnikiem ALMMA w formule full-contact. W ciągu dwóch lat, od momentu, kiedy rozpoczął karierę profesjonalnego sportowca, wygrał osiem walk i tylko dwa razy przegrał.

Przedstawiamy rozmowę z ciekawym Michałem Oleksiejczukiem, który stanie do ważnego zadania na FEN 12, kiedy podejmie Wojciecha Janusza. Pochodzący z Włodawy Michał Oleksiejczuk ma zaledwie 21 lat, ale już został mistrzem lokalnej organizacji TFL. W trakcie swojej 5-letniej przygody z MMA został najlepszym juniorem w dywizji do 87 kg, w klasyfikacji generalnej Amatorskiej Ligi MMA w 2014 roku. W 2015 był już najlepszym zawodnikiem ALMMA w formule full-contact. W ciągu dwóch lat, od momentu, kiedy rozpoczął karierę profesjonalnego sportowca, wygrał osiem walk i tylko dwa razy przegrał.

- Cześć Michał. Powiedz na początek jak samopoczucie przed kolejną walką?Michał Oleksiejczuk: Witam serdecznie. Na tą chwilę czuje się dobrze, nie dokuczają mi praktycznie żadne urazy, co pozwala mi skupić się tylko i wyłącznie na przygotowaniach,

- Czym jest dla ciebie kontrakt z FEN?MO: Kontrakt z FEN to dla mnie kolejny etap w karierze, można powiedzieć, że pewnego rodzaju nagroda za to, że w pełni poświeciłem się treningom i podporządkowałem swoje życie MMA. Oczywiście powstrzymuję zbędne emocje i nie cieszę się przesadnie z racji podpisania kontraktu, ponieważ przede mną zadanie do wykonania, jakim jest walka z Wojciechem Janusze i na tym muszę się teraz skupić najbardziej.

- Twoim przeciwnikiem będzie Wojciech Janusz, co wiesz na jego temat?MO: Wojciech Janusz to solidny i niezwykle ambitny rywal, bardzo dobry grappler. Ludzie, którzy interesują się MMA wiedzą doskonale o jego umiejętnościach parterowych. Moim zdaniem w walce z Marcinem Wojcikiem pokazał się z dobrej strony i walczył dzielnie. Ta porażka na pewno wiele go nauczyła i tym razem jego głód walki na pewno jest ogromny. Muszę być gotowy na to, że za nic nie będzie chciał oddać mi wygranej.

- Jak wyglądają przygotowania do tej walki?MO: Przygotowania tak jak do każdej walki odbywają się w moim klubie w Łęcznej, pod okiem trenera Konrada Płazy. Na pewno wyjadę jeszcze na sparingi do S4 Fight Club Warszawa, aby jeszcze bardziej się dociążyć. Robię wszystko to co mówi mi mój trener, wykonuję jego polecenia, zawsze to przynosiło efekt. Zobaczymy jak będzie tym razem.

- Można spokojnie powiedzieć, że będzie to twoje największe wyzwanie w karierze?MO: Wojciech Janusz to solidny rywal, tak jak już mówiłem wcześniej. Jego dużym plusem jest także to, że na co dzień trenuje ze znakomitymi zawodnikami i ma świetny sztab trenerski. Ale nie mogę powiedzieć, że to będzie największe wyzwanie w mojej karierze. To okaże się już na samej walce, nie wiem jak ona się potoczy, nikt tego nie wie, wszystko wyjdzie w praniu. Mam jednak nadzieje, że damy świetną walkę i ludzie zapamiętają ten pojedynek na długo.

- Dziękuję za rozmowę. Jeżeli chcesz komuś podziękować lub kogoś pozdrowić to proszę bardzo.MO: Chciałbym podziękować wielu osobom, bez których byłoby mi o wiele ciężej poświecić się tylko i wyłącznie mojej pasji. Przede wszystkim mojemu trenerowi Konradowi Płazie, za to, że przy nim stale się rozwijam i który nie spoczywa na laurach oraz również rozwija się jako trener. Moim rodzicom i narzeczonej, oni wspomagają mnie jak tylko mogą i są zawsze ze mną, na dobre i na złe. Muszę wymienić i podziękować całemu zarządowi GKS Górnik Łęczna, bez ich wsparcia nie mielibyśmy takich warunków do treningu i nie byłoby gdzie dalej się rozwijać. Mojemu bratu Czarkowi, który również mnie wspiera zarówno na macie jak i poza nią. Jeśli chodzi o wparcie finansowe i pomoc w uzyskiwaniu sponsorów, to podziękowania należą się moim pracodawcom, to Mariola i Marcin Łuczyńscy (Siłownia Spartakus Cyców), zawsze mogę na nich liczyć i za to im dziękuję. Sport Med Łęczna zapewnia mi w każdej walce pomoc w zakresie regeneracji, ich wsparcie jest nieocenione, dziękuje im za to. Nie mogę również pominąć Jacka Sarny, mojego promotora i właściciela organizacji TFL, który dba o mój rozwój sportowy i także ma duży wkład w moją dalszą karierę. Wsparcia udzieliła mi także firma BausilPoundout, Red is Bad, Rafał Błażejczyk, Jarosław i Paweł Dybek. Dziękuje im bardzo serdecznie i staram się z całych sił, aby ich pomoc nie poszła na marne. Dziękuje wszystkim kolegom i koleżankom z klubu, bo pomagają mi w przygotowaniach.

Rozmawiał Arkadiusz Hnida

Arkadiusz Hnida

Arkadiusz Hnida

Przez wiele był redaktorem naszego portalu, zostawił po sobie duży dorobek, zajmując się tematyką sportów walki. Później pracował również w serwisie MMA.pl jako autor materiałów dotyczących MMA i boksu. W swojej pracy dziennikarskiej relacjonował wydarzenia oraz przygotowywał treści związane z gale­mi i zawodnikami, w tym liczne wywiady. Jest kojarzony jako osoba aktywna w polskich mediach zajmujących się sportami walki.

Czytaj więcej najlepszych treści tego autora!
Więcej informacji: Michał Oleksiejczuk
Udostępnij: FacebookXInstagramMessengerWhatsApp
Kalendarz imprez
Reklama
Reklama TODO