TIME OF MASTERS 2: GALA Z KONTROWERSJAMI

Dodano: 13 marca 2016 21:24
TIME OF MASTERS 2: GALA Z KONTROWERSJAMI
Arkadiusz Hnida, Informacja własna
Obraz własny
Niestety sobotnia gala Time Of Masters 2 skończyła się z nieoczekiwanymi kontrowersjami, włodarze federacji mieli tego dnia dużego pecha. Podczas gali widzowie dowiedzieli się, że nie zobaczą dwóch głównych walk wieczoru, co wzburzyło niekorzystne emocje. W walce wieczoru nie wystąpił Michał Wlazło, ponieważ jego przeciwnika Yuri Gorbenko nie został wpuszczony na granicy do Polski, z powodu bycia pod wpływem alkoholu. To nie wszystko, Janu Cruz był przy prezentacji zawodników, a następnie zniknął i walka z Alanem Kalskim się nie odbyła. Portugalczyk na profilu społecznościowy wstawił tłumaczenie sytuacji.

Niestety sobotnia gala Time Of Masters 2 skończyła się z nieoczekiwanymi kontrowersjami, włodarze federacji mieli tego dnia dużego pecha. Podczas gali widzowie dowiedzieli się, że nie zobaczą dwóch głównych walk wieczoru, co wzburzyło niekorzystne emocje. W walce wieczoru nie wystąpił Michał Wlazło, ponieważ jego przeciwnika Yuri Gorbenko nie został wpuszczony na granicy do Polski, z powodu bycia pod wpływem alkoholu. To nie wszystko, Janu Cruz był przy prezentacji zawodników, a następnie zniknął i walka z Alanem Kalskim się nie odbyła. Portugalczyk na profilu społecznościowy wstawił tłumaczenie sytuacji.

- Chciałbym wyjaśnić moje zachowanie podczas Gali Time of Masters w Sopocie, jednocześnie przeprosić publiczność oraz wszystkich, których w jakikolwiek sposób uraziłem nie stając do walki. - pisze Portugalczyk.

- Event Time of Masters był zorganizowany na wysokim poziomie. Mimo, iż początkowo nie zapewniono odpowiednich rękawic, finalnie zostały one dostarczone przez promotora. Jednak jeszcze przed rozpoczęciem walk z karty głównej, miały miejsce incydenty na tle rasistowskim, na które organizator nie mógł mieć wpływu, a moi czarnoskórzy znajomi tylko cudem uniknęli pobicia w pobliżu wejścia głównego. Poczułem się zaatakowany i w obawie o swoje zdrowie byłem zmuszony opuścić halę. Można nie zgadzać się z moimi decyzjami, nie lubić mnie jako człowieka czy zawodnika, jednak nie godzę się na to, by obrażano mnie ze względu na kolor skóry. Odkąd mieszkam w Polsce, nie zostałem tyle razy obrażony czy zaatakowany, jak podczas tego jednego wieczoru. - pisze Janu.

Wracając do sobotniej gali w Sopocie, mimo wszystko odbyły się inne ciekawe walki. Znana ze startów w organizacji FEN Monika Porażyńska, po pewnej decyzji sędziów pokonała Paulinę Maj. Warto także wspomnieć o utalentowanym Bartoszu Leśko, który prowadzony jest przez również znanego w naszym kraju Bartosza Chyrka, organizatora całego eventu. Tym razem zawodnik publiczności w drugiej rundzie uderzeniami zastopował Tomasza Kubiaka.

Udostępnij: FacebookXInstagramMessengerWhatsApp
Kalendarz imprez
Reklama
Reklama TODO