FEN 11: ROMAN SZYMAŃSKI MISTRZEM DYWIZJI LEKKIEJ

Dodano: 19 marca 2016 22:59
FEN 11: ROMAN SZYMAŃSKI MISTRZEM DYWIZJI LEKKIEJ
Redakcja, Informacja własna
FEN
W walce wieczoru gali FEN 11 w Warszawie, do pojedynku o tytuł mistrzowski FEN w dywizji lekkiej stanęli Roman Szymański, oraz mistrz federacji PLMMA Marian Ziółkowski. Po całym dystansie i pięciu emocjonujących rundach, pierwszym mistrzem dywizji lekkiej FEN został zasłużenie Roman Szymański.

W walce wieczoru gali FEN 11 w Warszawie, do pojedynku o tytuł mistrzowski FEN w dywizji lekkiej stanęli Roman Szymański, oraz mistrz federacji PLMMA Marian Ziółkowski. Po całym dystansie i pięciu emocjonujących rundach, pierwszym mistrzem dywizji lekkiej FEN został zasłużenie Roman Szymański.

Ziółkowski, który ma zdecydowanie większy zasięg, zaczął pojedynek od dobrego kopnięcia na głowę. Chwilę później Szymański zaatakował serią ciosów, aby sprowadzić rywala do parteru, na dole nie uzyskał jednak dobrej pozycji do ataku. Po tej akcji obaj długo się badali, aż sędzie musiał wkroczyć do akcji i zachęcić rywalki do walki. Obaj mieli przecież w głowie, że ta walka jest zakontraktowana na pięć mistrzowskich rund. W końcówce zaatakował Szymański, ładnym rzutem w stylu judo powalił rywala do parteru, Ziółkowski się uwolnił i znalazł za plecami rywala, ale było za mało już czasu, aby pokusić się o technikę.

W drugiej rundzie, choć Romek ma mniejszy zasięg, był jednak szybszy, gdy atakował kombinacją ciosów, 'Golden Boy' gubił się trochę w obronie. W połowie rundy Szymański poszedł po nogę, Ziółkowski chciał kontrować techniką, ostatecznie znalazł się na ziemi. Gdy walka wróciła do stójki, groźnie kolanami zaatakował mistrz PLMMA. Szymański znów zastosował rzut judo, sprowadzając rywala. Chwile później zdobył plecy, nie udało się jednak zapiąć techniki.

Na początku trzeciej odsłony Szymański spróbował sprowadzenia, tym razem nieskutecznie. Obaj znów długo się badali, Ziółkowski bardzo rzadko inicjował atak, nastawiając się chyba na kontry. W środku walki zawodnicy złączyli się w klinczu, w którym Szymański sprytnie zdobył w stójce plecy rywala, a następnie go obalił. Mając rywala na deskach, okopywał jego nogi, po czym rzucił się na niego z ciosem. Wtedy Ziółkowski pokazał jak jest niebezpieczny, był bliski zapięcia trójkąta nogami, Szymański jednak zdołał tę technikę rozbić. Na koniec starcia walka wróciła do stójki, nic wielkiego się już jednak nie wydarzyło.

Ziółkowski wiedząc że przegrywa, zaczął być aktywniejszy, częściej atakował. Dwa razy ładnie trafił kolanem, po czym znów obaj złączyli się w klinczu. Ponownie górą był Szymański, który z klinczu obalił Ziółkowskiego. Gdy obaj wracali do walki w stójce, Palec Ziółkowskiego trafił w oko Szymańskiego, potrzebna była chwila przerwy. Mistrz PLMMA znów był pasywny, nie wykorzystywał w ogóle swego zasięgu. Gdy Szymański kopał, 'Golden Boy' przejął jego nogę, próbując podciąć rywala. Szymański jednak pokazał swój spryt, odwrócił się do niego plecami i zrobił przewrót w przód. Chwilę później Szymański znów obalił.

W rundzie mistrzowskiej Szymański wymownymi gestami zachęcał Ziółkowskiego do ostrzejszych wymian. Tym razem faul zdarzył się Szymańskiemu, który kopnął w krocze rywala, potrzebna była chwila przerwy. To rozzłościło mistrza PLMMA, który wreszcie agresywnie ruszył do ataku. Zapędził Szymańskiego do narożnika, atakując kolanami. Gdy Szymański miał trzy punkty podparcia, Ziółkowski kopnął kolanem na głowę, jednak sędzia nie zauważył tego niedozwolonego ataku. Szymański był w dużej opresji, przetrzymał kryzys i pięknie obalił. Na dwie minuty przed końcem, Szymański poszedł po stopę rywala, jednak za chwilę to Ziółkowski był na górze, mając swoją ostatnia szansę. Nie zdobył jednak dobrej pozycji, choć próbował kilku technik, a na początku przez chwilę miał też plecy Romka.

MATERIAŁY ZAREJESTROWANE PRZED WALKĄ

Udostępnij: FacebookXInstagramMessengerWhatsApp
Kalendarz imprez
Reklama
Reklama TODO