KKM 11: BŁAŻEJ SARNACKI PRZED WALKĄ
Błażej Sarnacki to obiecujący wychowanek Gimnazjonu Apin Wyszków. Młody zawodnik jak do tej pory jako największy sukces może uznać v-ce mistrzostwo świata K-1 Global amatorów. Podopieczny Pawła Delugi i jeden z wyróżniających się zawodników Kurpiowskiej Kuźni Mistrzów udzielił nam krótkiego wywiadu przed sobotnią Kurpiowską Kuźnią Mistrzów 11. Poznajcie Błażeja Sarnackiego.
- Skąd się wziąłeś na sali Gimnazjonu i dlaczego zmieniłeś klub na Palestrę?
Błażej Sarnacki: Na Sali Gimnazjon Apin Wyszków pojawiłem się pierwszy raz w 2008 roku. Od dziecka interesowałem się sztukami walki, a Gimnazjon Apin był jedynym klubem sportów walki w mieście. Poprosiłem tatę, by zapisał mnie an zajęcia sztuk walki i tak to się wszystko zaczęło. Klub od dawna współpracuje z Palestrą Warszawa, jest to zaprzyjaźniony klub dla Gimnazjou, więc naturalnym było, że po przeprowadzce do Warszawy trenuję właśnie z tą ekipą. Nie jest to jednak jedyny powód, dla którego wybrałem ten klub. Palestra to jedna z najlepszych akademii w Polsce, a ja chciałem rozwijać umiejętności nabyte podczas treningów w Gimnazjonie. Właśnie z tego powodu zacząłem uczęszczać na zajęcia do Palestry.
- Czeka Cię walka z Danielem Strzemińskim, nie będzie to wasz pierwszy pojedynek. Co masz do udowodnienia podczas gali w Wyszkowie?
BS: Nic nie musze nikomu udowadniać. Walczę u siebie, przed swoją publicznością, więc nie wypada zaprezentować się w słabym stylu.
- Długo się przygotowywałeś do tej walki?
BS: Przygotowania do walki nie były jakieś nadzwyczajne. Jestem cały czas w normalnym cyklu przygotowawczym w klubie Palestra Warszawa, gdzie pod okiem dobrych trenerów miałem okazję się przygotowywać. Jak wszyscy dobrze wiemy, kadra zawodników Palestry jest bogata w zawodników klasy światowej, więc jest się od kogo uczyć i z kim trenować.
- Jesteś amatorskim v-ce mistrzem świata K-1 Global amatorów. Jak ten sukces wpłynął na podejście do treningów, walk?
BS: Można powiedzieć, że sukces ten mi pomógł, jak i również przeszkodził. Okazało się, ż ejak wygrałem turniej w Londynie zawodnicy na moim poziomie zaczęli odmawiać walk ze mną. Sukces oczywiście podziałał na mnie motywująco, jednak ma to swoje plusy jak i minusy.- Co sądzisz o projekcie K2M? Walki w Twoim mieście to przewaga nad rywalem?
BS: Według mnie jest to bardzo dobra inicjatywa dla młodych, jak i tych bardziej doświadczonych zawodników. Młodzi mogą się obyć z ringiem, a Ci bardziej doświadczeni mogą toczyć pojedynki na wysokim poziomie. Według mnie jest to doskonała promocja regionu, miasta Wyszków oraz samego klubu Gimnazjon Apin. Pojedynkowanie się w moim mieście to dla mnie ogromny plus, ponieważ walka przed swoją publicznością, która mocno mnie wspiera podczas walki, to niezwykłe uczucie. - Czy K-1 to formuła w której chcesz się rozwijać? Może MMA? Co jest Twoim sportowym marzeniem?
BS: K-1 to formuła, w której chciałbym się rozwijać oraz osiągać sukcesy. O MMA na razie nie myślę, chciałbym jednak kiedyś spróbować swoich sił w klatce. Chciałbym się kiedyś przebić do ścisłej krajowej czołówki K-1, walczyć na najlepszych galach jak DSF Kickboxing Challenge. Oczywiście jak każdy zawodnik chciałbym również toczyć zawodowe pojedynki poza granicami naszego kraju. - Czego widzowie mogą się spodziewać po Tobie w Wyszkowie?
BS: Widzowie mogą liczyć na bardzo emocjonującą walkę, na pewno dam z siebie wszystko, aby ich nie zawieść. Korzystając z okazji chciałbym podziękować organizatorom Kurpiowskiej Kuźni Mistrzów: Pawłowi Deludze oraz Piotrowi Trześniewskiemu-Tryc za to, że po raz kolejny dają mi szanse walki przed własna publicznością oraz trenerowi Łukaszowi Roli za przygotowania do walki i całemu klubowi Palestra Warszawa. Ciężko by było również gdyby nie wsparcie bliskich, moich znajomych, przyjaciół, rodziny oraz mojej dziewczyny.